Damian Pabisiak |
Mecz derbowy z KK Wałbrzych zbliża się wielkimi krokami. Znany jest już skład biało-niebieskich na ten prestiżowy pojedynek. Jak wiadomo było już dawno, nasi podejdą do trzecioligowej rywalizacji w bardzo młodym składzie i pewnie nie raz uderzą głową w mur lub zetkną się z solidną ścianą. Nie zmienia to jednak faktu, że chłopaki potrzebują wsparcia kibiców. Rywal na otwarcie jest trudny, ale my - jako kibice - liczymy na biało-niebieskie "gryzienie parkietu" od początku do ostatniej syreny (tej z hali, nie tej z pogotowia).
Kto zatem w sobotę przyodzieje biało-niebieski strój ? Krótki opis graczy dla tych, co z juniorską koszykówką w Wałbrzychu nie mieli wiele do czynienia:
Paweł Maryniak (rozgrywający, ur. 1993) - prawdopodobnie jeden z liderów tego młodego zespołu. W seniorskim Górniku do tej pory zagrał tylko raz - w meczu poświęconym pamięci Stanisława Anacko, w którym biało-niebiescy zmierzyli się z wtedy jeszcze Górnikiem Nowe Miasto. Maryniak to niezwykle skoczny, bardzo dynamiczny zawodnik. Jego największym atutem jest szybkość. Dobrze wchodzi pod kosz, a najsłabiej w jego wykonaniu wygląda rzut z dystansu. Gracz niestety niezwykle chimeryczny. Bardzo dobre występy przeplata kompletnie nieudanymi. W grupie ćwierćfinałowej ostatnich Mistrzostw Polski Górnik został zmiażdżony przez Pyrę Poznań (52:107), MKS Pruszków (70:88) oraz Zastal (67:100), a "Maryna" po dwóch dobrych meczach (13 i 20 pkt) w trzecim pojedynku opadł kompletnie z sił, ani razu nie trafiając do kosza.
Damian Grabka - (skrzydłowy, ur. 1993) - w lidze juniorów niczym się nie wyróżnił. Z powodu braku wysokich być może zagra nawet jako środkowy, gdzie - z powodu swojej wątłej postury - jest skazany na pożarcie.
Kacper Wieczorek - (skrzydłowy, ur. 1993) - lider drużyny w lidze juniorów. Imponował przede wszystkim świetnymi osiągnięciami statystycznymi, gdzie w 11 meczach rzucał średnio 26,7 pkt. Koszykarz wybitnie podkoszowy, nie grozi rzutem z dystansu. Lis "pomalowanego". Autor 41 punktów w wygranym, bardzo dramatycznym meczu ze Śląskiem Wrocław. Wielu widziało go w składzie pierwszoligowego Górnika, ale ostatecznie swojej szansy Kacper nie dostał. Nie jest wychowankiem biało-niebieskich, co stanowi w tej grupie wyjątek. Wieczorek karierę zaczynał w Mniszku Boguszów-Gorce, a do Wałbrzycha trafił z WKK Wrocław.
Hubert Murzacz - (rozgrywający, ur. 1994) - jeden z nielicznych zawodników, którego kibicom nie trzeba przedstawiać. Jego ojciec jest prezesem klubu, co życia mu nie ułatwia. Kiedyś grał w kadrze wojewódzkiej, a w wieku 15 lat zadebiutował w ekstraklasie, stając się najmłodszym graczem w historii, który zagrał na tym szczeblu i zdobył punkty (tym samym przeskoczył w klasyfikacji dobrze w Wałbrzychu znanego Adama Waczyńskiego). W ostatnim sezonie miał okazję powąchać pierwszoligowego parkietu. Najdłużej na boisku był w słynnym "meczu z taczką", gdy to zdobył 10 pkt (40 minut na boisku, 5/11 z gry). Na pewno będzie jedną z głównych postaci młodego Górnika 2011/12.
Oskar Pawlikowski - (środkowy, ur. 1994) - kolejny gracz, który będzie częścią "kręgosłupa drużyny". Razem z Murzaczem cały poprzedni sezon trenował z zespołem pierwszoligowym. Grał niewiele, a szansę na dobre dostał również w upokarzającym "meczu z taczką", gdzie podobnie jak Murzacz zdobył 10 pkt (4/7 z gry, 6 zb). Oskar to typowy środkowy, operujący w polu trzech sekund. Jak na swoją pozycje boiskową dość niski, co nie zmienia faktu, że gra biało-niebieskich będzie kręcić się wokół niego. Pawlikowskiego czeka sezon szczególnie trudny, bo nie ma tak naprawdę zmiennika.
Szymon Łozowicki - (obrońca, ur. 1994) - Świdniczanin. Łozowicki w rozgrywkach juniorskich lepsze mecze przeplatał tymi gorszymi. Przede wszystkim wyróżnia się grą w obronie. W ostatnim sezonie trener Szymańska nie potrafiła znaleźć dla niego miejsca na parkiecie, próbując nawet zrobić z niego rozgrywającego. Poprzedniego sezonu do udanych zaliczyć nie może, bo grał dużo mniej niż rok wcześniej u trenera Chlebdy w kadetach, gdzie zaliczał się do podstawowych koszykarzy zespołu.
Tomasz Filipiak - (środkowy, ur. 1994) - postać w zespole kompletnie nowa. Zaczyna dopiero treningi, brakuje mu jakiegokolwiek doświadczenia. Wysoki, choć bardzo wątły. W niezwykle trudnej sytuacji kadrowej jego wzrost się przyda, co nie zmienia faktu, że Filipiak potrzebuje czasu by okrzepnąć. Powinien dostać szansę w lidze juniorów.
Damian Pabisiak - (obrońca/skrzydłowy, ur. 1994) - pierwszy rezerwowy zespołu w rozgrywkach młodzieżowych. Popularny "Ryba" jest najlepszym specjalistą w zespole od rzutów z dystansu, co nie znaczy wcale, że nad tym rzutem nie musi pracować. W pierwszym zespole zagrał raz - w meczu ku pamięci Stanisława Anacko.
Michał Stopiński - (skrzydłowy, ur. 1994) - bardziej znany jako spiker... na meczach Górnika Nowe Miasto Wałbrzych. W lidze juniorów praktycznie niewidoczny, rzadko "łapał się" się do składu meczowego.
Szymon Jaskólski - (obrońca/skrzydłowy, ur. 1995) - rok młodszy od kolegów. Po roku spędzonym na wypożyczeniu w Górniku Nowe Miasto, wraca do biało-niebieskich. Dwa lata temu u trenera Chlebdy grał ogony, w zeszłym sezonie w Nowym Mieście ważny gracz, ale jedynie w lidze kadetów. Typowy zadaniowiec, który wychodzi na boisko powalczyć.
Igor Hupało - (obrońca/skrzydłowy, ur. 1994) - zmiennik w juniorskim Górniku. Niczym się nie wyróżnia. W trzecioligowym Górniku jego rola ograniczać się będzie do dawania odpoczynku kolegom.
Artur Mucha - (obrońca/skrzydłowy, ur. 1994) postać w ostatniej chwili dokoptowana do składu. Kolejny świdniczanin w zespole. W rozgrywkach młodzieżowych grywał mało, dlatego też na cuda w jego wykonaniu nie liczymy.
Artur Mucha - (obrońca/skrzydłowy, ur. 1994) postać w ostatniej chwili dokoptowana do składu. Kolejny świdniczanin w zespole. W rozgrywkach młodzieżowych grywał mało, dlatego też na cuda w jego wykonaniu nie liczymy.
Podsumowując, Górnik Wałbrzych rozpocznie sezon w III lidze 12 zawodnikami, w tym 10 wychowankami. Zespół Arkadiusza Chlebdy składa się z 9 juniorów i 3 juniorów starszych. Największe braki widać pod koszem, gdzie ciężko będzie powalczyć o zbiórkę, oraz na dystansie, gdzie specjalistów od rzutów trzypunktowych bardzo brakuje. Niemniej jednak, w tej niezwykle trudnej dla klubu sytuacji, liczymy, że młodzi Górnicy na parkiecie zostawią serce. Wynik schodzi na razie na dalszy plan.
Musiało być fajnie i interesująco :)
OdpowiedzUsuń