Po pojedynkach z rok starszymi rywalami, kadeci Górnika Wałbrzych zakończyli swój etap przejściowy, w którym zajęli dobre piąte miejsce w regionie. Następny sezon w tej samej kategorii wiekowej podopieczni Wojciecha Krzykały rozpoczną już jako jeden z faworytów rozgrywek nie tylko regionalnych, ale i ogólnopolskich. Dwa lata temu - jeszcze jako młodzicy - biało-niebiescy grali o brązowy medal mistrzostw Polski. Czy sezon 2012/13 nasi również zakończą w strefie medalowej ?
KADECI - Sezon 2011-12
Rocznik: 1996 (jeden gracz), 1997 i 1998 (jeden gracz)
Trener: Wojciech Krzykała
9 zwycięstw - 9 porażek
Pierwsza runda: 5 zwycięstw - 5 porażek
O miejsca 1-8 w regionie: 4 zwycięstwa - 4 porażki (5. miejsce)
Ćwierćfinał: brak awansu
Liderzy: Maciej Krzymiński, Marcin Szymanowski, Łukasz Kołaczyński.
Zespół Wojciecha Krzykały zszokował biało-niebieskich kibiców, docierając do meczu o brąz w MP Młodzików 2011. W szalonym sezonie, w którym seniorzy Górnika przez wszystkie przypadki odmieniali słowo "bankructwo", młodzi koszykarze dali fanom wiele radości. Po raz kolejny okazało się, że Wałbrzych dysponuje sporą grupą młodych, zdolnych koszykarzy.
Biało-Niebiescy do finałów przedzierali się przez ćwierćfinał w Przemyślu (gładkie zwycięstwa) oraz fantastyczne wałbrzyskie półfinały, gdzie Górnik był gorszy jedynie od mocnego Basketu Team Opalenica.
W rozgrywanych właśnie w Opalenicy finałach, Górnicy mecz o 3. miejsce przegrali z Pyrą Poznań, a drogę do złota zatorował - po kuriozalnym pojedynku i porażce 24:36 - lokalny rywal, WKK Wrocław.
Niedawno zakończony sezon był debiutem rocznika 1997 w grupie kadetów. Tak jak zakładano, rywalizacja ze starszymi i silniejszymi od siebie koszykarzami dała się biało-niebieskim we znaki. Naszym przyszło rywalizować z bardzo silnymi w roczniku 1996 WKK i Śląskiem. Wszystkie cztery spotkania Górnik wyraźnie przegrał. ale niech o sile wrocławskich drużyn świadczy fakt, że oba zespoły awansowały w tym roku do strefy medalowej MP U-16 (Śląsk zgarnął brąz, WKK było czwarte). Gdyby ekipa Wojciecha Krzykała występowała w innym regionie, o awans byłoby dużo łatwiej.
Nikt w klubie nie przywiązuje wielkiej wagi do sezonu 2011/12 . Rozgrywki te miały być (i były) jedynie przetarciem przed walką z rówieśnikami o najwyższe cele za rok.
Niedawno zakończony sezon był debiutem rocznika 1997 w grupie kadetów. Tak jak zakładano, rywalizacja ze starszymi i silniejszymi od siebie koszykarzami dała się biało-niebieskim we znaki. Naszym przyszło rywalizować z bardzo silnymi w roczniku 1996 WKK i Śląskiem. Wszystkie cztery spotkania Górnik wyraźnie przegrał. ale niech o sile wrocławskich drużyn świadczy fakt, że oba zespoły awansowały w tym roku do strefy medalowej MP U-16 (Śląsk zgarnął brąz, WKK było czwarte). Gdyby ekipa Wojciecha Krzykała występowała w innym regionie, o awans byłoby dużo łatwiej.
Nikt w klubie nie przywiązuje wielkiej wagi do sezonu 2011/12 . Rozgrywki te miały być (i były) jedynie przetarciem przed walką z rówieśnikami o najwyższe cele za rok.
O sile drużyny kadetów wciąż decydują te same postacie co w zeszłym roku: Marcin Szymanowski, Łukasz Kołaczyński i Maciej Krzymiński. Duże znaczenie ma też rola, jaką pod koszem wykonuje rok młodszy Bartek Szmidt.
Flirtujący z kadrą wojewódzką Marcin Szymanowski (wybrany do najlepszej piątki finałów MP Młodzików 2011) notował w sezonie śr. 14,3 pkt, ale warto dodać, że to nie on jest pierwszą opcją w ataku, a od rzutu bardziej stawia na grę zespołową. Nasz obrońca wciąż jest najlepiej rzucającym zza łuku, w całym sezonie trafiając 14 razy. Co prawda tej najważniejszej "trójki", dającej wygraną w ostatniej sekundzie meczu z Opalenicą podczas wałbrzyskich półfinałów, nie trafił, ale to właśnie on trzymał nasz zespół w grze w walce o brąz MP Młodzików, zdobywając 26 z 40 punktów zespołu (porażka 40:57).
Łukasz Kołaczyński to filigranowy rozgrywający, notujący w sezonie śr. 12,8 pkt. Łukasz poprawił swój przegląd pola, demonstrując sporo dobrych dograń do partnerów. Jego największym atutem jest długi krok w dwutakcie, którego nie potrafią zatrzymać rywale. Łukasz poprawił swój rzut zza linii 6,75 m (9 celnych prób w sezonie), a najlepszy mecz zagrał przeciwko Górnikowi Nowe Miasto (wygrana 72:65), gdzie z 17 punktami poprowadził biało-niebieskich do zwycięstwa. To, czego na dzień dzisiejszy Kołaczyńskiemu brakuje to warunków fizycznych. Niski wzrost i bardzo wątła budowa ograniczają go na boisku. Kołaczyński to stały członek kadry wojewódzkiej.
Receptą na sukces naszych kadetów jest zespołowość - zarówno na parkiecie jak i poza nim. Nasi 15-latkowie grają dojrzale jak na swój wiek - dzielą się piłką, starają się nie "podpalać" rzutów. Gdy akurat nie wychodzą na parkiet, licznie zgromadzeni zasiadają na trybunach w zwartym rzędzie, obserwując w akcji czy to juniorów, czy seniorów Górnika. Zespół Krzykały imponuje zespołowością, ale posiada także wolny elektron.
Chodzi o najlepszego strzelca Górnika i członka kadry wojewódzkiej, Macieja Krzymińskiego (śr. 17,7 pkt). Maciek jest typowym łowcą punktów, który najpierw szuka możliwości rzutu, a potem dopiero podania do kolegi. Stąd też oddaje wiele prób w kierunku kosza, które też często mijają się z celem. Krzymiński zawiódł w meczu o brąz w MP Młodzików (4 pkt, 2/20 z gry), ale bez jego 17 punktów (7/15 z gry) w wygranym 58:52 dreszczowcu z Jagiellonką Warszawa nie byłoby w ogóle mowy o znalezieniu się w strefie medalowej opalenickich finałów sprzed roku.
Kadeci zakończyli sezon przejściowy. Nadszedł kres przeczekiwaniom oraz oczekiwaniom na to, co może zdarzyć się w następnych rozgrywkach. W swoim ostatnim sezonie w kategorii kadetów biało-niebiescy będą chcieli ponownie wzbić się na wyższy poziom i poszybować do strefy medalowej. Nie będzie łatwo, ale szanse są. Byłem w Opalenicy na finałach Mistrzostw Polski Młodzików z ekipą Krzykały w akcji. Bardzo chętnie wybiorę się na kolejne w głównej roli z biało-niebieskim rocznikiem 97.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz