Dominik
Obcokrajowcy w Górniku... W ciągu dwóch sezonów widzieliśmy ich czternastu. Dużo, bardzo dużo. Przychodzili i odchodzili, nadając biało-niebieskim kolorytu. Biorąc pod uwagę niewielki budżet Górnika w ekstraklasie, do naszego zespołu często trafiały "koszykarskie odpady". Trenerzy i działacze byli zmuszeni eksperymentować, testować, wróżyć z fusów. Czasami w Górniku pojawiali się obcokrajowcy gorsi od polskich zawodników. Czasami przybywali z egzotycznych lig i, bardzo często, do tych egoztycznych lig po epizodzie w Górniku wracali.
Lata mijają, Górnik zadomowił się w 3 lidze. A co z byłymi Górnikami? Zastanawialiście się kiedyś co u nich słychać? Ja się zastanawiałem. Efekt mojej ciekawości w poniższym zestawieniu. Ex-Górnicy ustawieni są alfabetycznie. Dziś pierwsza siódemka.
Od lewej: Carr, Archie, Clarkson. foto ziolo.eu |
TEZALE ARCHIE– ur. 1977,
rozgrywający, USA
W Górniku: (2007-08) 27
meczów, śr. 27.5 min, 6.4 pkt, 3.1 as
Przybył do Górnika jako
pierwszy obcokrajowiec po awansie. Archie był pierwszym podmuchem świeżości zza
oceanu, w CV miał solidną uczelnię z Kalifornii, Pepperdine. Pomimo tego, że
trafił do biało-niebieskich prosto z mało prestiżowej ligi węgierskiej, byliśmy
podekscytowani. Choć nigdy nie grał w NBA, a jedynie w ABA i NBDL, byliśmy
strasznie ciekawi, co zaprezentuje. Po latach wspominamy go dobrze. Choć nie
umiał rzucać, był bardzo cierpliwym rozgrywającym, który potrafił pokierować
kolegami na boisku.
Po Górniku: Po
jednosezonowej przygodzie w Wałbrzychu, Archie powędrował do ekstraklasy
szwedzkiej, do zespołu 08 Sztokholm Human Rights. Następnie występował w
tureckim TED Kolejliler Ankara (ekstraklasa). W obu klubach nie zagrzał długo
miejsca, bo na początku 2009 roku był już w Holandii, w ekstraklasowym
Rotterdam Challengers, gdzie notował w 14 meczach śr. 6.4 pkt i 1.9 as,
spędzając na boisku śr. 25 min. Na sezonie 2008-09 kończą się w internecie
wzmianki o karierze Archiego.
DAMIEN ARGRETT – ur.
1982, silny skrzydłowy, USA
W Górniku: (2008-09) 21
meczów, 17.0 min, 6.9 pkt, 3.9 zb, 59% za 2, 58% za 1
Przed karierą w Górniku
występował w Anglii, drugiej lidze niemieckiej, w Luksemburgu i w Rumunii.
Sezon 2007-08 zaliczył w ekstraklasie czeskiej, w BK Decin, trafiając nawet do
Meczu Gwiazd tamtejszej ligi. Po dobrym sezonie w lidze naszych sąsiadów miał
wnieść sporo jakości do gry Górnika. Niestety, stało się inaczej. Argrett
dopasował się do mizernej postawy całego bankrutującego zespołu.
Po Górniku: Po Polsce
przyszedł czas Finlandię i klub Forssan Koripojat (w skrócie FoKoPo).
CHAD BARNES – ur. 1983,
obrońca, USA
W Górniku: (2008-09) 10
meczów, 17.4 min, 5.2 pkt, 2.9 zb, 38% za 2, 14% za 3.
Chad Barnes, a raczej
Chadwick-Farrell Barnes, do Polski trafił z ligi wenezuelskiej (!!) Dla Górnika
zagrał w 10 meczach, zdarzało się, że nie podnosił się z ławki. Ambitny, choć
bardzo „surowy” koszykarz, w niczym nie przewyższał umiejętnościami polskich
graczy, blokując im jedynie miejsce w składzie.
Po Górniku: Wyjechał do
Mornaru Bar, w Czarnogórze, które później zamienił na estoński TTU Tallinn.
Ostatnie lata w lidze czeskiej, w BK Kolin i NH Ostrava, gdzie koszykarsko się
poprawił. W sezonie 2012/13 Barnes notował śr. 8.3 pkt i 3.2 zb w 33
meczach (śr. 22 min, 34% skuteczności za 2, dobre 43% za 3 oraz 81% za 1)
OUSMANE BARRO - ur. 1984, środkowy, SEN
W Górniku: (2008-09) 17 meczów, śr. 30.4 min, 10.9 pkt, 10.1 zb, 61% za 2, 61% za 1.
Wałbrzych był jego pierwszym przystankiem w Europie. Senegalczyk na Dolny Śląsk trafił prosto z Milwaukee, z bardzo prestiżowej uczelni Marquette (uczelnia Dwyane'a Wade'a). Efekty pracy w tak świetnej szkole jak Marquette uwidoczniły się, gdy Barro założył biało-niebieski trykot. Wysoki, ale chudy podkoszowy imponował dynamiką, był skuteczny i w ataku, i w obronie. Jeden z lepszych obcokrajowców, którego oglądaliśmy w Górniku.
WALT BAXLEY – ur. 1984,
obrońca, USA
W Górniku: (2007) 6
meczów, śr. 17.5 min, 4.7 pkt.
Do Górnika trafił prosto
z ligi irańskiej. W swoich trzecim
meczu dla biało-niebieskich błysnął formą, zdobywając 18 pkt (5/7 za 3), a
Górnik pokonał u siebie Czarnych Słupski 91:69. Nieco wcześniej i nieco później
było jednak źle. Bardzo źle. Dlatego też, w połowie grudnia 2007 z Baxleyem się
pożegnaliśmy.
Po Górniku: Polskę
zamienił na drugą ligę niemiecką (Saar-Pfalz Braves). Stamtąd trafił do wtedy
ekstraklasowego słabeusza, a dziś czołowego zespołu w Niemczech, Ratiopharmu
Ulm. Później było już tylko gorzej. Niemcy zamienił na Finlandię W ekstraklasie
fińskiej bronił barw Lapuy Korikobrat oraz Karhu Kauhajoki. Zimno północy
Europy wyraźnie mu nie służyło, bo następnym przystankiem w jego karierze
okazał się Urugwaj. Tam też spędził swój ostatni sezon. Początkowo bronił barw
Hebraici Montevideo, a w sezonie 2012-13 zasilił Defensor Montevideo. Zasilił
to dobre słowo, bo w Urugwaju Baxley jest gwiazdą pierwszej wielkości: 51
meczów (!), śr. 31 min, 21.9 pkt i 51 % skuteczności za 2.
MARKUS CARR – ur.1979,
rozgrywający, USA
W Górniku: (2007-2008)
Sezon 2007-08: 14 meczów,
śr. 22.4 min, śr. 7.6 pkt i 4.4 as. (44% za 2, 26% za 3)
Sezon 2008-09: 5 meczów,
śr. 26.8 min, śr. 7.2 pkt i 3.6 as (25% za 2 i 22% za 3)
Do Górnika trafił po
karierze we Francji i na Węgrzech. Miał być ulepszoną wersją Archiego. I
rzeczywiście, po pierwszym sezonie w klubie byli z niego na tyle zadowoleni, że
przedłużono z nim umowę na następne rozgrywki. Markus nigdy nie był strzelcem z
dystansu i swoją grę opierał na asystach oraz niezłej skuteczności z
półdystansu. Carr spoczął jednak na laurach i dopasował się do miernej postawy
całego zespołu (bilans 0-5 na otwarcie sezonu 2008/09), trafiając tylko 6 z 24
rzutów z gry. Koszmarne 25% za 2 było znakiem, że czas się pożegnać. Carr miał
szczęście bo opuścił biało-niebieskich jeszcze przed generalną rozbiórką
drużyny, spowodowaną zadłużeniami.
Po Górniku: Trafił do
bośniackiej Igokei Aleksandrovac – wtedy czołowej ekipy niezbyt silnej ligi
bośniackiej. Dziś Igokea jest mistrzem Bośni, 3. zespołem silnej ligi
Adriatyckiej i uczestnikiem Eurocup, który był o włos od uzyskania miejsca w
Eurolidze w sezonie 2013-14. Ostatnia wzmianka o Markusie to sezon 2011-12, gdy
występował w austriackim Zepterze Wiedeń (9 spotkań, śr. 15.6 min, 64% za 2,
0-7 za 3, 2.2 pkt, 1.8 as).
KRIS CLARKSON – ur. 1984,
silny skrzydłowy, USA
W Górniku: (2007-08), 18
meczów, śr. 23.7 min, 14.1 pkt, 51% za 2, 6.7 zb
Trafił do nas prosto ze
słabej ligi austriackiej. Świetnego nosa miał trener Czerniak, sprowadzając z
kiepskiej ligi naprawdę dobrego zawodnika. Do dziś kibicom przechodzą po
plecach ciarki na myśl jego widowiskowych akcji pełnych wsadów. W sezonie
2007-08 bezsprzecznie jeden z liderów Górnika. Uwielbiany przez kibiców i…
znienawidzony przez trenera Czerniaka. Clarkson był niepokorny, toczył wojny ze szkoleniowcem i
prowadził mało sportowy tryb życia. Klub musiał z niego zrezygnować.
Po Górniku: Było już
tylko gorzej. Fińska Kataja, drugoligowy turecki Tenis Stambuł oraz kariera w
Ameryce Południowej. Clarkson grał w wenezuelskim Panteras de Miranda oraz
drugoligowym argentyńskim Ciclista. Tam wpadł w oko działaczom z Urugwaju,
gdzie dokończył sezon 2012-13. I choć nie uratował swojego Larre Borges przed
spadkiem, to był gwiazdą zespołu (18 meczów, śr. 36.5 min, 26.1 pkt, 52% za 2,
10.4 zb). Nowy sezon rozpocznie ponownie w Urugwaju - w ekstraklasowym Atletico
Tabare.
Kristian Ercegovic?
OdpowiedzUsuń