Szukaj na tym blogu

czwartek, 18 kwietnia 2013

Drogi gościu, co musisz o nas wiedzieć

Link do tego bloga można znaleźć na stronie Serwisu Koszykówki Młodzieżowej prowadzonej przez Zibiego. Nie brakuje już także głosów krytycznych na SKM w komentarzach pod wpisem obwieszczającym przyznanie półfinałów grupy I Wałbrzychowi. Komentujący nie zostawia po mieście Górnika suchej nitki, odnosząc się do podobno skandalicznej organizacji imprezy półfinałowej w Wałbrzychu przed dwoma laty. 

Pisałem już o tym dwa lata temu. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Cóż, czasami po prostu trudno znaleźć paralele pomiędzy zakurzonym i nie oszczędzanym przez los Wałbrzychem, a jedną z najbogatszych gmin w Polsce (Opalenica), nadmorskim, drogim Sopotem i drugim co do wielkości miastem w Polsce (Kraków).

Wałbrzych, centrum.

Drogi gościu, jeżeli przyjechałeś do Wałbrzycha na Memoriał Stanisława Anacko, musisz wiedzieć o nas i o naszym mieście parę istotnych rzeczy:

Jeszcze w 1998 roku Wałbrzych miał 145 000 mieszkańców. Dziś, po zamknięciu ostatniej kopalni (rok 1998 właśnie) miasto Górnika zamieszkuje jedynie ok. 120 000 ludzi. Nietrudno domyśleć się co stało się powodem tej głębokiej zmiany demograficznej. Zamykanie kopalń spowodowało zubożenie miejscowej ludności, której nie bardzo pomogło powstanie WSSE - Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

Brudny, biedny, pełny smutnych twarzy i lokalnego występku, tonący w morzu politycznej korupcji, odcięty od funduszy po stracie grodzkości - w takim Wałbrzychu przysżło wychowywać się i mi, i młodym, 16-letnim Górnikom, którym przyjdzie zagrać w memoriale. Górnikom, którzy jedynie z legend znają opowieści o gospodarczej prospericie Wałbrzycha. 

Jako kibice i zawodnicy Górnika lubimy przechwalać się dwoma mistrzostwami Polski (1982, 1988) oraz trzema wicemistrzostwami (1981,1983, 1986). Dla wielu z nas jednak opowieści o czasach świetności wałbrzyskiego basketu są równie "świeże" co historie o Wandzie, co nie chciała Niemca czy Szewczyku Dratewce. Tak jak Wałbrzych był inny w czasach komunizmu, tak inaczej wyglądała lokalna koszykówka.

W 2007 roku w stronę Wałbrzycha zawiały ciepłe wiatry optymizmu, gdy Górnicy powrócili po 12 latach do Ekstraklasy. Coś co było dla kibiców spełnieniem marzeń, okazało się tak naprawdę najstarszniejszym koszmarem. Po dwóch latach przyszedł spadek i powolny upadek klubu. Resztki dobrego imienia Górnik stracił w sądach, gdzie kolejni gracze składali pozwy przeciwko klubowi, domagając się zaległych wynagrodzeń. W 2011 roku Górnik Wałbrzych bardziej przypominał zgliszcza niż klub sportowy. Dość powiedzieć, że w ostatnim meczu sezonu inicjatywę przejęli kibice, którzy wjechali na parkiet z taczką w celu przetransportowania działaczy wałbrzyskiego klubu daleko poza koszykarską orbitę. Paradoksalnie, w tym samym, 2011 roku, młodzicy Górnika (dzisiejsi kadeci) zdobyli sensacyjnie 4. miejsce w Polsce. Nikt się tego nie spodziewał. Klub, którego w momencie sukcesu młodzików właściwie już nie było, jeszcze raz dał o sobie znać.

To, co różniło pierwszoligowca od zespołu młodzieżowego to ambicja i wielka praca rodziców koszykarzy z rocznika 1997. Bez ich chęci i pracowitości w budowaniu namiastki normalności w wałbrzyskim sporcie nie byłoby ani tego czwartego miejsca, ani tegorocznego memroiału, ani młodzieżowych półfinałów mistrzostw Polski, które po raz drugi w ostatnich trzech latach zawitają do Wałbrzycha. W mieście, które przez samych mieszkańców jest nazywane "Mordorem", w mieście, w którym dochodziło do kupczenia głosów na niespotykaną dotąd w wolnej Polsce skale, w tym "polskim Palermo" udało się coś zrobić. Pojawili się w wałbrzyskim sporcie ludzie gardzący zasłoną dymną o nazwie "Mordor" czy też " Wałbrzyski Chlor". I choć Górnik Wałbrzych jest dziś, niestety, jedynie średniakiem w III lidze (sezon zakończyliśmy z bilansem 7-11), to organizacyjnie i "atmosferycznie" wygląda o niebo lepiej niż jeszcze dwa lata temu. Mozolna odbudowa wałbrzyskiej koszykówki z gruzów trwa i będzie jeszcze trwać długo. Nawet dłużej, niż wielu się tego spodziewało, bo kwiecień 2013 miał być czasem otwierania szampanów i świętowania awansu do II ligi, a nie okresem ocierania łez z policzków w związku z pozostaniem na koszykarskiej prowincji.

Drodzy goście, pod wieloma względami jesteśmy miastem absurdów. Miastem pozbawionym dworca autobusowego (120 000 mieszkańców i brak dworca... dziwne, co nie?) oraz, jeszcze do końca grudnia 2012 roku, miastem pozbawionym grodzkości (czym cieszą się od dawna mniejsze w regionie Legnica i Jelenia Góra). Jeszcze niedawno miastu groził paraliż komunikacyjny i ogólnopolski skandal (kolejny, po kupczeniu głosów). Kosmate łapy na budżecie Miejsckiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego położył jego skorumpowany prezes, doprowadzając stan lokalnych autobusów do ruiny. Dopiero zmiana władz sprawiła, że komunikacja miejsca staje powoli na nogi nie z kolan, ale z pozycji leżącej. Nowiuteńkie miejskie autobusy powoli przestają być legowiskiem dla złomiarzy i miejsce spotkań mocno w Wałbrzychu osadzonej patologii. Wreszcie też przestają znikać z rozkładów jazdy i przybywać na czas.


Wałbrzych wrócił też na zaszczytny fotel lidera w statystyce największego miasta w Polsce, nie mającego nic wspólnego ze sportem na poziomie ekstraklasy. Bo musicie wiedzieć, drodzy goście, że nie tylko z bardzo u nas popularną koszykówką są problemy. Siatkarze majaczą w jakiejś niższej klasie rozgrywkowej, piłkarze ze zmiennym szczęściem grają w II lidze, a jedynymi insteresami, które w mieście mają się dobrze są sklepy monopolowe. Wałbrzych to pustynia sportowa oraz kulturalna. Po godz 17 życie w mieście dosłownie zamiera. Mówili o tym nawet w ogólnopolskich "Wiadomościach", pokazując jednocześnie kłęby kurzu niczym z westernu, fruwające po samym centrum miasta.

W PZKosz podobno bardzo się przed dwoma laty zdziwili, że Wałbrzych chce cokolowiek organizować. Uwierzcie, że w samym Wałbrzychu zdziwienie było jeszcze większe. A już na samych półfinałach 2011 prawdziwy szok:: świetna atmosfera, pełna hala i głośny doping kibiców dla 14-latków !!! Sam Zibi z SKM nie mógł się nadziwić, a trzeba przynać, że kto jak kto, ale on parę turniejów w życiu oglądał.

Ok, nie wszystko posżło jak po maśle. Drużyny przyjezdne narzekały na bezdomnych mieszkańców i pijackie hałasy. Cóż, taka specyfika miasta. Nie jest z tym wygrać łatwo, ale ważne, że ktoś chociaż się stara coś z tym obrazem zrobić. Nawet moja mama ze zdziwiniem przyjęła informację o otrzymaniu przez Górnika prawa zrobienia tegorocznych półfinałów, mówiąc: "Oooo, przynajmniej coś się będzie w tym mieście działo". No właśnie. Nasze miasto ma wyjątkowo trudny start do jakichkolwiek przedsięwzięć, dlatego cieszymy się chociażby z najmniejszych sukcesów organizacyjnych. 

Czasami czujemy się jakby Wałbrzych był takim niesfornym dzieckiem lub wkurzającym na każdym kroku młodszym bratem. Zawsze coś przeskrobie, nabroi, zepsuje, zburzy, rozleje, ale i tak nie wyobrażamy sobie bez niego życia. Jest z tym trochę jak z obskurną kawalerką, gdy staramy się siebie pocieszać słowami: "Ciasne, ale własne".

Dlatego też, drogi gościu, przed komentarzem w internecie, miej na sercu nasz specyficzny mikroklimat.


13 komentarzy:

  1. A ja powiem szczerze..śledząc Twojego bloga i poczynania kadetów z Wałbrzycha od dwóch lat i tamtych półfinałów..to oczywiście wiadome, że cieszyłabym się najbardziej z wyboru Opalenicy na półfinały, ale jeśli nie O-ca to właśnie Wałbrzych-tak tak jestem na tak:)a nie Sopot.. Już nie mogę się doczekać, zresztą nie tylko ja, 1 gwizdka sędziego w półfinałach, 5dni super spędzonych w Wałbrzychu..o aspekcie sportowym wolę się nie wypowiadać, bo niczego w tej grupie nie można być pewnym, ale jedno jest pewne, emocji i kulturalnego kibicowania (bez: "podejdz blizej")nie zabraknie:)
    Dla całej imprezy super gdyby przyjechał znowu Zibi:)
    a dziś życzę udanego turnieju i weekendu z dobrą koszykówką!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My, Rodzice bardzo się cieszymy z tych Półfinałów. Jak Dominik ujął w swej wypowiedzi, dwa lata temu byliśmy wszyscy zaskoczeni, że nasi synowie dotarli tak wysoko w rozgrywkach. Nikt z nas tego nie przewidywał nawet w najśmielszych snach. Może bardziej spełniały się sny naszych kibiców.
      Półfinały w naszym mieście wtedy były dla nas przecieraniem, było ciężko. Krucho ze zdobywaniem sponsorów. W pomoc włączyli się wszyscy Rodzice rocznika 97. Zrobiliśmy Półfinał tak jak tylko amatorzy mogli to zrobić.
      Wielu z przyjezdnych, zwłaszcza Ci, którym szansy na organizację imprezy nie dano nie zostawiali na nas w necie suchej nitki. Była to dla nas gorzka pigułka.
      Dziś jesteśmy mocniejsi i wiemy jak to robić. Zapraszamy do nas.

      Usuń
    2. Podejdź bliżej na pewno będzie ;) WIELKI GÓRNIK!!!

      Usuń
    3. i to jest właśnie kultura z Wałbrzycha..
      podejd bliżej itp..
      obrażac zawodników przeciwnych drużyn zapominając, ze to 16-latkowie a nie starzy faceci którzy graja w którejś tam lidze.. i takie zachowanie na pewno nie świadczy o wielkości w tym momencie :)

      Usuń
    4. A co jest chamskiego w okrzyku podejdź bliżej? W Walbrzychu doping zawsze jest fanatyczny ale niech ludzie nie mysla ze jestesmy jakimis tłukami ktorzy beda bluzgali na dzieci. Natomiast co do okrzyku typu" podejdz blizej" lub "jazda z Opalenica czy innym miastem" do bez przesady ale dla mnie jest to szukanie dziury w całym. U nas doping na siedzaco, kolorowe peruki czy okrzyk difens zamiast gwizdow nie jest do przyjecia i nigdy nie bedzie. Szkoda ze nikt nas nie pochwalil za caly doping z przed dwoch lat tylko zganil za okrzyk podejdz blizej.
      Matti

      Usuń
    5. Jacy jesteście każdy oceni po wizycie w waszym mieście.. :):):)
      a kolega Mati chyba nigdy nie był na meczach PLK, i z pewnością nie oglądał meczy NBA.. skoro tak się bulwersuje okrzykiem "defence" :D

      Usuń
    6. Ludzie poprostu spróbujcie zrozumieć specyfie kibicowania w Walbrzychu. U nas defence nigdy nie przejdzie. Uwierz ze chodzilem na PLK jak Gornik gral. Kazde miasto , kazdy klub czy kibice mają cos specyficznego i trzeba to uszanowac a nie psioczyc ze cos jest niby chamskie. Zapytajcie sie kadetow Gornika czy nasz doping im przeszkadza i wydaje sie chamski.

      Usuń
  2. Zgodzę się prawie ze wszystkim, oprócz jednego - gdyby nie WSSE w Naszym mieście było by o wiele, wiele, wiele gorzej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z WSSE to prawda. Może i nie zapewnia kokosów, ale jest taką kładką na morzu wałbrzyskiego bezrobocia. Bez niej miasto byłoby na dnie.

    A ten Basket Team Opalenica nie przestaje nas zadziwiać boiskowymi wyczynami. Niepozorni zabójcy !!! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piekne zakwaterowanie, minuta drogi do galeri. Nie mamy czasu sie nudzic. Bardzo dobra atmosfera. Na start otrzymalismy juz upominki i tshirty. Pozdrawiam #11

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem jedną z tych dorosłych kobiet ,która w kolorowej peruce kibicowała 13 i 14-latkom i absolutnie się tego nie wstydzę . Może trzeba zobaczyć z bliska jacy Ci chłopcy są zmęczeni (mam na myśli obie drużyny ) ,To jest młodzieżowa koszykówka i pozwólmy im się nią cieszyć , na dorosłą i dorosłe kibicowanie mają jeszcze czas !
    Ale to jest tylko moje skromne zdanie i jedyny wpis tutaj ,bo ja będę się cieszyć z nimi

    OdpowiedzUsuń
  6. Opalenica jedną z najbogatszych gmin w Polsce !? Nie wiem gościu skąd wyciągnąłeś takie informacje.
    Pozdrawiam mieszkaniec Opalenicy...

    OdpowiedzUsuń
  7. Rzeczywiście coś mi się z tymi gminami pomyliło, ale i tak nasza wałbrzyska gmina jest gdzieś na szarym końcu :)

    OdpowiedzUsuń