Zazwyczaj są w cieniu. Gdy niczym się nie wyróżniają, są niewidoczni, jesteśmy gotowi docenić ich pracę. Czasem jednak prą na szkło. Dzieje się to wtedy, gdy jesteśmy w stanie skojarzyć ich twarz, lub gdy swoimi decyzjami każą nam wystrzelić w ich stronę monolog, w którym w niewybredny sposób oceniamy ich umiejętności (tak, tak panie prezesie Murzacz). To ich kontrowersyjne boiskowe posunięcia rozpalają kibiców do czerwoności, każą krzyczeć głośniej, wyrzucają siłą odśrodkową za barierki, w stronę parkietu. O kim mowa ? O sprawiedliwych. Arbitrach. Sędziach. Drukarzach. W Wałbrzychu znanych także pod pseudonimami tj. "żółte parówy" i "szare parówy".
W czwartek o godz. 18, w siedzibie klubu przy pl. Teatralnym, rozpoczyna się kurs sędziowski. Co prawda chodzi o kurs sędziego stolikowego, ale - jak to mówią - od czegoś trzeba zacząć. Podobno każdy powyżej 15. roku życia jest mile widziany na kursie. Koszt to 200 zł (dorośli) i 150 zł (młodzież). Zyski ? Na meczach młodzieżowych można zgarnąć ok. 25 zł od meczu. Kasa niebagatelna, zwłaszcza dla młodszych fanów koszykówki. Kasa, którą można spożytkować na kino, teatr, posiłek poza domem, browary czy wódkę. Co kto lubi.
Oczywiście, mile widziani są też ci, co za basketem nie przepadają. Na przykład fetyszyści wszelkiego rodzaju regulaminów i prawne szumowiny.
Także koleżanko i kolego spróbuj czegoś nowego, sprawdź jak wygląda praca sędziego stolikowego !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz