Szukaj na tym blogu

czwartek, 18 września 2014

Dwa głosy

Z każdym dniem zbliżamy się do nowego sezonu. Sezonu, który zapowiada się pasjonująco, bo w gruncie nie ma wyraźnego faworyta oraz wyraźnego outsidera. Jak w gronie 11 zespołów prezentuje się Górnik? Na papierze, po wzmocnieniu zaplecza pod koszem w postaci Marcina Rzeszowskiego, biało-niebiescy są w czołówce.

Nam, kibicom, powinno być jednak daleko do ekscytacji. Wciąż „na świeżo” pamiętamy wydarzenia jesieni 2012, gdy wałbrzyski faworyt trzecioligowych rozgrywek dostawał lanie od każdego, gdy nawet najwierniejszym kibicom puszczały nerwy. Nerwy zmieniały się w śmiech przez łzy, a nadzieja na awans, niczym niepodlewany kwiat, więdła z każdą kolejną porażką.

Dziś wałbrzyski kibic koszykówki dzieli się na dwie jednostki. Dwa typy. Dwa podejścia. Dwa głosy. Oto one.

1.

- To może być nasz sezon! Na dwóch najważniejszych pozycjach na boisku mamy przecież świetnych w drugoligowych warunkach Glapińskiego i Niedźwiedzkiego. Doświadczony Glapiński świetnie rozumie się z naszym podkoszowym, który pod względem gabarytów znajduje rywala jedynie w Sokole Międzychód (Wojdyr), natomiast pod względem potencjału jest bezkonkurencyjny. Dodatkowo, dodaliśmy do składu faceta na najsłabiej obsadzonej w zespole pozycji nr 2. Przybycie Rafała Niesobskiego, czołowego gracza wicemistrza 1. ligi, to transferowy hit! Nikt w lidze nie ma silniejszej i bardziej doświadczonej pierwszej piątki. Ławki rezerwowych też nie musimy się wstydzić. A jeśli Górnikom będzie się wieźć gorzej, to do zwycięstwa zespół poprowadzą głośni i oddani kibice.

2.

- Czeka nas sezon rozczarowań. Już ostatnie rozgrywki pokazały, że biało-niebieskim daleko do perfekcji, że awans zawdzięczamy niezbyt wymagającym rywalom. W zespole za dużo zależy od Niedźwiedzkiego, który przecież wciąż ma nadwagę i braki kondycyjne. Jego ewentualna kontuzja może spowodować, że wałbrzyszanie kompletnie się posypią.  Do tego te nieregularne treningi… Sytuacja zawodowa wielu graczy nie pozwala im regularnie i często trenować, co potem odbija się na postawie zespołu na parkiecie. Powtórka jesieni 2012, bilansu 0-6 na otwarcie, wydaje się dla wielu nierealna, ale nie jest niemożliwa. Dodatkowo, na naszą niekorzyść działa fakt, że liga wydaje się szalenie wyrównana. Każdy może wygrać z każdym. Każdy może przegrać z każdym. Górnik Wałbrzych nie jest tutaj wyjątkiem.


Który głos jest bliższy faktom?  Który punkt widzenia okaże się zgodny z prawdą?


Przekonamy się już wkrótce. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz