Przerwa w rozgrywkach jest bolesna i - niczym ość w gardle - frustrująca. Przerwa w rozgrywkach to także smutny okres przymierania zarówno strony internetowej klubu, oficjalnego konta Górnika na facebooku oraz tego oto bloga. Stąd też ten post jest z górniczym światem powiązany jedynie pośrednio.
Powyższa pocztówka, nietypowa bo prostokątna i misternie zdobiona brokatem, pochodzi z Chin. Prosto z Chin. Przemierzyła niemal całą planetę by ostatecznie zakotwiczyć w moim akademiku. Wysłał ją mój sąsiad, studiujący w Polsce Wei Wei, któy w okresie świątecznym znalzł się w rodzinnym kraju. Wei to entuzjasta koszykówki, która w Chinach jest obecnie chyba sportem numer jeden. Wei miał już okazję oglądać biało-niebieskich w akcji - miało to miejsce w spotkaniu z Gimbasketem we Wrocławiu (Matti ostatnio podkreślił, że nowy chiński kibic Górnika ma lepszy współczynnik wyjazdowy od wielu członków klubu kibica). Moje długie rozmowy z Weiem na temat koszykówki miały chyba na niego wpływ, bo na pocztówce napisał tak:
Szczęsliwego Nowego Roku ! Drużyny koszykarskie, które kochasz wygrają zawody !
Wei, Wei. 2013.01.01
Chiny
Co warto podkreślić, treść wiadomości była po polsku. Wei uczy się polskiego od dwóch lat i efekty są już widoczne. Być może za długo zawracałem mu głowę wałbrzyską koszykówką, nie tylko tą trzecioligową, ale i młodzieżową (stąd napisał w pocztówce "drużyny"), co dało mu pewnie wyraźnie do myślenia. Bo obok meczu z Gimbasketem, Wei oglądał ze mną pojedynek naszych kadetów 97 ze Śląskiem w Kosynierce.
Aha. Jeszcze jedno. Jeżeli kiedykolwiek będziecie czekać na pocztówkę z Chin - musicie uzbroić się w cierpliwość. Wysłana 1.01 pocztówka dotarła do Polski na początku lutego. Ku radości Weia, stało się to przed chińskim Nowym Rokiem, bo już niebawem Rok Smoka zostanie zastąpiony przez Rok Węża.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz