Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Poturniejowe spostrzeżenia, część 1

Miałem okazję obejrzeć wszystkie mecze turnieju (wszystkie w całości za wyjątkiem drugiego meczu o 5 miejsce, który widziałem o trzeciej kwarty). Razem ze spikerem zawodów, czyli "Stopą" (zbieżność pseudonimów z graczem Opalenicy przypadkowa) byliśmy świadkami wielu pięknych zagrań, wielu emocji oraz.... wielu momentów, gdy już mieliśmy dość i chcieliśmy wyjść z hali. Jak to mówią: "Co za dużo to niezdrowo". Coś w tym jest. Nawet koszykarski fanatyzm ma swoje granice. Moje granice tego fanatyzmu to dwa i pół dnia spędzone na oglądaniu - i sędziowaniu z perspektywy stolika - koszykówki.



Czas na poturniejowe spostrzeżenia, czyli na momenty, które utkwiły w pamięci:

Sinusoidalny Górnik

Zaczynamy rzecz jasna od biało-niebieskich kadetów. Po zaskakująco dobrej postawie SKS-u Starogard w meczu z Wisłą mieliśmy prawo obawiać się tego zespołu. Górnicy ograli jednak SKS aż 81:27, korzystając ze swojej świeżości przy zmęczeniu zespołu z Pomorza, grającego drugi mecz w ciągu dnia. 

Po pogromie SKS-u byliśmy pewni, że Górnicy pewnie pokonają także krakowską Wisłę. Ta jednak kompletnie nas zaskoczyła. Po niemrawej postawie ze Starogardem Wiślacy zadziwili wałbrzyszan egzekucją swoich akcji. Korzystając z bardzo aktualnej w tym momencie tematyki maturalnej, poziom zaskoczenia biało-niebieskich był ogromny, porównywalny do reakcji panny Izabeli z "Lalki" Prusa, gdy Wokulski zadziwił ją swoją płynną angielszczyzną. Wyraźna, 15-punktowa porażka z Wiślakami nie napawała kibiców optymizmem. Potem było tylko gorzej, bo zaraz po meczu nasi kadeci zajadali się pizzą, a wieczorem przecież czekał na nich mecz z odwiecznym rywalem, WKK. Miałem bardzo złe przeczucia.

No i właśnie wtedy  do głosu doszedł... Sport. Zapomnieliśmy, że ten cały Sport jest nieprzewidywalny niczym kwietniowa pogoda w Polsce. Najpierw zaskoczył nas nieprzyjemnie w meczu porannym Górnika z Wisłą, potem, już pozytywnie, w pojedynku wieczornym Górnika z WKK. Ograliśmy mistrza Polski, co z tego, że grającego bez swojego lidera. Sport zadał kłam teoriom, że nie można zagrać zupełnie inaczej w ciagu jednego dnia, po kilku godzinach przerwy. Ten sam Sport nabija się teraz z panów dietetyków, którzy odrzucają pizzę jako posiłek dla sportowca. Raz jeszcze się bowiem okazało, że mecze wygrywa się sercem, a nie żołądkiem. Jedzcie dalej te pizze chłopaki. 

Zwyżka formy Górników jednak szybko opuściła, bo już w finale nasi powrócili do zniżki. Sinusoida wkradła się w poczynania biało-niebieskich. Zwyżka (SKS) -zniżka (Wisła) - zwyżka (WKK) - zniżka (Opalenica). Zespół z Opalenicy był dla nas za szybki, za fizyczny.


Basket Team Opalenica nie przestaje nas zadziwiać


Ok, przegrali z WKK w grupie. Nie zmienia to jednak faktu, że to zespół wyjątkowy. Chłopaki z Opalenicy są strasznie niepozorni, trochę jak okularnicy, zawsze wybierani na boisku jako ostatni do drużyny, a potem zaskakujący swoimi umiejętnościami w trakcie gry. Opalenicki zespół to kolektyw, który świetnie rozumie się na parkiecie i w dodatku bardzo dobrze wyszkolony technicznie. Już dwa lata temu, gdy odwiedzili Wałbrzych na półfinałach MP młodzików, nie mogłem się im nadziwić. No bo jak to możliwe, że w malutkiej Opalenicy z Wielkopolski można zbudować tak solidną drużynę? Zespół z miasta pierwszego polskiego motocyklu opiera grę na szybkim przejściu z obrony do ataku. Hmm... właściwie, to na bardzo szybkim. Trudno ich zatrzymać w kontrach, które bezlitośnie wykańczają, co nie jest aż tak oczywiste u 16-latków.

By jednak potwiedzić te wszystkie "ochy" i "achy" kibiców zachwycających się ich grą (mój zachwyt nie był w odosobnieniu) muszą zdobyć w tym roku jakiś medal. Najlepiej złoty. To duża presja, z którą niełatwo zespołowi z Wielkopolski będzie sobie poradzić, mając na uwadze ich tak wielki potencjał. Dwa lata temu również byli mocni, medalowo mocni. Skończyło się na 6. lokacie.

Dalszy ciąg spostrzeżeń wkrótce.

5 komentarzy:

  1. Kibice dziękują za miłe przyjęcie w Wałbrzychu i do zobaczenia 1maja:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj będzie się w maju działo ! Już pracujemy ostro nad organizacją, sam dostałem kilkanaście maili od Górnika i od SKM-u Zibiego. Każdy ma jakieś zadanie do wykonania, przede mną również dużo pracy: zapowiedzi zespołów, gazetka, profil na facebooku i jeszcze blog :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A wiadomo jedna z najwazniejszych kwestii.. czy Zibi przyjedzie do Walbrzycha ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń