Szukaj na tym blogu

czwartek, 2 stycznia 2014

Alfabet górniczego świata - 2013


Rok 2013 pożegnaliśmy otwierając szampana. Dla wielu, następna okazja do tej czynności to sylwester 2014. Głęboko wierzę, że kibice, zawodnicy, trenerzy i działacze Górnika szampana otworzą już w połowie tego roku, po awansie do II ligi. W międzyczasie alfabetyczne podsumowanie ostatnich dwunastu miesięcy w biało-niebieskim świecie:

Afera. Poprzedniej zimy o wałbrzyskim Górniku zrobiło się głośno w ogólnopolskich i ogólnowojewódzkich portalach. Nie, nie chodzi o wyniki sportowe. Dziennikarze rozpisywali się o aferze, która gracza Maximusa Kąty Wrocławskie pozbawiła skarpetek, działaczy Górnika wielu złotówek, a kreatorów afery szacunku u wielu ludzi związanych z wałbrzyską koszykówką.  

Baraże. Głębokie morze na drodze do górniczej Lampedusy. Morze, którego nie udało się jeszcze przepłynąć. W 2014, bogatsi w doświadczenia, po raz kolejny zapuszczamy się wpław na Lampedusę.

Czek. W przerwach meczów Górnika można było wygrać 500 zł. Warunek? Trafić z połowy boiska. Nikomu się nie udało, więc doszło do kumulacji. Aktualnie, kibice walczą o duży kartonowy czek w wysokości 1000 zł. Czy ktoś wreszcie trafi? 

Debiut. W 2013 roku, po kilku perturbacjach, opóźnieniach i nieporozumieniach, otwarto w Wałbrzychu nowy kompleks sportowy pod dziwaczną nazwą „Aqua Zdrój”. Oficjalny debiut Górnika w nowym obiekcie nastąpił w 1. kolejce w pojedynku przeciwko Sudetom II Jelenia Góra. 

Emocje. Emocji nie brakowało w przypadku postawy trzecioligowców. Sporo działo się także w lidze juniorów, gdzie zespół Michała Borzemskiego walczył w barażach z Zastalem o awans do półfinałów MP. W Zielonej Górze nasi nie wytrzymali mentalnie i mieli do odrobienia aż 33 punkty w rewanżu. Pomimo tego, w „Teatralnej” biało-niebiescy się nie poddali i wygrali różnicą 13 punktów, choć prowadzili nawet wyżej, zapewniając licznie zgromadzonym kibicom sporo emocji.

Folklor. Cały 2013 roku kazał wałbrzyskim kibicom oglądać swoich pupili w III lidze, znanej z beznadziejnego terminarza, wiecznie ruchomych terminów spotkań, marnej organizacji zawodów (spiker i muzyka urastają tu do rangi luksusu), braku oficjalnych statystyk i braku kibiców (z wyjątkiem Górnika). Jest przaśnie, jest folklorystycznie.

Glapa. Mówiło się o jego powrocie od jakiegoś czasu. Wreszcie, w sierpniu stało się jasne, że powraca. Rafał Glapiński z miejsca stał się reżyserem gry biało-niebieskich. Trudno dziś sobie wyobrazić komplet zwycięstw na koniec roku kalendarzowego bez niego. 

Hala. W ostatnich latach nasi dużo wędrowali. Była „Teatralna”, był OSiR. W obecnych rozgrywkach kibice poznają nowy dom wałbrzyskiej koszykówki, Aqua Zdrój.

Iwan. Rok 2013 to powrót Daniela Iwańskiego do Górnika. Po nieporozumieniach z poprzednimi władzami pożegnał się z biało-niebieskimi pod koniec 2012 roku. Powrócił w te lato od razu stając się podstawowym graczem pod koszem i ważną częścią zespołu.

Józek. Kolejny powrót. Miał dołączyć do trzecioligowego Górnika już na początku roku. Ostatecznie, w tajemniczych okolicznościach, w biało-niebieskim trykocie wystąpił dopiero w sezonie 2013/14. Początek sezonu miał słaby, pudłował na potęgę a kibice zaczęli wylewać na niego wiadro pomyj. „Józek” się jednak nie obraził. Zamiast tego, postanowił szlifować formę – jego świetna postawa w wyjazdowych meczach z Siechnicami i WKK II Wrocław dała Górnikowi cenne zwycięstwa.

Kabat. Wróg publiczny nr 1. Wojciech Kabat był „nosicielem” przeklętych skarpetek, o których mowa przy literze A (patrz wyżej). Na wielu w Wałbrzychu działa on jak płachta na byka. Może i dobrze, że wyemigrował do Szkocji.

Liczebność. W 2012 roku w Ogólnopolskim Turnieju Klubów Kibica Górnika reprezentowała skromna liczba pięciu osób. W 2013 na Podkarpacie pojechało już dwunastu graczy i jednak kibicka!

Łańcut. Kibice Górnika po raz drugi pojechali na Ogólnopolski Turniej Klubów Kibica. Po gładkich trzech porażkach w 2012 roku, tym razem nasi wygrali jeden z trzech meczów. Cały turniej był wyrównany i jedno zwycięstwo więcej dawało grę w finale. Kibice Górnika, którzy wcześniej nie mieli okazji ze sobą zagrać, pokonali ekipę Stali Ostrów Wlkp. Turniej wygrali fani Anwilu Włocławek. Wynik nie ma tutaj jednak znaczenia. Cała dwunastka świetnie wspomina ten daleki wyjazd!!!

Młodzież. W 2013 roku tylko jeden zespół młodzieżowy Górnika dotarł do rozgrywek centralnych. Biało-Niebiescy kadeci, 4. zespół MP młodzików 2011, zagrali w turnieju półfinałowym, którym organizatorem był Wałbrzych. Do najlepszej ósemki awansować się niestety nie udało, bo zespół Pawła Domoradzkiego wyeliminowali późniejszy wicemistrz i brązowy medalista MP. Górnicy zakończyli więc sezon na miejscach 9-13 w kraju.

Nieporozumienie. Pod koniec lutego miał miejsce ostatni meczu Górnika w sezonie 2012/13 na własnym parkiecie. Biało-Niebiescy grali o bardzo kontrowersyjnej porze (10:00) z WSTK II Wschowa. Na klubowej stronie, w komentarzach, rozpoczęła się nagonka na zarząd wałbrzyskiego klubu, a kibice przygotowali nawet prowokujący transparent. Klub z dziwacznej godziny meczu musiał się tłumaczyć.

Obręcze.Twarde obręcze w Aqua Zdroju są zmorą nie tylko trzecioligowców, ale także graczy europejskiego formatu. Po pierwszej połowie meczu Turów Zgorzelec – Lokomotiv Kubań Krasnodar było 19:30… Jak to mówi Mateusz Myślak: „Aqua Zdrój nie wybacza”. Święte słowa.

Prezes. Stowarzyszenie Górnik Wałbrzych 2010, które wystawia biało-niebieskie zespoły do rozgrywek, zmieniło szefa. Porywczego, lubiącego dyskusje z sędziami Andrzeja Murzacza zastąpił opanowany i pragmatyczny Artur Wylandowski. 

Rozczarowanie. Tym jednym słowem można w zasadzie opisać cały sezon 2012/13 w wykonaniu trzecioligowego zespołu. 

Szmidt. W ostatnim roku zdecydowanie najbardziej zaangażowana rodzina w wałbrzyską koszykówkę. Bracia grali w młodzieżowych zespołach (Bartek jest teraz na wypożyczeniu w Zastalu), ojciec jest członkiem zarządu, a mama działa w opiece medycznej. Dopiero pod koniec roku tego typu zaangażowania pozazdrościł Szmidtom Rafał Glapiński, który w pomocy medycznej obstawił swoją partnerkę.

Teatralna. Legendarna hala Górnika została zamknięta w lipcu po 65 latach służenia lokalnej koszykówce.

Ucieczka. Plan na 2013 rok zakładał oddalenie się od trzecioligowej wielkiej improwizacji. Nic z tego nie wyszło, ale w 2014 roku nasi dalej będą próbowali „dać dyla” ligę wyżej.


Wygłup. 1 kwietnia na klubowej stronie napisaliśmy, że PZKosz dopuścił Górnika do barażów o II ligę, pomimo słabych wyników. Argument? Zasługi wałbrzyskiego klubu dla polskiej koszykówki.

Zwycięstwa. Na koniec optymistycznie. Druga połowa 2013 roku to nieustanne pasmo zwycięstw biało-niebieskich w rozgrywkach. Dziewięć kolejek, dziewięć zwycięstw. Oby tak dalej!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz