Szukaj na tym blogu

niedziela, 6 października 2013

Dobre dobrego początki?

Dominik

(1-0) Górnik Wałbrzych - (0-1) Sudety II Jelenia Góra 90:53


201 dni. Tyle czekaliśmy na kolejny ligowy mecz Górnika. Przez ten czas na świecie wydarzyło się sporo: w Syrii zginęły kolejne setki niewinnych ludzi, w Watykanie wybrano nowego papieża, a w Stanach Kim Kardashian urodziła córkę, której imię brzmi...Północ. 

Nowy sezon ligowy ma sprawdzić ile nauczyliśmy się w Wałbrzychu przez ostatnie 12 miesięcy. Nowe rozgrywki przemaglują kibiców z cierpliwości, a zarząd i zawodników z wartości powiedzenia "Nie chwal dnia przed zachodem słońca" (albo może z "Nie ciesz się z awansu przed 1. kolejką"). Biało-Niebiescy zostali skazani na poddanie się specyficznemu "testowi kałuży". 

Każdemu z was pewnie zdarzyło się w deszczowy dzień umoczyć stopę w kałuży. Załóżmy, że było to spowodowane brakiem wyczucia nierówności chodnika koło waszego domu. Nierówności, która w czasie deszczu zapełniła się wodą. Przy następnej ulewie omijacie ową nierówność. Wasza stopa pozostaje sucha, bo wyciągnęliście wnioski. Tym razem jej nie umoczyliście. Czy nasi ukochani Górnicy wyciągną wnioski z żenującego sezonu 2012/13? Czy, po prostu, "umoczą" kolejne rozgrywki?

Zadałem sobie te pytanie przed początkiem spotkania z rezerwami Sudetów. Po 40 minutach rywalizacji uznałem, że nie można dać jasnej odpowiedzi na to pytanie, ale prognostyk wydaje się być pozytywny. 

Jeleniogórzanie przyjechali do Wałbrzycha bez jakiejkolwiek siły podkoszowej, co jedynie pokazuje, że końcowego wyniku nie można brać całkiem serio. Górnicy racjonalnie postawili na swoich wysokich, kierując mnóstwo piłek pod obręcz. Rywale nie mieli szans znaleźć na to odpowiedzi (inna sprawa, że biało-niebiescy często spod kosza pudłowali). Naszym szwankował półdystans, ale zza linii 6,75 m skuteczność pozostała bez zarzutu. Co tu dużo pisać - KK Górnik nie wyglądał jak KK Górnik, którego mieliśmy (nie)przyjemność poznać w ubiegłym sezonie. Był bardziej wyrachowany niż nonszalancki, raczej uważny niż naiwnie niedokładny. KK Górnik wyglądał jak KK Promet. Nie wiem czy to zasługa zmiany sposobu myślenia trenera Chlebdy, czy może korekty w składzie. Biało-Niebiescy wyglądają lepiej niż rok temu o tej samej porze (gorzej niż rok temu przecież już być nie może!). PRAWDZIWY test Górnicy przejdą za tydzień, gdy zmierzą się z chyba głównym faworytem do awansu - WKK II Wrocław.

Górnik meczem z Sudetami zadebiutował w Aqua-Zdroju. Ogrom obiektu mógł budować obawy, że hala będzie świecić pustkami. Kibice na szczęście dopisali i fajnie zapełnili sporą część naszego kolosa. Chwała im za to. Sam obiekt wciąż wydaje się obcy i jeszcze sporo czasu musi upłynąć by zadomowił się w mojej świadomości. Na początku bardzo przeszkadzała mi w nim przestarzała tablica świetlna, teraz - brak klimatyzacji. W hali było bardzo gorąco, niektórzy musieli w trakcie meczu zaczerpnąć świeżego powietrza lub gnać zbyt zawiłą trasą do sąsiedniego obiektu po płyny. 

Górnik w starciu z Sudetami:

Borzemski - w pierwszej piątce w miejsce kontuzjowanego "Glapy". Bardzo skuteczny z dystansu, co jest nowością w jego grze (trafił trzy "trójki"). Poza tym świetna akcja 2+1. Szkoda jedynie dwóch pudeł przy jednym podejściu do rzutów wolnych. 12 pkt.

Fedoruk - dość niespodziewanie w rotacji za Karwikiem. Wylądował na końcu ławki rezerwowych i z Sudetami zagrał epizod. 0 pkt.

Iwański - powrót Iwana Groźnego można odebrać z mieszanymi uczuciami. Zdobył 14 pkt, dużo zbierał na atakowanej tablicy. Z drugiej strony nie miał pod koszem rywali i trzy razy z rzędu spudłował spod samej obręczy. Na minus też niedolot z linii rzutów wolnych.

Józefowicz - powrót "Józka" po latach rozczarował. W świadomości wielu kibiców (w tym i mojej) wciąż dobrze ma się wyidealizowany portret Józefowicza sprzed lat, który decydował o jakości Górnika w I lidze. Dziś wielu z nas już wie, że ten portret, wraz z upływem lat, stracił nieco kolorystyczną świeżość, a ramka też jakby trochę się oberwała. Sylwetka i wydolność już nie ta, a boiskowe cechy szczególne jakby schowane gdzieś w kącie. "Józek" zafundował kibicom prawdziwy festiwal niecelnych rzutów z dystansu, półdystansu, czy z "pomalowanego". Nie wszyscy koneserzy jego talentu znieśli to dobrze, bo z trybun można było usłyszeć głosy rozczarowania józkową grą. Ze słuchem u naszego gracza wszystko w porządku, bo zaraz po wylewie złości ze strony jednego z kibiców, "Józek" cofnął swój wewnętrzny zegar i pokazał sportowy charakter: celna "trójka" z 8.5 m od kosza, dobre wejście pod kosz zakończone punktami, przytomna asysta. Wcześniej miał co prawda przebłyski (piękna asysta pod kosz do jednego z naszych podkoszowych, świetny, dynamiczny blok z rozpędu na rywalu), ale to wciąż, jak na niego, za mało. Bujny zarost żeglarza każe sądzić, że nasz zawodnik jest życiowo doświadczony i ze swoimi problemami się upora.  Z Sudetami 15 pkt, choć, biorąc pod uwagę koszmarną skuteczność, powinno być ze 30. 

Karwik - dobra zmiana. Nie wyglądał surowo. Był przyjemnym deserem po strawnym daniu głównym zafundowanym przez podstawowych graczy. 6 pkt.

Maryniak - najmłodszy w zespole, wałbrzyszanin, wychowanek. W najbliższym czasie będzie bardziej znany jako sprawca kontuzji Glapińskiego. Przeciwko Sudetom wyglądał świeżo i - wreszcie - na pewnego siebie. Czy utrzyma miejsce w rotacji po powrocie Glapińskiego? Wierzę, że tak. 7 pkt.

Myślak - najlepszy mecz Matiego od czasów Prometu Wałbrzych. W poprzednim sezonie takiego Myślaka nie oglądaliśmy. Skuteczny w wejściach pod kosz i w rzutach z dystansu. Najlepszy w barwach Górnika. Jego wrogami nie byli rywale, a... skurcze. 19 pkt.

Narnicki - solidna zmiana. Zaczął bardzo źle fatalnym podaniem, ale szybko zrehabilitował się po drugiej stronie parkietu wygraną walką na tablicy o piłkę. Trafił za trzy po raz pierwszy od dawna, później wykończył kontrę dwutaktem. 5 pkt.

Olszewski - nasz nowy wieżowiec tym razem pozostał w drugim szeregu. Czekamy na jego eksplozję gdy będzie tego wymagał wynik. 2 pkt.

Stochmiałek - niczym szczególnym się nie wyróżnił. Pozostał w cieniu. Swoje jednak na boisku wykonał. 10 pkt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz