Podsumowanie sezonu 2013/14?
Zrobione.
Podsumowanie poczynań ex-Górników 2013/14?
Zrobione.
Nadeszła odpowiednia pora by zakończyć przemyślenia na temat Górnika 2013/14. Okres wakacyjny to dobry moment by spojrzeć w przyszłość wałbrzyskiej koszykówki. Jaki będzie Górnik 2014/15? Kto w nim zagra? O co będzie walczył w II lidze? Z kim w ogóle zmierzy się na tym szczeblu rozgrywek? Dziś nie znamy odpowiedzi na te pytania. Mamy więc, jako kibice, pełne prawo popuścić wodze fantazji i zabawić się w członków zarządu klubu, którzy zbudują Górnika 2014/15. Oto moje czysto fantazyjne i bardzo teoretyczne podejście do górniczego tematu.
By ta zabawa miała ręce i nogi (mniej więcej), jestem zmuszony do stworzenia kilku scenariuszy, które zdeterminują posunięcia związane ze składem.
Na początek przypomnienie składu Górnika, który w sezonie 2013/14 awansował do II ligi (w ramkach gracze pierwszopiątkowi):
Co trzeba zrobić? Oto kilka propozycji:
1. UTRZYMAĆ KRĘGOSŁUP DRUŻYNY
Siłą napędową biało-niebieskich był duet Rafał Glapiński - Piotr Niedźwiedzki i to od nich należy budować zespół na nowy sezon. Pozostanie "Glapy" jest pewne, a jego pozycja w zespole jest absolutnie niepodważalna. Glapiński to kapitan zespołu, wychowanek Górnika, mający pod Chełmcem rodzinę i pracę. Nasz rozgrywający będzie też trenował jedną z grup młodzieżowych. Śmiało można więc dziś powiedzieć, że "Górnik to Glapiński" i "Glapiński to Górnik". W wieku 32 lat wciąż jest "na chodzie" i ma jakże niezbędne na newralgicznej pozycji reżysera gry doświadczenie. Rafał to no brainer (pewniak) w składzie na sezon 2014/15.
Bardzo ważne będzie zatrzymanie w zespole Niedźwiedzkiego, bo o gracza o podobnych możliwościach w II lidze ciężko będzie znaleźć. Szybki progres Piotrka po powrocie do koszykówki z zaświatów robi wrażenie, dlatego chciałbym wciąż go obserwować.
2. WZMOCNIĆ OBWÓD
Biało-Niebiescy, z całym szacunkiem dla "Józka", mieli spore problemy ze skutecznością z dystansu. Często zdarzało się tak, że najlepszym strzelcem zza linii 6,75 w Górniku był Glapiński, który przecież z rzutów trzypunktowych nigdy nie był znany. Po zakontraktowaniu rozgrywającego i środkowego, czyli graczy z dwóch najważniejszych pozycji na boisku, trzeba zastanowić się nad trafiającym z dystansu obrońcą.
3. WETERENOM STOP
Nie mam nic przeciwko doświadczonym zawodnikom, ale tych w Górniku nie brakuje. W Górniku jest aż sześciu graczy po trzydziestce - mają 37, 35, 34, 32, 31 i 30 lat - pomijam tutaj kolejnego weterana, Pawła Kalińskiego, który pojawił się w składzie na chwilę (stąd w grafice jest przedstawiony kursywą). Wałbrzyski klub potrzebuje świeżej krwi, trochę młodzieńczego polotu oraz graczy ogranych, ale jeszcze nie wypalonych, mających ok. 26-28 lat.
Rzecz jasna, budowa składu na nowy sezon będzie się opierać na możliwościach finansowych klubu. Trudno mi coś o nich powiedzieć, dlatego zakładam dwa scenariusze:
SCENARIUSZ #1
Załóżmy, że w klubowej kasie jest dość skromnie. Stabilnie, ale bez szału. W takiej sytuacji zostawiamy większość składu bez zmian. Nie zmienia to faktu, że potrzebujemy wciąż wzmocnienia na pozycji rzucającego obrońcy i musimy się zatroszczyć o środkowego, jeżeli Niedźwiedzki odejdzie. Bartek Józefowicz może też grać jako skrzydłowy, a Mateusz Myślak to zawodnik o innym profilu.
Przeglądam statystyki rzutowe graczy grupy B II ligi z ostatniego sezonu. Grupy, w której zagramy w rozgrywkach 14/15. Szukam rzucających z dystansu ze skutecznością w okolicach 40%. Jak się okazuje, nie ma takich graczy wielu. Idealnym scenariuszem jest rzucający z regionu, między 25 a 30 rokiem życia, ale wybór, jak się szybko przekonuję, jest mocno ograniczony. Od razu odrzucam dobrze rzucających z dystansu wysokich, bo priorytetem przy założonym niskim budżecie jest obrońca. Odrzucam na starcie:
Tomasza Nogalskiego z Częstochowy. Duże doświadczenie, również z I ligi. W ostatnim sezonie 13.9 pkt/mecz i 43% za 3 (46/107). To 35-letni weteran jest mocno związany z miastem pod Jasną Górą.
Łukasza Szczypkę z AZS AWF Katowice (13.1 pkt i 43% za 3, 67/157). 34-letni Szczypka nie pasuje, bo byłby kolejny weteranem w składzie.
Zostało trzech graczy, których cyfry pasują najbardziej:
Maciej Lepczyński - rzucający z Kłodzka, czyli zawodnik z regionu. 13.3 pkt i 3.5 zb w ostatnim sezonie dla Nysy. Ma co prawda 31 lat, ale rzuca 42% za 3 (39/92).
Paweł Jurczyński - 23-letni obrońca Mickiewicza Katowice. W ostatnim sezonie 15.1 pkt i 94 (!!)% za 1 (61/66). Trafiał z 43% skutecznością za 3 (62/143). Dobry kandydat na nasz obwód, ale wydaje się jednak, że dostanie lepsze oferty, może i z wyższych lig.
Przemysław Rączka - ma 24 lata i z MOSiRem Cieszyn spadł z II ligi (teoretycznie, bo dzięki zaproszeniom i dzikim kartom Cieszyn może zachować II ligę). 11.0 pkt i 38% skuteczności za 3 (55/145).
Jestem wielkim fanem powrotów do Górnika wychowanków. Bardzo dobry sezon w II lidze w Kłodzku miał Rafał Wojciechowski, ale niestety nie jest to typ strzelca z dystansu. Marcin Kowalski w Nysie rzucał za to lepiej za 3 niż za 2 (ponad 40% zza łuku), ale to typowy rozgrywający. W I lidze dobrze prezentował się Damian Pieloch, ale raczej wątpliwe by chciał grać szczebel niżej. A może się mylę?
Szukam dalej. Grupa A II ligi. Pomijam oczywiście całą plejadę młodych i zdolnych graczy ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego, rezerw Trefla Sopot oraz Asseco Prokomu Gdynia. Kto został?
Robert Gibaszek - Basket Piła, 21 lat. 37% za 3 (45/121), śr. 13.6 pkt w 18 meczach. Biorąc pod uwagę lisi kolor włosów, stałby się z miejsca ulubieńcem kibiców.
Daniel Nieporędzki - Polonia Warszawa, 20 lat. 24 mecze, śr. 15.0 pkt i 41% za 3 (49/121).
No i jeszcze grupa C. Na wstępie odrzucam całą plejadę dobrze rzucających z dystansu graczy SKK Siedlce, bo zespół ten awansował do I ligi. Pozostaje więc jedynie Arkadiusz Łęczycki z Piaseczna (52/129 za 3, 40%, 15.0 pkt w 20 meczach). Problem w tym, że przy 181 cm wzrostu jako rzucający grać może tylko czasami.
W I lidze dobrych strzelców nie brakuje. Zakładam jednak, że nas na nich nie stać. Może więc ktoś ze swojskiej III ligi dolnośląsko-lubuskiej? Na tym poziomie jest kilku strzelców, ale umiejętności techniczne pozostawią już sporo do życzenia. Gracz z III ligi, który miałby być naszym dostarczycielem punktów w II lidze to spore ryzyko. Damian Oswald w 13 meczach rzucał dla Siechnic średnio 21 pkt. W tych 13 meczach trafił aż 44 razy za trzy. Kto wie, może warto dać mu szansę?
Dla wzmocnienia rywalizacji można sięgnąć po zdolnego juniora starszego Śląska, Dawida Kołkowskiego, który pochodzi z Wałbrzycha i to w Górniku zaczynał karierę. 18-latek ma za sobą bardzo dobre indywidualne finały MP Juniorów. Drużynowo było gorzej, bo Śląsk był dopiero szósty i nie obronił brązowego medalu sprzed dwóch lat. "Kołek" ma za sobą pełny sezon w II lidze, w rezerwach WKS-u. Niestety, grał na tym szczeblu mało i niczym nie zdążył się wyróżnić.
Dla wzmocnienia rywalizacji można sięgnąć po zdolnego juniora starszego Śląska, Dawida Kołkowskiego, który pochodzi z Wałbrzycha i to w Górniku zaczynał karierę. 18-latek ma za sobą bardzo dobre indywidualne finały MP Juniorów. Drużynowo było gorzej, bo Śląsk był dopiero szósty i nie obronił brązowego medalu sprzed dwóch lat. "Kołek" ma za sobą pełny sezon w II lidze, w rezerwach WKS-u. Niestety, grał na tym szczeblu mało i niczym nie zdążył się wyróżnić.
Najbardziej realnym i racjonalnym transferem z tej grupy wydaje się Lepczyński z Nysy Kłodzko. Ileż to razy przecież Górnicy sięgali po graczy z regionów? Zwłaszcza z Nysy, z którą bardzo lubimy handlować. Kilka lat temu już jednego strzelca z Kłodzka sprowadzaliśmy. Nazywał się Krzysztof Jakóbczyk, obecnie gwiazda I ligi z Kutna (od nowego sezonu w TBL) i najlepiej rzucający z dystansu gracz w rozgrywkach. Później z Nysy Kłodzko do Górnika wracali Józefowicz i Ratajczak, a w przeszłości w odwrotnym kierunku wysłano Dawida Kończaka.
Obok obrońcy przydałby się jeszcze skrzydłowy. Ktoś do wzmocnienia rywalizacji. Szukam po regionie. 29-letni Jarosław Wilusz i 26-letni Paweł Minciel grają w Sudetach Jelenia Góra. Obaj rzucają ponad 10 pkt/mecz. Wilusz lepiej zbiera, Minciel za to trafia z dystansu (39% w sezonie). W bardzo słabym Gimbaskecie Wrocław niezły sezon ma za sobą 20-letni wychowanek WKK, Michał Głuchowicz (10.9 pkt i 5.0 zb). Z powodu wieku i przez to oczywistych związków z wrocławskimi uczelniami, pewnie mu bliżej do rezerw Śląska lub WKK, niż do Górnika. Dobrym uzupełnieniem ławki mógłby być 28-letni Artur Barycza z Kłodzka (5.8 pkt i 4.1 zb, ale 62% za 2).
Wciąż zakładam, że w składzie zostanie Niedźwiedzki. A co, jeśli odejdzie? Wtedy na gwałt potrzebujemy centymetrów pod koszem. Oczywistym rozwiązaniem jest sprowadzenie 31-letniego Marcina Salamonika, naszego wychowanka, który gra w I lidze. Może nas na niego jednak nie stać. Szukam dalej. Dwa lata temu bardzo dobrze w III lidze w Gimbaskecie prezentował się podkoszowy Przemysław Wrona. Jego dobra postawa została zauważona przez ekstraklasowy AZS Koszalin, gdzie po sezonie 2012/13 się przeniósł. W AZS-ie jednak zniknął - zagrał tylko 8 epizodów i nie zdobył punktów. Wrona ma dopiero 21 lat i potrzebuje dużych minut. W ekstraklasie ich nie dostanie. Z 205 cm byłby ciekawą opcją pod wałbrzyskim koszem. Na środkowym, podobnie jak na obwodowym, nie możemy raczej oszczędzać. Świetnie statystycznie w spadkowiczu z Cieszyna prezentował się mierzący 204 cm Tomasz Czajkowski - w 22 meczach notował śr. 16.0 pkt i aż 12.3 zb, trafiając 55% rzutów za 2. Czajkowski ma już jednak 32 lata. Dobre baraże o II ligę miał Marcin Rzeszowski ze Spartakusa Jelenia Góra (13.0 pkt, 8.0 zb).
Ciężko przewidzieć co dalej z 35-letnim Iwańskim i 37-letnim Karwikiem. Ten pierwszy mógłby jeszcze w zespole zostać, a ten drugi pomóc pod koszem rezerwom biało-niebieskich w III lidze. Z obwodowych: Michał Borzemski sprawdziłby się jako (grający) szkoleniowiec trzecioligowych rezerw, a Sebastian Narnicki jako gracz tego zespołu.
Hmm... może trochę przesadziłem z tym składem, co? Te zestawienie też przecież wymaga nakładów finansowych. Baryczę można spokojnie wykreślić, a Minciecla zastąpić... może Marcinem Sterengą? Powrót 36-letniego weterana do rozgrywek innych niż wałbrzyska liga amatorska nie jest tak długo złym pomysłem, jak długo stan zdrowia popularnego "Jasia" spełnia przyjęte normy. W końcu Sterenga zagrał dla Górnika w 269 oficjalnych meczach, co daje mu szóstą lokatę w historii klubu
SCENARIUSZ #2
Scenariusz nr 2 to już spora abstrakcja, bo zakłada, że Górnik będzie dysponował bardzo solidnymi środkami, które pozwolą walczyć o awans. Ba, już powyższy skład sporo w lidze mógłby namieszać. Wyobraźmy sobie, że na biało-niebieskich spada jednak deszcz banknotów. Co wtedy?
Jeżeli Górnik chciałby realnie myśleć o awansie do I ligi, to musi zastanowić się nad niemałą rewolucją w składzie. Ale rewolucją z głową, bo sprowadzanie pierwszo- czy drugoligowych gwiazd wcale nie oznacza stworzenia monolitu głodnego zwycięstw.
W scenariuszu nr 2 nie wolno zapomnieć o wychowankach rozsianych po kraju. Sprowadzanie z powrotem pod Chełmiec uznanych już na ligowych parkietach wałbrzyszan to priorytet. Oczywiście, by tego dokonać, potrzeba nakładów finansowych. Scenariusz #2 pieniądze nam zapewnia.
I w taki oto sposób do Górnika trafia wałbrzyskie trio Marcin Salamonik, Damian Pieloch i Rafał Wojciechowski.
Salamonik (MOSiR Krosno) w ostatnim sezonie w I lidze legitymował się średnimi na poziomie 10.4 pkt i 4.8 zb. "Sali" zanotował solidny sezon, ale gorszy od poprzedniego i dużo gorszy od jeszcze wcześniejszego. W II lidze byłby jednak znowu czołowym graczem rozgrywek. Pieloch także nieco punktowo obniżył loty. Gracz pierwszoligowego Sokoła Łańcut rzucał śr. 9.5 pkt z 33% skutecznością za 3. Wojciechowski w II lidze w Kłodzku miał śr. 10.6 pkt, 5.4 zb i 2.4 as. Dodatkowo, trafiał bardzo dobre jak na obwodowego 51% za 2. W tym samym klubie bardzo solidnie z dystansu i pod względem asyst wyglądał Marcin Kowalski. Na jego niekorzyść działa jednak tylko 41% skuteczności za 2. Pomimo tego, wybór między tą dwójką jest trudny. Wojciechowski lub Kowalski musieliby się i tak zadowolić jedynie rolą zmiennika Glapińskiego.
Dobrego obwodowego z I ligi wyciągnąć chyba ciężko, dlatego szukamy asów w II lidze. Tu nasuwa się kandydatura opisanego wyżej Jurczyńskiego z Mickiewicza Katowice, choć wciąż trudno powiedzieć, czy to lepszy koszykarz od Lepczyńskiego z Kłodzka, bo statystyki nie mówią nam przecież wszystkiego.
Przenosimy się pod kosz i szukamy wzrostu i umiejętności. Na wstępie trzeba zrezygnować z gwiazdy II ligi, Marcina Blumy z AZS Częstochowa, bo za bardzo profilem gry przypomina Salamonika (obaj jako silni skrzydłowi rzucają z dystansu). Warto zwrócić uwagę na Jakuba Czecha z Sudetów Jelenia Góra, który zakończył sezon ze śr. 15.2 pkt i 7.0 zb. Czech to 30-letni silny skrzydłowy z doświadczeniem z I ligi.
Na pozycji środkowego poszukiwania są trudniejsze. Zmiennik dla Niedźwiedzkiego jest nam jednak bardzo potrzebny. Świetny sezon w Muszkieterach Nowa Sól miał 26-letni Rafał Rajewicz (śr. 15.0 pkt i 7.8 zb), ale po tak dobrym sezonie trudno przypuszczać, żeby chciał zostać w II lidze. W II lidze w ogóle ciężko o wartościowego gracza z centymetrami, co tylko pokazuje jakim skarbem może być posiadanie w składzie Niedźwiedzkiego.
Na pozycji środkowego poszukiwania są trudniejsze. Zmiennik dla Niedźwiedzkiego jest nam jednak bardzo potrzebny. Świetny sezon w Muszkieterach Nowa Sól miał 26-letni Rafał Rajewicz (śr. 15.0 pkt i 7.8 zb), ale po tak dobrym sezonie trudno przypuszczać, żeby chciał zostać w II lidze. W II lidze w ogóle ciężko o wartościowego gracza z centymetrami, co tylko pokazuje jakim skarbem może być posiadanie w składzie Niedźwiedzkiego.
Zostając w okręgu zielonogórskim, ciekawym graczem jest 24-letni Adam Chodkiewicz - ostatnio w III lidze, w Sokole Międzychód, z którym nie udało mu się awansować o szczebel wyżej. W barażach ten niski skrzydłowy miał 10.8 pkt i 3.0 zb, ale na słabej skuteczności. Rok wcześniej w II lidze, w barwach Wschowy, notował za to 13.4 pkt i 5.6 zb.
Wracając do pozycji środkowego - a może by tak jeszcze raz sięgnąć po Marcina Ustarbowskiego, który miał świetny epizod w Górniku w I lidze? Ostatnio Ustarbowski zniknął z koszykarskiej mapy, by odnaleźć się w Politechnice Gdańskiej z którą awansował do II ligi, notując śr. 14.2 pkt i 7.2 zb w barażach. Problem w tym, że ostatnia przygoda Ustarbowskiego z Górnikiem zakończyła się niewypłacalnością klubu, co może powodować, że wałbrzyski klub jest w jego oczach spalony. Mogło być też tak, że sam Ustarbowski nie bardzo odnajdywał się pomiędzy biało-niebieskimi kolegami.
Oba powyższe składy pewnie ugrałyby w II lidze wiele i to niezależnie od tego, z kim w tych rozgrywkach miałyby się mierzyć.
To by było na tyle, jeżeli chodzi o fantazjowanie. Co nam przyniesie rzeczywistość? Czas pokaże. Tworząc tą powyższą koszykarską fikcję doszedłem do wniosku, że odmłodzenie składu w II lidze się nie uda, bo ci zdolniejsi grają już na wyższych szczeblach. Jedno wiem za to na pewno - Górnik przed nowym sezonem będzie potrzebował wzmocnień.
" W wieku 32 lat wciąż jest "na chodzie" " - 32 lata jak dla koszykarza to nie tak duzo, powiedzialbym ze Glapa jak na swoj wiek to dosyc szybko sie stoczyl, z ekstraklasy do 3 ligi w kilka sezonow, tymczasem wielu starszych graczy wciaz gra w ekstraklasie nie mowiac o I lidzie, ale rozumiem wybor Glapy i zycze mu powodzenia
OdpowiedzUsuńwyciągnijcie Borysa z Kłodzka, silny i ambitny, z jakimś boiskowym iq a za małą cenę
OdpowiedzUsuńWojciechowski to nie rozgrywający gra teraz na pozycji silnego skrzydłowego pozdro
OdpowiedzUsuńRacja. Przesadziłem z tym PG, ale na SG by się też nadał, nie tylko SF.
UsuńRzeszowskiego bym wziął za Niedźwieckim na centrze na zmianę. Walczak i twardy pod koszem no i pewnie za małą kasę by grał
OdpowiedzUsuńNAJSŁABSZYM PUNKTEM DRUŻYNY BĘDZIE PO RAZ KOLEJNY TRENER.
OdpowiedzUsuń