Nienawidzę tego okresu. Nie chodzi rzecz jasna o Święta Wielkanocne. Nie znoszę tej koszykarskiej posuchy, związanej z końcem rozgrywek. Nic się nie dzieje, nie ma czego komentować, a dla największych zapaleńców jest to cios niemal śmiertelny. Kibice usychają jak paproć bez wody. Szkoda, że nie jesteśmy kibicowskimi kaktusami...
Cóż... Pozostaje skoncentrować się na szeregu podsumowań, co też nie jest proste, gdy brakuje szczegółowych statystyk, a cała ocena polega na zawodnej pamięci (wracając na święta z Wrocławia zapomniałem zabrać kluczy do wałbrzyskiego mieszkania... nie liczcie więc za bardzo na moją pamięć). Razem z Mattim pracujemy nad drugim odcinkiem "1 na 1, czyli dwa punkty widzenia obręczy" oraz nad posezonowym wywiadem z naszym biało-niebieskim coachem.
By ograniczyć wam rozczarowań, o każdym nowym wpisie będę informować na www.gornik.walbrzych.pl, gdzie teraz możecie znaleźć sporo info o naszych piłkarzach (dobra robota Mattiego, bo ja się nie znam, nie chodzę i nie śledzę). Dzięki ciągłym niusom o wciąż grających w sezonie 2011/12 piłkarzach nasza strona "oddycha", a nie dogorywa. Razem jakoś przez tą biało-niebieską suszę przejdziemy.
Tymczasem chipsy przyszły święta !
Wasz bloger życzy wam:
Zdrowych, ciekawych Świąt Wielkanocnych
Wielu biało-niebieskich jaj
I nielimitowanego obżarstwa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz