W takim klubie jak Górnik Wałbrzych można spodziewać się wszystkiego. Tu sytuacja zmienia się z dnia na dzień. Odchodzi nasz lider i nie ukrywam mój ulubiony baller. W jednej chwili wypisuje, że bez niego ten team nie istnieje, a tu takie info. Z drugiej strony, czegoś takiego można się spodziewać gdy klub nie płaci.
Umarł król, niech żyje król ?
Odejście Krzysia spowoduje pewnie transfer kogoś mało znanego do W-ch. Ale zaraz, zaraz... gdy Jakóbczyk przychodził do KSG też nikt go nie znał. Pykał na wysokich obrotach w II lidze no ale druga (trzecia) liga to przecież nie to samo. W mieście zielonego dębu się sprawdził, grał u nas 1,5 sezonu zaskarbiając sobie naszą sympatię. Z jego transferem mieliśmy farta. Coś w stylu tego jak 3 lata temu doszedł do nas JJ. Z zachowaniem ligowych proporcji oczywiście. Po raz kolejny trafić z transferem nie będzie łatwo.
Krzysiu grając u nas generalnie zasłynął 3 razy w sposób spektakularny :
- w zeszłym sezonie pyknął 44 punkty Asseco II w meczu w Gdyni
- jego buzzer-beater dał nam zwycięstwo z Politechniką W-wa
- w tym roku jego prawie buzzer-beater dał nam znowu prawie wygraną z Politechniką z tym, że w tym przypadku nie mieliśmy już farta
W nowym klubie KJ pewnie nie poszaleje jak u nas zamknięty w ramach jakiejś wykreślanki z playbooka. Będzie bardziej stonowany, zduszony. Jak by nie było, powodzenia.
Żalu, że odchodzi nie ma bo basket w tych czasach to interes. Wypromował się to go już u nas nie ma.
Busineess is business bejbi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz