Szukaj na tym blogu

czwartek, 7 marca 2013

Apokalipsa za drzwiami

JUNIORZY: Górnik - Turów Zgorzelec
Niedziela, 10 marca
13:00
Pl. Teatralny



Dla takich chwil kochamy sport, rywalizację, jakże cudowną w sporcie nieprzewidywalność. W tzw. "meczach o wszystko" może zdarzyć się... wszystko. To magiczne "wszystko" może się rozstrzygnąć już w pierwszej połowie, może w trzeciej kwarcie, ale też może w ostatnim rzucie, w ostatniej sekundzie. Droga od blamażu do wysokiej wygranej jest krótka. Równie krótka jak droga od wysokiej wygranej do dramatycznej końcówki, czy od blamażu do dramatycznej końcówki.

W Zgorzelcu Miłosz Balcerzak trafił za trzy na pięć sekund przed końcem co dało górnikom jednopunktowe zwycięstwo. Gdyby nie tamten rzut, dziś nasi graliby o pietruszkę. Cóż, taki jest sport. Co jakiś czas romansuje z nieprzewidywalnością. Za to go kochamy.

Jeżeli nasi nie dadzą w niedziele rady, nadciągnie na nich koszykarska apokalipsa w tym sensie, że sezon będzie można uznać za zakończony i za nieudany. Juniorzy ostatnio niespodziewanie uznali wyższość u siebie Sudetów Jelenia Góra (na wyjeździe wygrali pewnie) by później dostać łomot od lidera - WKK Wrocław. Czas się zwyczajnie odkuć. Czas zwyciężyć. Nie będzie łatwo, ale chyba wszyscy liczymy na walkę na całego, pełne pasji nurkowanie po piłkę do parteru równe pasji nurkowania do basenu usadowionego przy prywatnej posiadłości gdzieś na kalifornijskim wzgórzu.

Niech meteoryty nadal spadają w Rosji, a nie nam na głowę. Trzymajmy apokalipsę za drzwiami. Nie wpuszczajmy jej. Jeszcze nie teraz.

Na tym meczu musicie być.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz