Szukaj na tym blogu

niedziela, 9 lutego 2014

Sparingowo

W piątek Górnicy postanowili rozprostować kości w starciu z sąsiadem w ligowej tabeli. Było to trzecie starcie z tym zespołem w sezonie, a drugie przegrane. 

Biało-Niebieskich pognębił, niestety, nasz wychowanek, Maciej Łabiak, który w ostatniej kwarcie wziął wynik na swoje barki. Z racji, że był to sparing, trudno powiedzieć coś o jego zdobyczy punktowej. Moje obserwacje każą twierdzić, że „Łabi” zdobył ze 30 punktów.

Kluczem do wygranej Spartakusa były zbiórki. Nasi źle zastawiali w obronie, co pozwalało rywalom na wiele ponowień. Z drugiej strony, dobre wstawki pressingu w obronie przyniosły sporo przechwytów i łatwych punktów w kontrze.

Bardzo dobry sparing rozegrał Maciej Krzymiński, który jak szalony biegał do kontry. Wydarzeniem był jednak powrót do gry Piotra Niedźwiedzkiego. Po raz ostatni Niedźwiedzki w oficjalnym meczu zagrał w listopadzie 2012, w barwach Kotwicy Kołobrzeg w ekstraklasie. Długi rozbrat z koszykówką był spowodowany poważnymi problemami zdrowotnymi. Teraz popularny „Mydło” wraca. Na razie w sparingu. Czy wróci na czas na baraży? Trudno powiedzieć.

Trener Chlebda obchodził się z nim bardzo ostrożnie. Niedźwiedzki pojawiał się na boisku trzykrotnie, w krótkich, trzyminutowych wstawkach. W tym okresie zaliczył airball zza linii za trzy oraz nie trafił spod kosza i półdystansu. Z drugiej strony, powalczył na „desce” i stawiał nieprawdopodobne na trzecioligowym poziomie rozgrywek zasłony, a rywale odbijali się od niego jak od ściany. Przy pierwszej mocnej zasłonie cała ławka Spartakusa jęknęła z przerażenia, wyrażając w ten sposób swój podziw dla naszego gracza (wypożyczonego z WKK). Tyle, jeśli chodzi o jego krótki performance. Tak naprawdę, nie ma żadnego znaczenia jak Niedźwiedzki się zaprezentował. Liczy się to, że w ogóle do koszykówki powrócił. Poza tym, ocenianie czegokolwiek lub kogokolwiek na podstawie sparingu mija się z celem.


Dla ciekawskich, nieoficjalne statystyki z meczu:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz