PÓŁFINAŁY MISTRZOSTW POLSKI MŁODZIKÓW WAŁBRZYCH 27-29.05.2011
Niedziela 29 maja była słoneczna nie tylko na niebie. Była też słoneczna w naszych górniczych sercach. Biało-Niebiescy pokonali Regis Wieliczka 92:72 i tym samym zameldowali się w finale Mistrzostw Polski. Brawo chłopaki !!!
foto. zibi |
To były trzy szalone dni. Szalone dla wałbrzyskiego Górnika, szalone też dla mnie. Trzy dni wspierania naszych młodych zawodników głośnym, odbierającym głos dopingiem. Półfinałowy turniej młodzików wyrwał choć na moment Wałbrzych z marazmu, mizerii i beznadziei. Te zawody pozwoliły mi choć na moment zapomnieć o upadku seniorskiego Górnika oraz o licznym przedstawicielstwie marginesu społecznego, zatruwającego miejskie autobusy swoim wątpliwym zapachem (zapomniałem o tym na krótko, bo już w drodze powrotnej z dzisiejszego dnia imprezy na tego pokroju delikwentów się w autobusie natknąłem...). Ten półfinał pokazał, że w ogarniętym złą sławą mieście można - jeżeli się tylko chce - coś pięknego stworzyć. Głęboko wierzę w to, że opinia o koszykarskim Wałbrzychu choć trochę zmieniła się na lepsze.
Niedzielny mecz Górnika miał być łatwą przeprawą. Mocno się wszyscy zdziwiliśmy, gdy po trzech minutach trzeciej kwarty na tablicy widniał wynik 44:44, a nasi przegrywali tą kwartę już 0-7. Wałbrzyszanie potrzebowali impulsu by się pozbierać. Taki impuls został zaszczepiony zespołowi przez Marcina Szymanowskiego (16 pkt), który dwa razy z rzędu trafił za trzy punkty. To przełamanie Marcina, który męczył się dwa poprzednie mecze niemiłosiernie, cieszy mnie w szczególności, bo doskonale wiem jaką pasją Marcin darzy ten sport. Nie ukrywam, że z wielką radością patrzyłem na to, jak po drugim celnym rzucie za trzy Marcin krzyknął coś do siebie, zrzucając z serca potężny kamień. Pozytywnym zaskoczeniem jest na pewno postawa Kuby Sumińskiego (10 pkt), który również trafił dwukrotnie zza linii 6,75. Sumiński przez cały sezon zamykał protokół meczowy, by w półfinale pokazać się z naprawdę dobrej strony. Klasą sam dla siebie był tradycyjnie Maciek Krzymiński (18 pkt), a kolejne double-double stało się łupem Bartka Szmidta (17 pkt i 22 zb !). Wielkie rzuty w tym niezwykle istotnym spotkaniu trafiał także Łukasz Kołaczyński (16 pkt). W zespole Regisu ponownie dominował człowiek-orkiestra, czyli Adam Kulasiak, który w całym turnieju co mecz rzucał średnio 36 pkt. Wysoki rozgrywający z łatwością wchodził pod kosz, trafiał też z półdystansu i dystansu. Jeden Kulasiak, z resztą dość samolubny, nie wystarczył na naszego Górnika. W pewnym momencie oddał rzut będąc krytym przez.... czterech graczy (chciałem napisać poczworonym, ale komputerowy słownik twierdzi, że nie ma takiego słowa... widocznie ten słownik nigdy o Adamie Kulasiaku nie słyszał :)).
foto. zibi |
Wielki polski poeta okresu II Wojny Światowej, Krzysztof Kamil Baczyński swoje pokolenie twórców określał "poetami czasu kul". Przyszło im dorastać w trudnych dla kraju czasach wojny. Parafrazując Baczyńskiego, młodzicy Górnika Wałbrzych to współcześni "koszykarze czasu kul". Naszym młodzikom przyszło dorastać w trudnym dla Górniku okresie, gdy biało-niebieska przyszłość wciąż jest bardzo niepewna. Nasi się nie poddają, walczą nadal - tym razem już w wielkim ośmiodrużynowym finale Mistrzostw Polski ! Nigdy nie zginie, nasz Górnik nigdy nie zginie !
Turniej wygrała świetna drużyna z Opalenicy. Basket Team wyznaczył drogę jaką powinno się obrać by dobrze przygotować młodych chłopców do uprawiania koszykówki. Opaleniczanie zaimponowali swoim transition offense, szybkim przejściem z obrony do ataku, świetną grą z kontry, niezwykłą dynamiką, wytrzymałością fizyczną ( i przede wszystkim psychiczną) oraz zespołowością.
Nadszedł czas na przelanie na ekran monitora wielkich podziękowań dla ludzi związanym z tymi szalonymi trzema dniami koszykarskiego święta.
Podziękowania dla:
- przede wszystkim dla Rady Rodziców młodzików Górnika Wałbrzych za wspaniałą organizację imprezy, wielką pasję do koszykówki oraz wyrazy uznania za miłość, którą obdarzają swoich synów :) W szczególności dziękuję niezwykle skromnemu i sympatycznemu, panu Ryszardowi Burdkowi, za to że podarował mi kibicowską koszulkę, umożliwił mi wręczenie pucharu naszym młodzikom i za to, że zaproponował świetną współpracę przy tym turnieju. Ogromne słowa uznania dla ojca Bartka Szmidta, który przez trzy dni wylał na hali siódme poty, wspierając grupę najzagorzalszych kibiców Górnika. Podziękowania też dla pani Elżbiety Jarosińskiej za ciepłe słowa na temat mojej blogowej twórczości oraz za zaproszenie do grona znajomych na Facebooku :)
- Klubu Kibica koszykarskiego Górnika Wałbrzych - chłopaki nie ma nas wielu, ale swoją pasją, którą obdarzamy koszykówkę moglibyśmy obdzielić niejeden liczniejszy klub kibica. W szczególności wielkie dzięki kieruję w stronę Mattiego, z którym rozklejaliśmy na mieście plakaty promujące imprezę. Brawa dla Radosława "Bladego" Wierzbickiego i Marcina "Ducha" Durczaka, którzy są dla mnie wzorem wierności biało-niebieskim barwom. Dowodem ich wierności niech będzie organizacja nowego kibicowskiego baneru oraz pomoc w kolportażu programów meczowych.
- nowego górniczego spikera, reprezentującego moje liceum Michała "Stopy" Stopińskiego za ciepłe słowa w kierunku mojej osoby jak i za promocję tego bloga.
- hordy sponsorów, bez których to wszystko nie byłoby możliwe. W szczególności dla mającej niewiele wspólnego z Wałbrzychem do czasu wsparcia koszykarzy firmy Trans - Europejska Giełda Transportowa, której główna siedziba jest rzut beretem od miejsca zamieszkania mojego brata :)
- eksperta koszykarskiego, rezydenta Rudy Śląskiej oraz niezwykle sympatycznego człowieka, Zibiego, który pozwolił na "strzelenie" wspólnej fotki
- wszystkich kibiców oraz entuzjastów górniczej koszykówki, którzy byli obecni na hali podczas tego turnieju. Bardzo dziękuję wszystkim tym, którzy mają cierpliwość czytać moje wypociny na tym blogu
- zespołu Basket Team Opalenica, który dostarczył nam w sobotę niezapomnianych sportowych emocji oraz pokazał jak dużo można zdziałać, gdy się tylko chce (tutaj słowa uznania dla trenera Ziobry za świetne przygotowanie zespołu oraz dla szalonych opalenickich kibiców).
- zespołów tanecznych, w szczególności dla formacji "Fresh Crew", która była hot, dając w piątek niezapomniane show, rabując serca męskiej części kibiców.
- dziewczyn towarzyszącym nam w młynie za to, że się nas nie bały i w miarę możliwości i wrażliwości dopingowały koszykarzy
foto. zibi |
OK, jak na razie to tyle. Wszystkich, których pominąłem - przepraszam i obiecuję poprawę.
Czas wrócić do realu, wybudzić się z tego trzydniowego pięknego snu. Do następnego !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz