Szukaj na tym blogu

czwartek, 28 kwietnia 2011

To jeszcze nie koniec

Tak. To jeszcze nie koniec. Sezon dla Górnika się nie skończył. No przynajmniej nie dla młodzików. Nasi młodzi adepci koszykówki szykują się do walki w ćwierćfinałach w odległym o parę mil świetlnych Przemyślu. W międzyczasie zajęli drugie miejsce (na sześć ekip) w dość silnie obsadzonym turnieju wielkanocnym w Krakowie.


W poprzednim sezonie rok młodsza od reszty drużyn w województwie drużyna młodzików Górnika zagubiła się w samym środku ligowej tabeli. Ten młodzieńczy teatr jednego aktora, czyli najlepszego strzelca w regionie Dawida Kołkowskiego powodował, że górnicza trupa grała nierówno. Po roku gry jako młodzicy, teraz w swoim drugim sezonie w tej samej kategorii wiekowej chłopaki okrzepli, nabrali doświadczenia. Już bez Kołkowskiego w składzie, demonstrują swój potencjał na całego. Pomysł mający na celu budowanie zespołu na dwa lata w kategorii młodzików okazał się sensowny. Nareszcie w tym naszym ekscentrycznym klubie ktoś zachował przytomność (tak, tak dobrze widzicie - chodzi o przytomność) umysłu.

Po cichu liczyłem, że nasi młodzicy mają szanse na półfinał, czyli grę w najlepszej szesnastce. Teraz po ich ostatnich występach zaczynam wierzyć w finałową ósemkę. 

Na deser okazało się, że pomysł o organizacji turnieju w Wałbrzychu (tym razem mowa o półfinałach, a nie jak wcześniej o ćwierćfinałach) nie umarł. Super. Nareszcie kropelka dobrej nowiny prześwituje przez taflę biało-niebieskiej rozpaczy. Jestem przekonany, że kibice dadzą z siebie wszystko gdy tylko półfinały zawitają do naszego miasta. Ok, zdaje sobie sprawę, że mowa o ledwie czternastolatkach. Górnik jednak to Górnik  Zwłaszcza teraz - w trwającym w górniczym środowisku bezrybiu - powinniśmy mocno trzymać kciuki za młodzików. 

Póki co - hola hola ! Czas skoncentrować się na ćwierćfinałach.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz