Szukaj na tym blogu

sobota, 27 sierpnia 2011

Idzie nowe ?

Górnik Wałbrzych to już tylko drużyny młodzieżowe. Pustkę w kibicowskich sercach, związaną z upadkiem zespołu seniorów, trudno będzie wypełnić. Nie znaczy to jednak, że nikt tej pustki wypełnić nie próbuje.

Nowe logo klubu
Powstała w 2009 roku koszykarska sekcja Górnika Nowe Miasto Wałbrzych nie cieszyła się sympatią najzagorzalszych fanów biało-niebieskich. Nie podobała nam się ich nazwa, ich wchodzenie w buty jedynego słusznego "Górnika" w mieście. Pomysł na nazwę tłumaczono wtedy koniecznością, a nie "kreatywnym" wyborem. Prezes sekcji koszykarskiej, a jednocześnie rozgrywający zespołu z Nowego Miasta Michał Borzemski, decyzję o nadaniu nazwy tłumaczył faktem podłączenia się pod sekcję piłkarską, co z powodów proceduralnych było dużo prostszym zadaniem od tworzenia całkowicie nowego tworu. Po dwóch latach, w których Nowe Miasto dwukrotnie wygrywało rozgrywki w III lidze dolnośląsko-lubuskiej, szanse na awans szczebel wyżej traciło w barażach.

Sezon 2010/11 był dowodem na to, że biało-niebieski Górnik tracił swoich kibiców na rzecz odpowiednika z Nowego Miasta. Gołym okiem widać było, że więcej widzów przyciągał trzecioligowiec, a nie zespół pierwszoligowy. Powodów takiego obrotu spraw było wiele: od cen biletów (10 i 15 zł za Górnika, darmowy wstęp na Górnika Nowe Miasto) przez zażenowanie wynikające ze sposobu zarządzania KSG, po oczywistą różnicę w osiąganych wynikach sportowych. Kibice biało-niebieskich na meczach trzecioligowca pojawiali się sporadycznie, ginąc gdzieś w gąszczu rodzin i przyjaciół koszykarzy-amatorów z Nowego Miasta.

Tak było. A co jest teraz ? Okazało się, że pół-amatorski zespół z Nowego Miasta wykonał parę kroków by przybliżyć do siebie bezdomnych od tego roku biało-niebieskich fanów. Wraz z upadkiem KSG Michał Borzemski i spółka po cichu wyciągają rękę po tych najzagorzalszych koszykarskich freaków. O co chodzi ? Górnik Nowe Miasto od nowego sezonu zmienia się w KK Wałbrzych i - sądząc po nowym logu - na dobre zrywa flirt z niebieskim kolorem w barwach, co wraz ze zmianą nazwy pozwala na dobre oderwać się od jedynego słusznego Górnika. Od nowego sezonu więź na linii kibic - zawodnik mają więc budować jedynie nazwiska związanych z naszym miastem lub regionem koszykarzy. W taki sposób do KK dołączyli byli Górnicy Adrian Stochmiałek, Kacper Wieczorek i Bartłomiej Ratajczak, a wcześniej wychowankowie KSG Adam Adranowicz i Tomasz Drywa. 

Kolejnym dobrym pomysłem Borzemskiego i jego KK jest próba utworzenia dawno w Wałbrzychu nie widzianej żeńskiej sekcji koszykówki. Od czasów Unii Wałbrzych i jej najbardziej znanej wychowanki Agnieszki Jaroszewicz (Mistrzyni Europy z reprezentacją Polski z 1999 roku) w wałbrzyskiej żeńskiej koszykówce nie działo się nic (dyskryminacja ?). Dowodem na to, że zainteresowania uprawianiem koszykówki wśród dziewczyn w regionie nie brak, jest Mniszek Boguszów-Gorce. W niewielkim Boguszowie udało się zbudować zespół, więc czemu nie miałoby to się udać w dużo większym Wałbrzychu ?

Podsumowując, Borzemskiemu udało się zrobić coś, co nie wyszło Marcinowi Sterendze w kwestii odbudowy KSG. Tworząc stowarzyszenie odcinające się od biało-niebieskich skojarzeń wykonał krok na pewno bardzo dobry.  Wyciągając dłoń pełną cukierków w kierunku młodych kibiców Górnika musi jednak liczyć się ze wstrzemięźliwością tych ostatnich. KK nie wypełni próżni w sercach osieroconych kibiców, ale po cichu przedstawia swoją ofertę w tych trudnych dla wałbrzyskiego basketu czasach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz