Szukaj na tym blogu

wtorek, 28 października 2014

Dno dnu nierówne

Siódma kolejka sezonu 2012/13. Górnik po sześciu kolejkach wciąż nie zaznał smaku zwycięstwa w prowincjonalnej 3. lidze. Kolejne spotkanie przyszło rozegrać na wyjeździe, we Wschowie. Pomimo beznadziejnej sytuacji w tabeli i zadomowienia się biało-niebieskich na dnie polskiej koszykówki postanowiliśmy wybrać się na mecz wyjazdowy. Wierzyliśmy wtedy, że będzie lepiej. Gorzej być przecież nie mogło. Po początkowym rozczarowaniu oraz późniejszej złości, kolejne wpadki obracaliśmy w żart. Górnik we Wschowie wygrał z WSTK II, ale dopiero po roku uciekł z najniższej ligi.

Dziś kibicowanie wałbrzyskiej koszykówki przychodzi łatwiej. Wyższa liga, seria zwycięstw, efektowne oprawy kibiców. Wtedy, w mroźny dzień we Wschowie znaleźli się najwierniejsi. Lubię do tego meczu wracać, bo byłem częścią tej grupy nieszczęśników, która nieprzerwanie wierzyła w lepsze czasy, choć nic nie wskazywało, że te czasy rzeczywiście przyjdą.

Dziś w ogonie ciągnie się zespół piłkarzy Górnika, który grał w sobotę z Puszczą Niepołomice. Bilet meczowy mówił jednak o Puszczy NiepołomNice. Koszmarna literówka w bilecie to tylko jeden z przykładów, że wokół zespołu nie dzieje się najlepiej. Drugim było wyłączenie z użytkowania jednej kasy oraz całego sektora trybun. Zarząd ciął tym samym koszty organizacji meczu, bo przecież tłum nigdy nie przyjaźni się z porażką.

Piłkarski Górnik jest na dnie. Dno dnu jednak nierówne.

Podobnie jak koszykarze dwa lata temu, piłkarze zamykają tabelę rozgrywek. Nie chodzi jednak o najniższą klasę rozgrywkową w Polsce, ale o II ligę. Pomimo tego, w sobotnie wczesne popołudnie próżno było szukać głośnego wsparcia piłkarskich fanów na ligowym meczu. Cisza smutno współgrała z hulającym lodowatym wiatrem, który kazał mi chować dłonie w kieszeni i pozostawić paczkę słonecznika ledwie tkniętą.

Nigdy nie należałem do grupy zagorzałych fanów piłkarskiego Górnika. Doskonale jednak pamiętam zeszły sezon, gdy tłum kibiców wywieszał flagi i głośno dopingował biało-niebieskich w meczach domowych oraz wyjazdowych. Piłkarze z Wałbrzycha walczyli przez sporą część sezonu o awans. Jak tu nie kibicować zwycięzcom?

Niejeden swoje odwrócenie od piłkarskiego Górnika argumentuje brakiem woli walki u zawodników oraz ich mało sportowym trybem życia. Gdy twój ukochany zespół zdobywa 2 pkt w kilkunastu meczach łatwo o irytację, złość i epitety. Dwa lata temu po sześciu porażkach koszykarzy w pierwszych sześciu meczach niezadowolenie było podobne. O ile rozczarowanie jest dopuszczalne, to utrata wiary już nie. Kibic powinien przecież identyfikować się z herbem i klubowymi barwami, a nie z ulotnymi postaciami w biało-niebieskich trykotach.

To nie lodowaty wiatr, ale automatyczne pozbawienie się nadziei na lepsze jutro spowodowało, że pierwszą wygraną piłkarzy w tym sezonie oglądało niewielu kibiców. Po końcowym gwizdku sędziego radość tej marznącej na trybunach garstki była porównywalna do awansu o szczebel wyżej. Na twarzach kibiców pojawił się uśmiech – pierwszy raz wynikał on z czystej euforii po zwycięstwie, a nie z kpin i drwin. Jak już napisałem wyżej, nie jestem zagorzałym sympatykiem piłkarskiego Górnika. Niemniej jednak cieszę się, że mogłem zobaczyć to pierwsze zwycięstwo, niczym dwa lata temu we Wschowie, na własne oczy. I to pomimo skostniałych dłoni oraz zmarzniętych, nie przykrytych czapką uszu.


środa, 22 października 2014

ZAPOWIEDŹ 5.kolejki: Górnik - Obra, czyli powrót Nowaka




Po czterech kolejkach wałbrzyski Górnik jest wciąż niepokonany. W 5. serii spotkań biało-niebiescy zmierzą się u siebie z ostatnią w tabeli Obrą Kościan, która jeszcze w tym sezonie nie wygrała. Kibice nie wyobrażają sobie innego rozwiązania jak zwycięstwo.

  
O rywalu

Pierwszy raz Obra w rozgrywkach pojawiła się w 1987 roku w ówczesnej 3 lidze (dzisiejsa 2 liga). W 1988 roku Obra była już szczeble wyżej, ale szybko powróciła do 3 ligi. W 1990 ponownie znalazła się w 2 lidze. Przez siedem kolejnych sezonów (z dwuletnią przerwą) ekipa z Kosciana grała w 2 lidze (dzisiejsza 1 liga). Ostatni sezon na szczeblu centralnym Obra zaliczyła w 1999 roku.

W ostatnim sezonie Obra wygrała 15 z 18 meczów w 3 lidze wielkopolskiej co dało jej 1. miejsce w rozgrywkach i prawo gry w barażach o 2 ligę. W półfinałach baraży zespół z Kościana eliminuje Itago Gdynia i Shmoolky Warszawa, przechodząc do fazy finałowej wraz z ŁKS-em MG13 Łódź. Fazę finałową Obra, podobnie jak nasz Górnika, rozgrywała przed własną publicznością. Po pokonaniu ŁKS-u 66:52 oraz Sokoła Międzychód 67:59 oraz pomimo porażki 57:59 z Politechniką Gdańską ekipa z Kościana wywalczyła awans do 2. ligi.


Obra 2014/15 w 2. lidze:

Mecze: 3
Zwycięstwa: 0
Porażki: 3
Punkty: 3
Pozycja w tabeli: 11 (ostatnia)

Obra – Doral Zetkama Nysa Kłodzko 77:79
Biofarm Basket Suchy Las – Obra 89:67
Obra – Jamalex Polonia 1912 Leszno 68:82

http://pzkosz.pl/liga/61/druzyna/507/terminarz/


Nowak ponownie w Wałbrzychu


Sławomir Nowak z wizytą w Wałbrzychu! Gracz Obry Kościan to weteran koszykarskich parkietów. W swojej bogatej karierze zapisał rozdział w biało-niebieskim trykocie. W sezonie 2006/07 zajął z Górnikiem 2. miejsce w 1. lidze co dało awans do ekstraklasy. Nowak był pierwszopiątkowym zawodnikiem trenera Radosława Czerniaka. Trudno sobie wyobrazić awans do elity wałbrzyszan bez jego udziału.





Nowak wciąż jest w wysokiej formie, bo lideruje swojemu zespołowi w trzech najważniejszych kategoriach:

Liderzy Obry:

PUNKTY: Nowak 13.3

ZBIÓRKI: Nowak 6.3

ASYSTY: Nowak 4.0


STATYSTYKI ZAWODNIKÓW


Skład



Po awansie do 2. ligi Obra straciła jednego ze swoich liderów – rozgrywający Jędrzej Jankowiak przeniósł się do Polonii 1912 Leszno. Jego miejsce zajął 29-letni Alan Urbaniak, który w przeszłości występował już w 1. oraz 2. lidze (m.in. w Sudetach Jelenia Góra, ostatnio w trzecioligowej Tarnovii Tarnowo Podgórne). Urbaniak, obok Nowaka jest liderem Obry (12.7 pkt, 3.0 as). Pomimo tego można powiedzieć, że drużyna z Wielkopolski opiera siłę na zespołowości. Po awansie o szczebel wyżej w składzie doszło jedynie do kosmetycznych zmian. Ważnymi postaciami w drużynie są też  Ciążkowski i Wizerkaniuk, którzy notują po 10 pkt/mecz.


Górnik Trans.eu TWS Mazbud Wałbrzych w 2 lidze 14/15:

Mecze: 4
Zwycięstwa: 4
Porażki: 0
Pozycja w tabeli: 1


Górnik - Exact Systems Śląsk Wrocław 75:61
Muszkieterowie Nowa Sól - Górnik 55:66
Górnik - Sudety Jelenia Góra 76:62
Rawia Rawag Rawicz - Górnik 71:89

Liderzy Górnika:

PUNKTY: Niedźwiedzki 21.3
ZBIÓRKI: Niedźwiedzki 14.0
ASYSTY: Glapiński 7.3

Górnicy w statystykach ligowych:

PUNKTY: Niedźwiedzki 21.3 (1 w klasyfikacji)
ZBIÓRKI: Niedźwiedzki 1.40 (1), Iwański 9.5 (4)
ZBIÓRKI W ATAKU: Niedźwiedzki 5.0 (2), Iwański (3), 1. Filip Pruefer (Suchy Las) - 6.0
ASYSTY: Glapiński 7.3 (1)
STRATY: Glapiński 4.5 (1)
BLOKI: Niedźwiedzki 3.3 (1)
PRZECHWYTY: Niedźwiedzki 1.7 (14), 1. Michał Weiss (Kłodzko) 3.0
EVAL: Niedźwiedzki 30.0 (1), Iwański 18.5 (7) 

czwartek, 16 października 2014

3-0

Trzy kolejki. Trzy zwycięstwa. Zaczynamy się przyzwyczajać do triumfów, przyjmować je w równie naturalny sposób jak poranną toaletę. Bez względu na sytuację kadrową (z Niedźwiedzkim lub bez) biało-niebiescy wygrywają dwucyfrową różnicą punktową. Co ciekawe, robią to zawsze po niemrawej pierwszej połowie. Postawę zespołu najlepiej podsumował tego zespołu kapitan:





Górnik jest drużyną. Jest jednolity. Jednolity do tego stopnia, że jeden z wałbrzyskich kibiców w Nowej Soli pomylił Piotrka Niedźwiedzkiego z Marcinem Rzeszowskim (!!) Rzecz jasna, nowym hobby co drugiego fana Górnika jest spoglądanie w statystyki indywidualne „Niedźwiedzia”, w jego monstrualny wskaźnik evaluation czy liczbę punktów i zbiórek (w tych trzech kategoriach prowadzi w lidze) tylko po to, by poprawić sobie nastrój. Tylko czy Niedźwiedzki byłby tak skuteczny, gdyby nie podania Glapińskiego czy wysiłek w obronie kolegów? Oczywiście, że nie.

Ostatnio wybrałem się na mecz młodzików Górnika, których prowadzi „Glapa”. Nasz kapitan powtarzał młodym chłopakom, że w koszykówce chodzi o budowanie ducha drużyny, a nie o nabijanie indywidualnych statystyk. Bronimy i atakujemy razem. Wygrywamy i przegrywamy razem. Cieszymy się i siedzimy zdołowani też razem.

Cieszę się z tej jednolitości biało-niebieskich, ale z drugiej strony chodzę jak struty, bo, z różnych powodów, ostatnich dwóch starć Górnika w 2. lidze nie miałem okazji zobaczyć. Dla blogera piszącego o jednym klubie nieprzerwanie od blisko czterech lat to wielki cios. Nieobecność na meczu Górników jest dla mnie jak rana, którą goi się colą solą.


Będę szukał rehabilitacji w Rawiczu, ale niczego nie obiecuję. 

środa, 8 października 2014

Generał, Indianie i Niedźwiedź

Amerykański stan Montana to łańcuchy górskie mieszające się z niekończącą się prerią. Teren gnieniegdzie przedzielony jest małymi miasteczkami. W jednym z tych miasteczek urodził się Phil Jackson. Natomiast dużo wcześniej, bo w 1876 roku Indianie starli się w Montanie z armią USA pod dowództwem generała George’a Custera. Bitwę nad rzeką Little Bighorn zdecydowanie wygrali rdzenni mieszkańcy Ameryki, a Custer poniósł śmierć w czasie walk. Dla Indian bitwa nad Little Bighorn jest tym, czym dla nas bitwa pod Grunwaldem – wielkim zwycięstwem odważnego ludu nad nieprzyjacielem. Podobnie jak Polacy, tak i Indianie w późniejszym okresie mieli mniej szczęścia i wiele ważnych bitew, pomimo odwagi i waleczności, przegrywali.

Co roku w Montanie odbywa się odtworzenie starcia nad Little Bighorn. Kombatanci, entuzjaści historii oraz dziwaki przebierają się w stroje z epoki i padają trupem od plastikowych noży. W generała wciela się Steve Alexander, nadzorca z Michigan. Nie byłoby w tym nic szczególnego gdyby nie fakt, że Steve uważa się za…drugie wcielenie Custera a jego automatyczna sekretarka zaczyna się słowami „Dodzwoniłeś się do generała”. Najdziwniejsze jest to, że członkowie przedstawienia naprawdę wierzą, że Steve to Custer XXI wieku: salutują mu, wypytują o jego żonę Libby, choć jego prawdziwa żona ma na imię Alice. Steve jest dwoma osobami w jednym, przeżywa konflikt wewnętrzny, zatarcie rzeczywistej osobowości. Gdyby nie puszka Pepsi w dłoni, w wojskowym stroju do złudzenia przypominałby generała z XIX wieku

Po co o tym piszę? Bo dwie osoby w jednym wcieleniu widziałem przez miesiące w Piotrze Niedźwiedzkim.

P. Niedźwiedzki, luty 2014, fot. K. Kołowicz
Pamiętam ten moment dokładnie. Początek lutego 2014. Pierwszy (pół)oficjalny mecz Niedźwiedzkiego po powrocie z koszykarskiego niebytu. Górnicy mierzyli się w zamkniętym dla publiczności sparingu ze Spartakusem Jelenia Góra. Obejrzałem ten mecz dla „Niedźwiedzia”, który zdobył 1 pkt, zgarnął 2 zbórki i miał 0/5 z gry. Ciało Piotrka absolutnie nie niosło. Brak kondycji spowalniał, nadwaga ciągnęła w dół, prawo grawitacji było bezwzględne. W tym ciele ukryła się za to waleczność, wolna walki oraz koszykarskie IQ. Wszystkie te cechy toczyły wewnętrzną batalię z fizycznością wciąż młodego, 21-letniego koszykarza. Nasz środkowy był jak Steve w stroju generała Custera – wcielał się w dwie postaci naraz przy akompaniamencie odśrodkowego konfliktu. Niedźwiedzki w głębi był świetnym koszykarzem, na zewnątrz za to koszykarza nie przypominał wcale.

Trener Chlebda mówił wtedy do kibiców: „Spokojnie. Dajcie mu czas, nie stwarzajcie presji”. Tak też zrobiliśmy, bo mogliśmy się jedynie domyślać jak ciężko jest wrócić do wyczynowego sportu po długim, przymusowym odpoczynku.

Pod koniec marca Niedźwiedzki zrzucił już kilkanaście kilogramów i poprowadził Górnika do wygranej w III lidze z WSTK Wschowa. Biało-Niebiescy wygrali 93:64, a środkowy z Wałbrzycha zdobył 30 punktów. Później był liderem Górnika w barażach. Z każdym kolejnym zrzuconym kilogramem wyglądał na boisku lepiej. Jego powrót do optymalnej dyspozycji był szybszy niż wielu się spodziewało.

P. Niedźwiedzki, październik 2014,
foto. D. Wójcikowski
4 października Górnicy zaczęli sezon w 2. lidze meczem z rezerwami Śląska. Wałbrzyszanie wygrali 75:61, a w głównej roli ponownie wystąpił Niedźwiedzki. 26 punktów, 14 zbiórek, 4 przechwyty, 4 bloki i kolejnych kilka kilogramów mniej. Piotrek nie tylko zdobywał punkty czy zbierał, ale też wychodził wysoko do przeciwnika w obronie, próbował przecinać podania, biegał do szybkiego ataku. Koniec gadania o utalentowanym koszykarzu ukrytym w wielkim facecie z nadwagą. Choć wciąż drobnymi problemami fizycznymi, „Niedźwiedź” już teraz może zdominować 2. ligę. Na tym poziomie rozgrywek bardzo trudno o zdolnych graczy powyżej 210 cm wzrostu. Ba, w ogóle trudno o zawodników powyżej 210 cm wzrostu. W takiej koszykarskiej rzeczywistości wszyscy wydają się bezbronną zwierzyną podczas polowania wałbrzyskiego „Niedźwiedzia”.


Generał George Custer zginął z rąk Indian nad Little Bighorn. Dzięki dziwakowi Stevowi Alexandrowi ożył w historycznej rekonstrukcji. Piotr Niedźwiedzki z(a)ginął po niecelnej diagnozie lekarskiej. Teraz, dzięki własnej zawziętości i determinacji, z każdym kolejnym meczem wraca przy próbie rekonstrukcji wicemistrza świata U-17 grającego w ekstraklasie.

środa, 1 października 2014

Finałowe predykcje na starcie


Pierwszy raz w „Irenie” byłem jakieś dwa tygodnie temu. Supermarket wielkości połowy „Biedronki” dostarcza blokowisku produkty spożywcze, chemiczne oraz prasę. W pewien piątkowy wieczór zawitałem do „Ireny” po 40-procentowy alkohol. Ci, co mnie znają już w tym momencie wiedzą, że powyższy trunek nie mógł być dla mnie, bo ja alkoholu nie trawię (a dokładniej mój żołądek). Kilka dni później przechodziłem obok „Ireny”ponownie. Tym razem jednak drzwi nie były szeroko otwarte dla klientów. Na szkle ktoś przyczepił żółtą kartkę z napisem: „SKLEP ZAMKNIĘTY. DZIĘKUJEMY WAM ZA 15 LAT”

W taki oto sposób „Irena” zniknęła z blokowiska po 15 latach. Moim ostatnim (i w sumie trzecim, po soku i serku) nabytkiem w tym przybytku był 40-procentowy alkohol z nazwą skandynawskiego kraju. Wóda to produkt, który w normalnych okolicznościach jest ostatnim produktem, który wynoszę ze sklepu. Chcę wierzyć, że mój rzadki zwyczaj kupowania napojów wyskokowych nie zaburzył czasoprzestrzeni, nie był efektem motyla, który doprowadził do zamknięcia "Ireny" (po 15 latach działalności!) Tym bardziej, że nic nie zapowiadało końca – jeszcze tydzień wcześniej w bramie znalazłem gazetkę z ofertą tego marketu. Świat biznesu jest nieprzewidywalny.

Tak jak 2. liga.

Wydaje się, że czeka nas niezwykle ciekawy sezon. Biało-Niebiescy trafili do cholernie wyrównanej grupy, gdzie dosłownie wszystko może się zdarzyć. Jest 1 października, a ja na trzy dni przed startem sezonu staram się przewidzieć kolejność w tabeli po 20 kolejkach. Jak mam tego dokonać mając świadomość, że górnicza grupa D jest pozbawiona faworytów oraz odarta z outsiderów. To, co napiszę poniżej może w dużej mierze okazać się stekiem bzdur, na których czytanie szkoda czasu.


Przedsezonowa tabela rozgrywek:


1. MKS DROGBRUK KALISZ


Podobnie jak w pierwszym notowaniu, wciąż uważam, że I etap rozgrywek wygra ekipa z Kalisza. W porównaniu z poprzednim sezonem MKS stracił pierwszego strzelca, Artura Mrówczyńskiego, ale w jego miejsce sprowadzono Pawła Pirosa, który już w 2 lidze pokazywał, że umie rzucać. Liderem MKS-u wydaje się być imponujący formą w sparingach Łukasz Wojciechowski (21 pkt w meczu z Politechniką, 33 pkt w meczu z ŁKS-em).

Sparingi (4 zwycięstwa, 2 porażki)

W– Rawia Rawicz (2 liga) 95:78
W - Pyra Poznań (3 liga) 118:63
P – Politechnika Poznań (1 liga) 60:67
W- ŁKS (2 liga) 90:78
P – Politechnika Poznań (1 Liga) 80:86
W- ŁKS (2 liga) 91:85


 2. GÓRNIK TRANS.EU TWS-MAZBUD WAŁBRZYCH


Trudno mi zachować bezstronność, gdy gorąco wspieram jedną z opisywanych drużyn. By Górnicy byli w samym czubie tabeli, parę elementów musi jednak zaskoczyć:

a)      Piotr Niedźwiedzki jest w dobrej dyspozycji fizycznej
b)      Rafał Niesobski gra na tym samym poziomie co w ostatnim sezonie w barwach WKK
c)      Bartłomiej Józefowicz odblokowuje się rzutowo
d)      Ławka (Rzeszowski, Suchodolski, Ratajczak, Myślak) gra na miarę swoich możliwości

Na papierze wyglądamy naprawdę dobrze, ale koszykówka to nie komedia romantyczna, gdzie łatwo przewidzieć, co się stanie.

Sparingi: (4-2)

W– Sudety Jelenia Góra (2 liga) 75:72
W- Śląsk II Wrocław (2 liga) 81:46
W- Gimbasket Wrocław (2 liga) 71:29
P- Sudety Jelenia Góra 64:74
W – Śląsk II Wrocław 73:68
P – Doral Nysa Kłodzko 63:67


 3. DORAL NYSA KŁODZKO


Zgranie powinno być wielkim atutem Nysy. Ze składu nie ubył żaden gracz z ekipy, która była 8. w II lidze w ostatnich rozgrywkach. Do tego zespół wzmocniło dwóch ogranych, bardzo solidnych ligowców. Jeden z nich, Szymon Kucia, powinien być obok podkoszowego Jarosławia Bartkowiaka liderem drużyny. O ile obwód wygląda w Kłodzku bardzo dobrze, o tyle Bartkowiakowi pod koszem brakuje wsparcia. Jedna kontuzja wysokiego może spowodować, że Nysa się posypie, a może raczej… popłynie?

Sparingi (6-4):

W- Siechnice (3 liga) 80:45
W – Kąty Wrocławskie (3 liga) 102:68
P – MKS Otmuchów (3 liga) 61:73
P – Sudety Jelenia Góra (2 liga) 80:82
P – Pogoń Prudnik (1 liga) 55:65
W – Kondori Liberec 90:78
W – MKS Otmuchów ( 3 liga) 80:68
P –  Exact Systems Śląsk Wrocław (2 liga)  b.d. (Nysa grała w mocno okrojonym składzie)
W – Sudety Jelenia Góra (2 liga) 81:67
W- Górnik Wałbrzych (2 liga) 67:63


4. MUSZKIETEROWIE NOWA SÓL


Muszkieterowie ucieleśniają nieprzewidywalność tych rozgrywek. Ekipa z lubuskiego może skończyć na fotelu lidera, ale może też wylądować na ligowym dnie. Jest to spowodowane rotacją nazwisk przewijających się przez zespół. Nowa Sól jest miejscem rozwoju młodzieży Zastalu Zielona Góra (wicemistrzowie Polski U-20 z tego roku), ale też chętnie przyjmuje graczy z szerokiej kadry Stelmetu Zielona Góra – aktualnego wicemistrza Polski. W niżej wymienionych sparingach w składzie Muszkieterów zabrakło kilku graczy z podstawowego składu, którzy trenowali ze Stelmetem (przede wszystkim nie było 18-letniego Kamila Zywerta, który ma być podobno objawieniem ligi).

Sparingi (0-3):

P – Basket Suchy Las (2 liga) 56:76
P- Noteć Inowrocław (2 liga) 70:102
P – Kotwica 50 Kołobrzeg (2 liga) 69:81
Sparing ze Stelmetem Zielona Góra w mieszanych składach


5. SOKÓŁ MARBO MIĘDZYCHÓD


Od wytypowania zespołu na miejscu piątym, ostatnim dającym awans do etapu II, na dobre zaczyna się koszykarskie science-fiction. Każdy z zespołów 5-11 w tym zestawieniu może być na pozycji nr 5. Tak niewiele różni poszczególne zespoły od siebie. Mnie urzekł skład Sokołu. Pierwsza piątka Piotr Wojdyr, Kuba Nowak, Filip Taisner, Filip Dylik i Łukasz Ulchurski jest naprawdę silna.

Sparingi (3-1-3)

P – Polonia Leszno 69:73
P – Noteć Inowrocław 66:85
W- Basket Suchy Las 69:53
W- Astoria Bydgoszcz (1 liga) 65:64
R – Astoria Bydgoszcz (1 liga) 69:69 (drużyny nie grały dogrywki)
P – Basket Piła (2 liga) 67:76
W – Basket Piła ( 2 liga) 76:61


6. JAMALEX POLONIA 1912 LESZNO


Stworzony od zera zespół na pewno będzie potrzebował czasu by znaleźć optymalną formę. Ostatnie sparingi niewiele mówią o Polonii, bo grała w nich właściwie bez wysokich. Jeden z nich, Marek Sobkowiak, z powodu kontuzji na dłużej zniknął ze składu. Do Leszna sprowadzono ogranych koszykarzy, którzy powinni zagwarantować niezły poziom. Czy wystarczy to do awansu do II etapu? Trudno powiedzieć.

Sparingi (3-3):

W – Sokół Międzychód (2liga) 73:69
P – Basket Suchy Las (2 liga) 79:85 po dogr.
P – Noteć Inowrocław ( 2 liga) 42:75
W – Tarnovia Tarnowo Podgórne (3 liga) 75:55
P – Rawia Rawicz 51:58
W – Rawia Rawicz 61:55


 7. SUDETY JELENIA GÓRA


Pomimo ubytków kadrowych i skromnego budżetu w Jeleniej Górze nie zamierzają się poddawać. W klubie stawiają odważnie na swoich koszykarzy, którzy kolejny już rok zagrają wspólnie w 2. lidze. Zespół Sudetów kolejny sezon powinien ciągnąć Łukasz Niesobski, brat Rafała z Górnika. Rany powstałe po stratach na pozycjach pierwszego rozgrywającego (Kozak) i podstawowego skrzydłowego (Czech) pozostają jednak niezagojone.

Sparingi (3-6):

P – Górnik Wałbrzych (2 liga) 72:75
P – Pogoń Prudnik (1 liga) 70:85
P- GTK Gliwice (1 liga) 55:95
W – Nysa Kłodzko ( 2 liga) 82:80
P – Pogoń Prudnik (1 liga) 66:71
W – Kondori Liberec 67:63
P- Śląsk Wrocław 77:85
P – Nysa Kłodzko 67:81
W – Górnik Wałbrzych (2 liga) 64:74


8. OBRA KOŚCIAN


Trudno mi znaleźć wytłumaczenie dla usytuowania Obry za Polonią, Sokołem i Sudetami. W tym gronie każdy może wygrać z każdym. O sukcesie zadecyduje dyspozycja dnia. Obra, podobnie jak nasz Górnik, dostała się do 2. ligi w najlepszy możliwy sposób, czyli dzięki awansowi sportowemu. W Kościanie występuje Sławomir Nowak, 37-letni weteran koszykarskich boisk z przeszłością w biało-niebieskim trykocie.

Sparingi (4-3):

W – ŁKS (2 liga) 72:62
P – ŁKS (2 liga) 67:74
P – Basket Piła (2 liga) 60:77
W – WKK Wrocław 81:58
W – MKK Gniezno (3 liga) 91:70
P – Politechnika Poznań (1 liga) 74:79
W – MKK Gniezno (3 liga) 88:73


9. EXACT SYSTEMS ŚLĄSK WROCŁAW


Rezerwy Śląska to bardzo młody zespół. Najstarszy w kadrze Maksym Kulon ma 21 lat. W WKS-ie nie brakuje zdolnej młodzieży (w składzie brązowi medaliści MP U-16 z 2012 oraz srebrni medaliści MP U-16 z 2014), ale brakuje doświadczenia. Przepaść między 2 ligą a koszykówką młodzieżową będzie starał się we Wrocławiu zmniejszać Tomasz Jankowski, który z dobrym skutkiem pracował z latoroślami w SMS-ie Władysławowo.

Sparingi (2-2):

P – Górnik Wałbrzych 46:81
P – Górnik Wałbrzych 68:73
W – Doral Nysa Kłodzko b.d (Nysa wystąpiła w okrojonym składzie)
W – Sudety Jelenia Góra 85:77


10. BIOFARM BASKET SUCHY LAS


Poznańska młodzież reprezentująca podpoznańską gminę ulokowaną na przedmieściach stolicy Wielkopolski nieźle radziła sobie w sparingach. Pod Poznaniem skupiają się przede wszystkim na szkoleniu młodych zawodników, a dopiero potem myślą o kolejnych wygranych. Basket raczej ma małe szanse na pozycję w pierwszej piątce rozgrywek, ale jest w stanie znaleźć się w najlepszej siódemce.

Sparingi (3-3):

P – Sokół Międzychód 53:69
P – Noteć Inowrocław 79:87
W – Polonia Leszno 85:79 po dogr.
P – Noteć Inowrocław 76:88
W – Muszkieterowie Nowa Sól 76:56
W – Kotwica 50 Kołobrzeg (2 liga) 69:68


11. RAWIA RAWAG RAWICZ


W tej wyrównanej lidze ktoś będzie musiał znaleźć się na dnie. Padło na rawicką Rawię, choć temu zespołowi daleko od określenia go w roli outsidera.

Sparingi (2-4):

W – Polonia Leszno 58:51
P – Polonia Leszno 55:61
W – SMK Lubin (3 liga) 81:75
P – MKS Drogbruk Kalisz 78:95
P – Politechnika Poznań (1 liga) 85:86
P – Pyra Poznań (3 liga) 65:80