Spekulacje, pogłoski, plotki i domysły krążyły wokół
Piotrka Niedźwiedzkiego, środkowego Górnika, niczym rozwścieczony rój pszczół,
pozbawiając spokoju nie tylko jego, ale i kibiców biało-niebieskich. Trwało to
wszystko od niecałego miesiąca, czyli od czasu, gdy ktoś wypuścił w eter
nieprawdziwą informację o pozostaniu Niedźwiedzkiego w Górniku na nowy
sezon. Wreszcie na portalu
społecznościowym głos zabrał sam zainteresowany, potwierdzając pozostanie w
Górniku na kolejny, tym razem drugoligowy sezon. To niezwykle dobra wiadomość
dla entuzjastów wałbrzyskiej koszykówki.
Po powrocie do gry na początku roku kalendarzowego
Niedźwiedzki stopniowo stawał się niezwykle ważnym elementem zespołu,
przechodząc długą drogę od niedolotów i niewydolności w debiutanckim sparingu
ze Spartakusem do spełniania roli lidera drużyny w barażach o awans do II ligi.
Trudno dziś wyobrazić sobie Górnika w II lidze bez wkładu Niedźwiedzkiego, dla
którego wałbrzyski klub stał się ziemią obiecaną po sportowym zmartwychwstaniu oraz
bezpieczną przystanią po trzęsieniu ziemi wywołanym lekarską diagnozą. Niedźwiedzki
to wychowanek Górnika, chłopak, który wyrósł z wałbrzyskiej ziemi, choć
koszykarsko ukształtował się już zupełnie gdzie indziej. Jak przystało na biało-niebieskiego, nasz
środkowy pokazał niezwykłą siłę woli i nieskrępowany skromnością waleczny
charakter, pozwalający mu na pokazanie środkowego palca niezbyt łaskawemu
losowi.
Cieszy fakt, że kręgosłup biało-niebieskiego zespołu
opiera się na wałbrzyskich koszykarzach – kontrakty na nowy sezon mają podobno
podpisane Glapiński, Myślak, Ratajczak i Krzymiński. Teraz doszedł do tej grupy
Niedźwiedzki, odwdzięczając się tym samym Górnikowi za pomocną dłoń w godzinach
kryzysu.
Czas na zakontraktowanie zawodnika na pozycję rzucającego
obrońcy, odkrycie szalonego strzelca, który na drugoligowych boiskach, niczym
przed kilku laty Krzysztof Jakóbczyk w I lidze, zapewni biało-niebieskim
dziurawienie obręczy z dystansu.
Obserwując grę Jakóbczyka, jako zawodnika Górnika, zżymałem się na to, że decyzje które podejmował były o "mgnienie oka" spóźnione lub chybione... Z biegiem czasu oraz ilościa rozegranych meczy coraz rzadziej zżymałem się na jego grę.. Wnioski są dwa: albo przywykłem do tego jak gra, albo chłopak się "ogarnął" Fakt, że przez kolejne 3 sezony skutecznie rozbijał sie w I lidze a teraz wywałczył awans do Ekstraklasy muszą świadczyć o tym, że chłopak potrzebował czasu i ogrania.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że odkrycie drugiego takiego "Jakóbczyka" i zakontraktowanie go dla Górnika jest wskazane. Pytanie tylko, gdzie szukac?
PS. Wpis "Górnik fiction 2014/15" skojarzył mi się z zabawą w fantasy league - skompletuj swoją drużynę a potem sprawdz jak wybrani przez ciebie zawodnicy spisują się w prawdziwych rozgrywkach... nie wiem, może to przez te zaproponowane hipotetyczne składy Biało-Niebieskich ? Ot, takie dziwne skojarzenie...
Skojarzenie z fantasy league jak najbardziej trafne. Swoją drogą szkoda, ze nie ma możliwości, by zagrać w fantasy opartym na polskich ligach. Co do drugiego Jakóbczyka to chyba należy tutaj podjąć jakieś ryzyko (jeżeli w klubie nie ma funduszy na sprawdzonego ligowego wyjadacza). Może Oswald z Siechnic? W III lidze notował śr. ponad 21 pkt trafiając śr. 2-3 razy za trzy w meczu. Oczywiście powstaje pytanie, czy gdyby grał w silniejszym zespole III ligi, to czy by się odnalazł? Nie mówiąc o II lidze. A może warto gdzieś poszukać w III lidze poza naszym regionem?
UsuńCiężko będzie ściągnąć do Górnika zawodników spoza regionu. To co by skusiło do gry dla Biało Niebieskich to:
Usuń1) kasa - ale sam piszesz, że z tym jest kiepsko;
2) możliwość promocji własnego nazwiska - a w to z kolei ja nie wierze. Nie sądzę aby Górnik jako beniaminek był w stanie włączyć się w walkę o awans. Najpierw trzeba zbudować solidne fundamenty organizacyjno - finansowe na poziomie 2 ligi, żeby móc walczyć o coś więcej. Nic na kredyt, ponieważ taką opcję kibice/fani klubu już przerabiali i wszyscy wiedzą jak się to skończyło;
3) nauka na wyższej uczelni - a tych solidnych w Wałbrzychu brak.
Pozostają więc zawodnicy z regionu. A i w takim wypadku trzeba będzie ograniczyć się do drużyn grających w ośrodkach mniejszych lub porównywalnych do Wałbrzycha.
Co do Oswalda, to chłopak już grał na poziomie 2 ligi W barwach Siechnic, przez dwa sezony, można zaobserwować poprawę jego statystyk, tylko trzeba zauważyć że Siechnice to była słabiutka drużyna. Trzeci sezon na parkietach 2 ligi to "gra" w barwach zespołu z Wrocławia.Ten sezon trzeba uznać za totalną pomyłkę i nieporozumienie. Co do skuteczności w rzutach za 3 punkty, to oscylowała ona w granicach 30-33% ( w słabiutkiej drużynie z Siechnic ).
I teraz trochę mojej "fantasy league" - klub ściąga Oswalda ale nie do pierwszej piątki, a jako pierwszego rezerwowego. Jeżeli w trakcie sezonu chłopak "odpali" to mamy zawodnika do s5, a jeśli nie to powinniśmy mieć przyzwoitego rezerwowego.
Ps. Oswald ma nazwisko jak zabójca JFK - Lee Harvey Oswald.