Szukaj na tym blogu

wtorek, 25 listopada 2014

Sprzeciw rankingowi "Polityki"

Dziś nieco mniej koszykarsko, a nieco bardziej społecznie. Nie wiem czy wiecie, ale w najnowszym numerze "Polityki" dziennikarze z Warszawy uznali Wałbrzych za miasto, w którym żyje się NAJGORZEJ. Tak... Wałbrzych zajął OSTATNIE miejsce w szczegółowym rankingu polskich miast. Pod uwagę brano m.in. zadowolenie z życia, jakość edukacji, stopę bezrobocia, czy estetykę miasta. W rankingu znalazło się 66 miast, od mniej więcej 50 000 mieszkańców w górę.


W Warszawie najwyraźniej nie słyszeli o podnoszeniu się Wałbrzycha z kolan i o tym, że znane w całej Polsce z "Biedaszybów" i kupczenia głosów miasto zmienia się na lepsze. Jako rodowity Wałbrzyszanin jestem oburzony artykułem w "Polityce". Ty drogi czytelniku, jako osobnik z Wałbrzychem związany, też powinieneś czuć się oburzony. Nie możemy pozwolić ludziom zza warszawskiego biurka oczerniać nasze miasto na podstawie demonów przeszłości. Wałbrzych ma diabelską przeszłość, ale teraźniejszość i przyszłość jawią się w jaśniejszych kolorach. 






Z tego też miejsca zachęcam do wylania z siebie lokalnego patriotyzmu i zalania skrzynki mailowej "Polityki" pozytywnym obrazem Wałbrzycha. Pomysłodawcą tej akcji jest oddział PTTK Ziemi Wałbrzyskiej:


"A więc ogłaszamy akcję! A co! Niech wiedzą że Wałbrzych to zupełnie coś innego niż przedstawiają! Pokażmy jako mieszkańcy promocję tego co nasze i piękne! Że Wałbrzych, który pokazuje tygodnik "Polityka" to ułamek tego co najgorsze co można zobaczyć w każdym jednym mieście....UWAGA! oto akcja! na meila tygodnika POLITYKA polityka@polityka.pl zachęcamy do wysyłania zdjęć naszego pięknego Wałbrzycha! Niech zobaczą jaka jest nasza odpowiedź na ranking miast wg ich redakcji  Kto się piszę na kontrofensywę za to co na zdjęciu?  Zasypmy redakcję zdjęciami z naszego miasta i okolicy  Udostępniajcie niech nas będzie dużo  ot darmowa kampania promocyjna miasta  DO DZIEŁA! "

Wymuśmy na "Polityce" sprostowanie, bo zmieniający się Wałbrzych, choć daleko mu do ideału, nie zasłużył na dziennikarski lincz.

niedziela, 23 listopada 2014

(Nie)zwykły facet

 (9-0) Górnik Wałbrzych - (4-5) Sokół Międzychód 70:63


Kolejne ligowe starcie „Górników” trudno w rzeczywistości określić jako „kolejne”. Mecz z Sokołem był wyjątkowy, bo oznaczał jednorazowy powrót do zasłużonej, choć wysłużonej hali przy ul. Wysockiego.

Dla mnie dawny OSiR jest miejscem szczególnym, bo początkiem pasji do koszykówki, która po latach, w Nowy Rok 2011, pokierowała mnie w kierunku stworzenia tego bloga. Obiekt przy ul. Wysockiego sentymentem darzy zresztą niemal każdy, bo miejsce te jest źródłem emocji dla koszykarzy, działaczy i kibiców.  Stos wspomnień związanych z przytulnym OSiR-em powoduje, że nowoczesna hala w kompleksie Aqua Zdrój dla wielu pozostaje zimna, obojętna i nijaka.

Niewielkie gabaryty OSiR-u budują niepowtarzalną atmosferę na trybunach, w której nawet najspokojniejszy fan może wpaść w kibicowski szał. W przeszłości tego szału nie brakowało stąd halę szybko ochrzczono „Kotłem”. Mało kto spodziewał się jednak potrzeby wzniecenia ognia na trybunach w starciu z Sokołem Międzychód. Górnik przecież siedzi na ligowym tronie, a w Międzychodzie ostatnio zamiast dobrze grać w koszykówkę jedynie się kłócili i wskazywali palcami na winnych niepowodzeń.

Okazało się, że w zespole z Wielkopolski wszystko zmierza w dobrym kierunku, bo drużyna Sławomira Szulczyka stawiła „Górnikom” opór i stała się pierwszą ekipą zdolną do spowolnienia wałbrzyskiej maszyny do zdobywania punktów i zaliczania double-double, Piotrka Niedźwiedzkiego. Gdy Maszyna szwankowała, biało-niebiescy prędko potrzebowali substytutu, który zapewni rezultaty podobne do tej osiąganej przez naszą Maszynę.

I tu pojawił się Rafał Niesobski.

Przed sezonem Górnicy na gwałt potrzebowali wzmocnienia na pozycji rzucającego obrońcy. Jeszcze nie tak dawno nie wkomponowali się w układankę reaktywowani Maciej Łabiak i Kuba Kołodziej, a skuteczność zatracił gdzieś Bartłomiej Józefowicz.  Na pozycji rzucającego obrońcy pojawiła się dziura, którą wypełnił dopiero Niesobski.

Facet gra w Górniku od początku sezonu, a wiemy o nim tyle, co nic. Niesobski od startu rozgrywek przechadza się w cieniu dyskutującego z sędziami Niedźwiedzkiego i lubiącego budować show Bartłomieja Józefowicza. Niesobski nie jest za dobry w gestach w kierunku kibiców, do dziś nie doczekał się pseudonimu od fanów, ale zna się za to na umieszczaniu piłki w koszu. Robi to z resztą po cichu od 1. kolejki, bo jest drugim strzelcem zespołu. Oślepieni blaskiem talentu Niedźwiedzkiego czy pochłonięci śledzeniem kolejnych asyst wychowanka i kapitana Rafała Glapińskiego, kibice nie bardzo zważali na wyciszonego Niesobskiego.

Ten ceniący sobie przesiadywanie na tylnym siedzeniu gracz przesiadł się za kierownicę w chwili, gdy górniczy pojazd zmierzał w stronę urwiska. Awaria Maszyny Niedźwiedzkiego przestała mieć znaczenie, bo Niesobski zdobył 29 punktów i pokierował Górnika w stronę kolejnej wygranej.


Zwykły facet stał się bohaterem w momencie, gdy potrzebował tego zespół. Jeden z kibiców nazwał go nawet wałbrzyskim Rayem Allenem. Biorąc pod uwagę boiskowe wyrachowanie i jakieś dziwne wyciszenie w trakcie meczu, dużo się nie pomylił.

czwartek, 20 listopada 2014

Mściciel, bohater, aferzysta?

Nikt nie opuszczał Aqua Zdroju w środowy, chłodny wieczór niewzruszony. Mecz na szczycie przyniósł szczyty adrenaliny nie tylko u kibiców, ale i u samych zawodników. Po meczu o mało nie doszło do przepychanki, a w trakcie spotkania…..

A w trakcie spotkania najwyższe szczyty wściekłości i pasji osiągnął skrzydłowy Górnika, Bartłomiej Józefowicz.

Popularny „Józek” był na językach absolutnie wszystkich obserwatorów spotkania. Zawodnik Górnika uczynił z meczu na szczycie jednoosobowe przedstawienie, wcielając się w rolę rewolwerowca wymierzającego sprawiedliwość według własnego, bliżej nieznanego kodeksu. „Józek” nie mierzył się z zawodnikami Nysy a z grupą ok. 40 kibiców kłodzkiej drużyny, z którą ma bliżej nieznane wałbrzyskiej publiczności porachunki.

Przed kilkoma laty, czyli w okresie, gdy Józefowicz występował w Nysie ktoś komuś mocno nastąpił na odcisk. Zaraz po wejściu „Józka” na parkiet rozpoczął się festiwal gestów i potok słów z obu stron. Zawodnik Górnika po udanych akcjach demonstracyjnie całował górniczy herb i nastawiał ucho w kierunku kibiców gości jeszcze bardziej ich rozwścieczając. Fani Nysy nie byli dłużni i po każdym pudle Józefowicza podnosili się z siedzisk w euforii podobnej do trafienia szóstki w lotku.

Dla jednych, zachowanie „Józka”, znanego z osobliwego podejścia do koszykówki, było jak najbardziej na miejscu. W grze Józefowicza wreszcie było widać pasję i ogień, których brakowało u niego od dawna. Zmotywowany do gry, przyparty do muru potrafił na boisku być groźny dla każdego. Udowodnił to trafiając ważne rzuty w drugiej połowie. „Józek” pokazał górniczy charakter, zaskarbiając sobie sympatię kibiców kolejnymi całusami umieszczonych na trykocie górniczych młotów. 

Dla drugich, zachowanie skrzydłowego było naganne, nieprofesjonalne, niegodne sportowca. Ligowy koszykarz nie powinien wdawać się w utarczki gestowo-słowne z kibicami a raczej powinien skupić się na grze. Po udanym zagraniu powinien szukać piłki i ustawić się dobrze w obronie zamiast wykonywać przedstawienie przed sektorem przyjezdnych. Józefowicz to też przecież trener koszykówki i wychowawca młodych adeptów tej gry - powinien więc świecić przykładem. W gruncie rzeczy jego niewybredne gesty były przecież też skierowane do obecnych na meczu dzieciaków z Kłodzka.


Niedługo nikt nie będzie pamiętał wyniku środowego meczu na szczycie. Kibice szybko zapomną o świetnym meczu Marcina Kowalskiego, wychodzącego z cienia swojego wieloletniego kolegi z boiska Rafała Glapińskiego. Obserwatorzy meczu na szczycie na pewno długo będą mieć w pamięci wściekłego mściciela Józefowicza, który stworzył własne show, uznawane albo za ekscytujące, albo za kompromitujące. Dla jednych mściciel był bohaterem, a dla drugich uosobieniem niedojrzałego wariata.

wtorek, 18 listopada 2014

X i Y


To zadziwiające, na co można natknąć się w internetowym gąszczu. Powyższe zdjęcie wyłoniło się na ekranie mojej matrycy w czasie poszukiwania informacji o kolejnym rywalu, Doralu Zetkamie Nysie Kłodzko. Obraz pochodzi z 2010 roku, z drugoligowego meczu Nysy we Wrocławiu z WKK. Postacie z fotografii nie są przypadkowe, bo są mi znajome. X to moja koleżanka z wrocławskich czasów studenckich, Y to najlepsza koleżanka X. Obie są moimi rówieśniczkami i obie pochodzą z Kłodzka. Spotkanie Nysy z WKK we Wrocławiu stało się dla tej dwójki okazją do pokibicowania drużynie z rodzinnego miasta.

Opinię o danym mieście często wyrabiamy sobie dzięki ludziom pochodzącym z danego miejsca. X miałem okazję poznać dość dobrze, bo studiowała na tym samym kierunku i mieszkała ulicę ode mnie. X okazała się przemiłą i wiecznie radosną osobą, która dała się poznać bardziej jako miłośniczka norweskich kryminałów oraz amerykańskich seriali niż jako fanka koszykówki. Dzięki X moje pierwsze skojarzenie z Kłodzkiem jest bardzo pozytywne.

Po chwili jednak przypominam sobie, że Kłodzko to także koszykarska Nysa, która dla naszego Górnika na parkiecie na pewno nie będzie przemiła. W Kłodzku ostrzą sobie na wałbrzyszan zęby, bo biało-niebiescy są dla nich ostatnią przeszkodą w wygodnym usadowieniu się na drugoligowym tronie. Tronie, który w po rozgromieniu Sudetów Jelenia Góra 102:82 Górnikowi odebrali.

Zespół z Kłodzka wygląda jak podręcznikowa drużyna koszykówki, bo jest oparta na zbilansowanym składzie i zespołowości. W Nysie nie ma wyraźnego lidera – każdy z pierwszej piątki (Bartkowiak, Kucia, Wojciechowski, Weiss, Kowalski) jest w stanie dostarczyć w meczu 10 lub więcej punktów. To wielki kapitał i to pomimo tego, że w wielu meczach trener Radomski grał zaledwie ośmioosobową rotacją.

Zespół z Kłodzka może imponować stabilnością o rozwagą w budowie drużyny. W porównaniu do zeszłego sezonu w składzie doszło do kosmetycznych zmian, które wzmocniły Nysę. Południe Polski na Leszno zamienił Kuba Gadomski, a do Kotliny Kłodzkiej przenieśli się Mateusz Płatek z WKK i – przede wszystkim – Szymon Kucia z Pogoni Prudnik. Kucia szybko stał się drugim strzelcem zespołu i elementem, który sprawił, że ósmy zespół 2 ligi 2013/14 stał się nagle jej liderem.

Sukcesy Nysy to także ogromna zasługa wałbrzyskiego duetu Marcin Kowalski-Rafał Wojciechowski. Wychowankowie Górnika grają właśnie najlepsze sezony w karierze. Formą zadziwia w szczególności już 32-letni Kowalski (13.4 pkt, 5.1 as, 3.1 zb), choć to Wojciechowski jest 5. w całej lidze w klasyfikacji boiskowej efektywności.


Kotlina Kłodzka to dla mnie wciąż równoznacznik przemiłej X. W środę moje skojarzenia z Kłodzkiem mogą się bardzo zmienić. Wszystko w nogach i rękach Górników.

MECZ NA SZCZYCIE - GÓRNIK vs NYSA
Środa, 19.11
Aqua Zdrój, ul. Ratuszowa 6, Wałbrzych

ZAPOWIEDŹ

środa, 12 listopada 2014

Polonia - Górnik (sobota,15.11) - zapowiedź

15.11.2014
2 LIGA GR.D
8. KOLEJKA
 POLONIA 1912 LESZNO – GÓRNIK WAŁBRZYCH



O RYWALU

W ostatnim sezonie Polonia Leszno zajęła ostatnie miejsce w 3. lidze wielkopolskiej. Po otrzymaniu zaproszenia do 2. ligi od PZKosz postanowiono w klubie spróbować sił szczebel wyżej. Pozyskano sponsora tytularnego i dokonano rewolucji w składzie budując zespół od zera.




Bezsprzecznym liderem zespołu jest powracający do Polonii do dekadzie rozgrywający Jędrzej Jankowiak. Doświadczony zawodnik ma na koncie sześć sezonów w 1. lidze a obecny jest jego dziewiątym w karierze na drugoligowym froncie. W ostatnim sezonie Jankowiak wprowadził do 2.ligi po barażach Obrę Kościan. W 1. lidze Jankowiak występował w Tarnovii Tarnowo Podgórne, Żubrach Białystok, Sudetach Jelenia Góra, Asseco Prokomie II Gdynia oraz Sportino Inowrocław, w 2. lidze reprezentował za to WSTK Wschowa-Sława, Polonię Leszno, także Tarnovię Tarnowo Podgórne, Open Basket Pleszew oraz SMS-ie Warka. W Warce o minuty na parkiecie rywalizował z m.in.. Łukaszem Koszarkiem.

Drugim wyróżniającym się zawodnikiem jest 20-letni Maciej Krówczyński, który zalicza trzecie sezon w 2. lidze. Poprzednio występował w Gimbaskecie Wrocław oraz w WSTK Wschowa-Sława.

W barwach PBG Basket Poznań w ekstraklasie występował niegdyś Paweł Mowlik, ale najbardziej znanym graczem Polonii jest Przemysław Hajnsz. W przeszłości ten środkowy zaliczył cztery sezony w ekstraklasie (Czarni Słupsk, Śląsk Wrocław, Unia Tarnów) oraz siedem sezonów w 1. lidze (SMS Warka, AZS Lublin, MOSiR Krosno, Kotwica Kołobrzeg, Sudety Jelenia Góra, Śląsk Wrocław). Obecny sezon jest czwartym Hajnsza w 2. lidze. W poprzednim sezonie reprezentował na tym szczeblu Śląsk Wrocław. Razem ze środkowym Polonii w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Warce grał Bartłomiej Józefowicz. „Józek” w jednej drużynie spotkał się także z Jakubem Gadomskim. Było to w Nysie Kłodzko, w której obok Józefowicza i Gadomskiego grali wtedy Marcin Sterenga oraz, później, Bartłomiej Ratajczak.

Bartosz Zubik z kolei rywalizował z naszym Górnikiem w zeszłym sezonie, gdy bronił barw Maximusa Kąty Wrocławskie.


Trenerem Polonii jest Marek Lebiedziński, który ostatnio pracował w trzecioligowej Tarnovii Tarnowo Podgórne.


PORÓWNANIE DRUŻYN

POLONIA:

Miejsce w tabeli: 9
Zwycięstwa: 2
Porażki: 4
Ostatni mecz:  porażka u siebie z Doral Zetkamą Nysą Kłodzko 59:68

Liderzy:

Punkty: Jankowiak 18.2 (2. w lidze), Krówczyński 11.3

Zbiórki: Malinowski 6.8, Jankowiak 6.0

Asysty: Jankowiak 6.0

Eval: Jankowiak 19.5 (3.), Krówczyński 11.7


Wyniki Polonii w sezonie 2014/15:

(d) – Muszkieterowie Nowa Sól 71:72 (0-1)
 (w) – Sudety Jelenia Góra 89:79 (0-2)
 (d) – Rawia Rawag Rawicz 57:63 (0-3)
 (w) – Obra Kościan 68:82 (1-3)
 (w) – Biofarm Basket Suchy Las 63:70 (2-3)
 (d) – Doral Zetkama Nysa Kłodzko 59:68 (2-4)


GÓRNIK:

Miejsce w tabeli: 1
Zwycięstwa: 6
Porażki: 0
Ostatni mecz: wygrana u siebie z Biofarmem Basket Suchy Las 68:67

Liderzy:

Punkty: Niedźwiedzki 20.0 (1.), Niesobski 15.3, Glapiński 10.3

Zbiórki: Niedźwiedzki 13.4 (1.), Iwański 9.2 (4.), Glapiński 4.8

Asysty: Glapiński 7.8 (1.), Niesobski 2.0,  Józefowicz 2.0

Eval: Niedźwiedzki 29.8 (1.), Iwański 15.5, Glapiński 13.7


Wyniki Górnika 2014/15:

(d) Exact Systems Śląsk Wrocław 75:61 (1-0)
(w) Muszkieterowie Nowa Sól 66:55 (2-0)
(d) Sudety Jelenia Góra 76:62 (3-0)
(w) Rawia Rawag Rawicz 89:71 (4-0)
(d) Obra Kościan 77:63 (5-0)
(d) Biofarm Basket Suchy Las 68:67 (6-0)





niedziela, 9 listopada 2014

O właściwości nieprzewidywalności

(6-0) Górnik Wałbrzych - (3-3) Basket Suchy Las 68:67

"Powiem Ci, że nudzą mnie te mecze.” – zwierzył mi się niedawno D., który na koszykarskiego Górnika chodzi od dawna i chodzić będzie pewnie jeszcze długo. D. widział Górnika w niemal wszystkich stanach: w bogactwie, w kryzysie, w biedzie, w beznadziei, w nadziei, w odrodzeniu. Z tego też powodu uważam D. za osobę kompetentną w wyrażaniu opinii o lokalnej koszykówce. W jego wyobrażeniu biało-niebiescy 2014/15 są nudni. Co sprawiło, że sympatykowi wałbrzyskiego klubu zdarzało się przymykać oko na kilku ligowych meczach?

Odpowiedź jest prosta. Górnik w sezonie 2014/15 wysoko pokonywał kolejnych rywali, zawsze dwucyfrową różnicą punktową. Kolejne domowe zwycięstwa były do siebie podobne: 75:61, 76:62, 77:63. Przeciętny kibic miał poczucie oglądania tego samego filmu w każdy weekend. Filmu, którego bohaterów dobrze znał. Koszykarski Górnik stał się relaksującym filmem akcji z przewidywalnym zakończeniem - happy endem.  

Kibic jest istotą wymagającą, bo okazuje się, że do pełni szczęścia nie wystarczy mu seria zwycięstw ulubionej drużyny. Kibic przychodząc na mecz (czy do kina) oczekuje większej dawki emocji od tej, którą dostaje od ekspedientki w sklepie na rogu, gdy kupuje cukier czy masło. Tak już jest. Górnicy stali się nudnie solidni, przewidująco zwycięzcy.

Sobotni mecz z Basketem Suchy Las miał być kolejnym odcinkiem sportowego filmu akcji z happy endem i dramaturgią porównywalną do łowienia ryb. Miało być miło, przyjemnie, ale z zerową dawką adrenaliny. Miało być jak zawsze.

Seria wygranych Górnika zamydliła kibicom oczy i sprawiła, że ci zapomnieli o charakterystycznej dla sportu właściwości – nieprzewidywalności.

Opór, jaki naszym postawił Basket Suchy Las miał wszystkie znamiona nieprzewidywalności. Któż się spodziewał, że zespół mający w składzie trzech 20-latków, kilku 19- i 18-latków, trzech 17-latków oraz jednego 16-latka tak mocno przestraszy biało-niebieskiego lidera rozgrywek. Dobra gra po pick&rollach, cierpliwość w ataku oraz absolutny brak strachu w oczach prawie dał gościom wygraną w Wałbrzychu. Zabrakło jedynie szczęścia lub, jak kto woli, pomocy w obronie po tym, jak w decydującej akcji meczu Artur Suchodolski udanie wchodził pod kosz.

Gracze spod Poznania zajęli wiosną czwarte miejsce w mistrzostwach Polski U-20. Miejsce bardzo dobre, bo osiągnięte w gronie niemal samych 19-latków. Grający w rozgrywkach juniorskich pod szyldem PBG Basket Junior Poznań zespół z Wielkopolski powinien być jednym z faworytów w walce o medale w tym roku.

W Aqua Zdroju tym razem nikt nie przysypiał, bo przed oczami wyświetlił się zupełnie nowy film. Podopieczni Przemysława Szurka zapewnili nam dreszczowiec, który niekoniecznie zmierzał w kierunku happy endu. Biało-Niebieskim bohaterom powypadały trupy z szafy: błędy w rotacji w obronie po zasłonach, przestoje, czy schematyczność w ataku. Widz ujrzał słabości u swoich ulubieńców, ale nie przestał wierzyć i do końcowych fragmentów projekcji głośno domagał się szczęśliwego zakończenia. Udało się. Mecz Górnika z Basketem organizował Alfred Hitchcock.

poniedziałek, 3 listopada 2014

Górnik - Basket Suchy Las - zapowiedź



Biało-Niebiescy wracają do gry po pauzie w szóstej kolejce. Wciąż niepokonany Górnik ani myśli zwalniać tempa w pojedynku z Biofarmem Basket Suchy Las. 

2 liga gr. D 2014/15
7. KOLEJKA
GÓRNIK TRANS.EU TWS MAZBUD WAŁBRZYCH
BIOFARM BASKET SUCHY LAS
8 listopada
Aqua Zdrój, ul. Ratuszowa 6
godz. 19:00
Wstęp wolny



O RYWALU



Biofarm Basket Suchy Las to drużyna, która w przeszłości występowała pod nazwą PBG Basket Junior Poznań. Młodzi koszykarze reprezentowali fundację PBG Basket Junior założonej w 2010 roku z inicjatywy osób, które pragną wspierać młodych i utalentowanych sportowców z Wielkopolski. W 2010 roku wyselekcjonowano grupę utalentowanych zawodników z roczników 1994,1995. Fundacja zapewniła im warunki do rozwoju sportowego. Młodzi koszykarze uczą się w Szkole Mistrzostwa Sportowego, zawodnicy spoza Poznania mają zapewnione zakwaterowanie w internacie.

Twarzą programu „Junior” jest Eugeniusz Kijewski – legenda polskiej koszykówki. Dalszy rozwój programu „Junior” stanął po dużym znakiem zapytania, gdy główny sponsor, PBG S.A popadł w ogromne tarapaty finansowe. Gdyby nie wsparcie wójta gminy Suchy Las (przedmieścia Poznania) koszykarski projekt z Wielkopolski pewnie przestałby istnieć. Współpraca „Juniora” z gminą Suchy Las dała początek nowemu stowarzyszeniu. Od sezonu 2012/13 zespół rywalizuje w 2. lidze pod nazwą Basket Suchy Las. Obecnym sponsorem tytularnym jest firma Biofarm, jeden z czołowych producentów farmaceutycznych w kraju.

W ostatnim sezonie Basket z bilansem 7-15 był 10. w gr. A 2 ligi (na 12 ekip). W play-out młody zespół pokonał SMS Władysławowo oraz Basket Piła.

DRUŻYNA



Trener: Przemysław Szurek


Drużyna spod Poznania jest bardzo młoda. Sporą część składu stanowią gracze z rocznika 1994 – 4. zespół mistrzostw Polski U-20 2014. W składzie znajdują się też wychowankowie Basket Teamu Opalenica, którzy w 2013 roku zdobyli brązowy medal MP U-16 (Kurpisz, Stankowski, Gruszczyński). Mikołaj Kurpisz jest reprezentantem Polski U-16 i grał na ostatnich ME U-16, w których Polacy zajęli 15. miejsce i spadli do dywizji B. Filip Pruefer grał za to w ME U-18, gdzie Polska była ostatnia i także spadła do dywizji B.

Najbardziej znanym koszykarzem Basketu jest 27-letni Tomasz Smorawiński, który ostatni sezon spędził w pierwszoligowej Stali Ostrów Wlkp. a w przeszłości występował w ekstraklasie w barwach PBG Basket Poznań.

Trenerem zespołu jest Przemysław Szurek – tegoroczny asystent Arkadiusza Miłoszewskiego w kadrze Polski U-18.

LIDERZY:

Punkty: Wieloch 14.8
Zbiórki: Pruefer 10.4 (3. w lidze)
Asysty: Smorawiński, Wieloch po 3.0

WYNIKI W SEZONIE 2014/15:

1: Basket – Sudety Jelenia Góra 82:78 (1-0)
2: Rawia Rawag Rawicz – Basket 60:66 (2-0)
3: Basket – Obra Kościan 89:67 (3-0)
4: Pauza
5: Basket – Doral Zetkama Nysa Kłodzko 67:78 (3-1)
6: Basket – Jamalex Polonia 1912 Leszno 63:70 (3-2)

GÓRNIK

LIDERZY:

Punkty:

Niedźwiedzki 19.3 (1. w lidze)
Niesobski 15.2
Glapiński 10.0
Iwański 10.0
Józefowicz 7.6
Stochmiałek 6.7
Suchodolski 3.6
Myślak 3.4
Rzeszowski 3.4
Ratajczak 2.8
Krzymiński 2.0
Borzemski 0.7
Kołaczyński 0.0

Zbiórki:

Niedźwiedzki 12.8 (1. w lidze)
Iwański 10.4 (3. w lidze)
Glapiński 5.0
Stochmiałek 5.0
Rzeszowski 4.3
Józefowicz 3.6
Niesobski 3.4

Asysty:

Glapiński 7.8 (1 w lidze)
Niesobski 2.2
Józefowicz 2.0

Celne rzuty za 2: Niedźwiedzki – 31
Wykonane rzuty za 2: Niedźwiedzki – 55
Skuteczność za 2: Iwański 81% (21/26)
Skuteczność za 3: Niesobski 46% (12/26), Józefowicz 38% (9/24)
Wykonane rzuty za 3: Niesobski – 26, Józefowicz – 24
Skuteczność za 1: Krzymiński 100% (4/4), Myślak, Józefowicz 75% (3/4)
Celne rzuty za 1: Niedźwiedzki, Niesobski – po 16
Wykonane rzuty za 1: Niedźwiedzki - 30
Bloki: Niedźwiedzki 3.5 (1 w lidze)
Przechwyty: Niedźwiedzki 1.8
Straty: Glapiński 4.2 (2. w lidze)
Eval: Niedźwidzki 27.3 (1. w lidze)

WYNIKI 2014/15:

1: Górnik – Exact Systems Śląsk Wrocław 75:61 (1-0)
2:  Muszkieterowie Nowa Sól – Górnik 55:66 (2-0)
3.: Górnik – Sudety Jelenia Góra 76:62 (3-0)
4: Rawia Rawag Rawicz – Górnik 71:89 (4-0)
5: Górnik – Obra Kościan 77:63 (5-0)
6: Pauza






WOKÓŁ MECZU


KIBICUJMY POZYTYWNIE

Grupa „Wałbrzyski Kocioł” oraz Stowarzyszenie Górnik Wałbrzych 2010, które odpowiada za drugoligową drużynę zachęcają do wspólnego dopingu podczas meczów koszykarzy Górnika w ramach hasła „Kibicuj pozytywnie”.
Projekt powyższego plakatu zawisł w wałbrzyskich szkołach i będzie przypominał młodym mieszkańcom naszego miasta, że lokalny klub koszykówki czeka na nich w sektorze C1!

 BIAŁO-NIEBIESKA DEFINICJA - WOLA ZWYCIĘSTWA, WALECZNOŚĆ, AMBICJA



 ZAPEŁNIJMY AQUA


Każdy, kto przyjdzie na mecz w białej koszulce otrzyma zeszyt Górnika Wałbrzych! Zapełnijmy Aqua w jednym kolorze!




GÓRNIK BASKETBALL

Na kibiców tradycyjnie będzie czekał program meczowy „Górnik Basketball”. 



We współpracy z firmą T-BEST na meczach Górnika możecie kupować klubowe gadżety. Posiadanie programu meczowego uprawnia do zniżki na gadżety Górnika, które znajdują się przy głównym wejściu do hali od strony schodów i telebimu.

RZUTY W TRANSIE

W przerwie meczu tradycyjnie odbędzie się konkurs dla kibiców „Rzuty w Transie”. By stać się szczęśliwym posiadaczem 1000 zł wystarczy trafić do kosza z połowy boiska. Sponsorem konkursy jest firma Trans.eu.