Szukaj na tym blogu

niedziela, 29 czerwca 2014

Wałbrzyskie OOM - podsumowanie

Lubuskie - najlepsze polskie województwo w roczniku 1999. Zdj. Zibi

Województwo lubuskie drugim najmniejszym w kraju pod względem liczby ludności. Mniej ludzi mieszka tylko w opolskim. Wśród 15-letnich koszykarzy to jednak województwo lubuskie jest najsilniejsze w Polsce, to właśnie one wygrało Ogólnopolską Olimpiadę Młodzieży. Trwa więc złoty okres dla lubuskiej koszykówki. Stelmet Zielona Góra to zeszłoroczny mistrz Polski i tegoroczny wicemistrz, a Chromik Żary to najlepszy zespół do lat 14 w kraju w 2013 roku (trzon tamtego zespołu wygrał lubuskiemu OOM).

Kilka dni intensywnego grania w wałbrzyskim Aqua Zdroju za nami. Roman Prawica, szkoleniowiec kadry Polski rocznika 1999, obejrzał wszystkie mecze z wysokości trybun. Przez pięć dni widział 18 meczów. Po takiej dawce koszykówki nawet jej największy entuzjasta może mieć dosyć. Materiału szkoleniowego do analiz nie powinno brakować.

Finały OOM  przyniosły kibicom sporo emocji, wiele ciekawych akcji (dwa wsady – Walda z pomorskiego i Lewiński ze śląskiego) oraz wiele konkursów Zibiego w przerwach. Nie zabrakło komisarzy, flag, hymnu, czy też słynnych „stanów podzawałowych” nerwowego trenera Piecucha z Małopolski. Jakby tego było mało, Łukasz Kolenda z pomorskiego trochę podrósł, a Alex Moon z dolnośląskiego i Jakub Mendak z mazowieckiego to pierwszy w historii OOM duet Polaków z azjatyckimi korzeniami.

Kilka moich przemyśleń:

JESTEM JASNOWIDZEM – już pierwszego dnia turnieju powiedziałem Zibiemu, że zwycięży lubuskie. Zibi spojrzał na mnie z kwaśną miną, stawiając raczej na województwo dolnośląskie. Cóż, to ja miałem rację. Fajnie było choć raz przechytrzyć chodząca encyklopedię młodzieżowej koszykówki, jaką jest Zibi.

DZIWNY PRZYPADEK BLIŹNIAKÓW WÓCJIK – synowie Adama Wójcika w wieku 15 lat mają już ponad 195 cm wzrostu. Co ciekawe, Jan jest przy tym wzroście rozgrywającym (!!!!!!), a jego identyczny z sylwetki brat gra jako skrzydłowy.

WALCZAKI NAD SŁONECZNIKAMI – drużyna Dolnego Śląska, z racji jaskrawożółtych trykotów, jest nazywana „słonecznikami”. To właśnie kolor strojów był najbardziej wyrazistą cechą złożonego wyłącznie ze związanych z Wrocławiem koszykarzy. Ku mojemu zdziwieniu, więcej sympatii w moich oczach zyskał niezwykle ambitny i bardzo wyrazisty zespół Śląska. Bardzo dobre wrażenie pozostawili po sobie Adam Niespor, dusza drużyny i bestia „pomalowanego” i Łukasz Lewiński, mający najbardziej zabójczy ciąg na kosz z wszystkich graczy finałów (traci jednak w oczach przez nieskuteczność na dystansie i półdystansie). Fajnie na turnieju pokazał się też Sebastian Stępień, który jest niezniszczalny, gdy gra na lewą rękę, ale niegroźny, gdy spychany na prawą.

KUKUCZKA PONOWNIE W WAŁBRZYCHU – w przedostatnim dniu turnieju do Aqua Zdroju zawitał Wojciech Kukuczka, którego syn grał dla województwa śląskiego. Kukuczka to ojciec awansu Górnika do ekstraklasy w sezonie 2006/07, największy walczak w biało-niebieskich barwach od dobrych kilku lat. Świetnie było go znowu zobaczyć.

INTRYGUJĄCY RAJEWICZ – Wiktor Rajewicz zdominował rozgrywki wśród 14-latków w Polsce. W etapie centralnym zdobywał śr. 30.7 pkt (47% za 2). Wśród starszych o rok kolegów notował podczas OOM za to śr. 10.0 pkt (53% za 2). Rozgrywający Zastalu i województwa lubuskiego udowodnił w trakcie turnieju, że drzemie w nim bardzo duży potencjał.

MVP TURNIEJU

KACPER MĄKOWSKI, lubuskie, Zastal Zielona Góra

Choć to duet Leszczyński-Kępiński z Żar był bardziej efektowny, to jednak Mąkowski był tym najefektywniejszym. W całej olimpiadzie młodzieży ten podkoszowy notował 14.4 pkt i 13.8 zb.

PIERWSZA PIĄTKA TURNIEJU 

Oj, tu nie będzie łatwo. Miałem kilka wątpliwości, parokrotnie biłem się z myślami. Oto moje typy:


MAKSYMILIAN JAKUBEK, małopolskie, Wisła Kraków
MACIEJ LESZCZYŃSKI, lubuskie, Chromik Żary
DOMINIK WILCZEK, dolnośląskie, Śląsk Wrocław
MICHAŁ CHRABOTA, małopolskie, Wisła Kraków
SEBASTIAN STĘPIEŃ, śląskie, MKS Dąbrowa Górnicza


Z wyborem środkowego i rozgrywającego był największy problem, bo na tych pozycjach graczy bardzo się wyróżniających zabrakło. Jakubek miał dobry mecz półfinałowy ze Śląskiem (13 pkt, 5 zb), ale w finale zawiódł w ofensywie (1 pkt, ale 7 zb). Leszczyński grał na bardzo równym poziomie i do tego trafiał regularnie powyżej 50% za 2. Tego samego nie można powiedzieć o jego koledze z drużyny, Michale Kępińskim, którego na boisku było pełno, ale miał słabą selekcję rzutową. Gdyby to Małopolska wygrała cały turniej, MVP powędrowałoby do Chraboty, który w rzeczywistości był najlepszym graczem całej olimpiady. Rzucający z Krakowa miał fantastyczne statystyki:

21 pkt, 5/7 za 2, 3/5 za 3
23 pkt, 6/12 za 2, 3/5 za 3
13 pkt, 5/6 za 2, 1/2 za 3
11 pkt, 5/8 za 2, 0/1 za 3,
17 pkt, 6/8 za 2, 1/4za 3 (finał, w tym rzut za 3 równo z końcową syreną, który mógł dać Małopolsce dogrywkę)

13.1 pkt i 5.0 zb notował w OOM Dominik Wilczek z Dolnego Śląska. Syn Tomasza Wilczka, wielokrotnego mistrza Polski ze Śląskiem Wrocław (oraz krótko zawodnika Górnika Wałbrzych w I lidze) był najjaśniejszym punktem „słoneczników”.

DRUGA PIĄTKA TURNIEJU

SZYMON JANCZAK, śląskie, MKS Zabrze
SZYMON WÓJCIK, dolnośląskie, KKS Kobierzyce
MICHAŁ KĘPIŃSKI, lubuskie, Chromik Żary
SEBASTIAN WALDA, pomorskie, Trefl Sopot
WIKTOR RAJEWICZ, lubuskie, Zastal Zielona Góra

Janczak z Zabrza ma w sobie spory potencjał, bo pomimo ponad dwóch metrów w wieku 15 lat potrafi trafić z półdystansu i dystansu. Trafił 2 z 5 „trójek”, a w najważniejszym meczu w grupie (o awans do półfinałów z woj. kujawsko-pomorskim) miał 18 pkt i 12 zb (7/10 za 2, 1/2 za 3). Niestety, w półfinale i w meczu o 3 miejsce był już niewidoczny. Po cichu ze śr. 15.3 pkt i 7.3 zb zawody zakończył Sebastian Walda, który przecież rywalizował z o rok starszymi od siebie! Na jego niekorzyść działa jednak słaby wynik woj. pomorskiego. Podkoszowy Wójcik za to miał solidny turniej i właściwie nikt inny nie zasłużył na nominację bardziej.  

Filigranowy Rajewicz jest na pierwszy rzut oka niepozorny, ale to on trafił ważny i niezwykle trudny rzut z dalekiego półdystansu przez ręce, wyprowadzając lubuskie na prowadzenie 54:53, na 3:54 przed końcem.

WYRÓŻNILI SIĘ:

Specjalne wyróżnienia należą się za to dla Michała Drybańskiego (śląskie, MKKS Rybnik), Adama Skiby (kujawsko-pomorskie, NOVUM Bydgoszcz) i Kacpra Moraczyńskiego (pomorskie, Czarni Słupsk).

PONIŻEJ OCZEKIWAŃ:

Łukasz Kolenda zaliczał w turnieju śr.10.4 pkt i 45% za 2. Obraz ze statystyk jest jednak zaburzony, bo Kolenda zagrał jeden świetny mecz (28 pkt, 5 zb, 5 as, 4 as przeciwko Mazowszu) i trzy słabsze. Z mazowieckim oddał z gry aż 19 rzutów, by w pozostałych trzech rzucać tylko 16 razy. Mniejsza ilość rzutów nie wynikała z większej kreatywności, bo Łukasz miał w każdym z trzech pozostałych meczów mniej asyst niż w meczu z Mazowszem. W ogólnym rozrachunku turniej w wykonaniu rozgrywającego Trefla Sopot nie był tragiczny, ale od reprezentanta Polski w starszym roczniku oraz członka zespołu mistrza Polski z o trzy lata starszego rocznika wymaga się więcej.


Do udanych turnieju nie może zaliczyć Dawid Rutnowski z kujawsko-pomorskiego. Powołany na camp centralny zawodnik NOVUM nie mógł znaleźć uznania w oczach trenera, grał niewiele, a gdy już pojawiał się na boisku na dłuższe minuty, to niczym się nie wyróżnił (nieco ponad 5 pkt/mecz i prawie 4 zbiórki).

czwartek, 26 czerwca 2014

Niebezpieczne (koszykarskie) związki

zdj. prw.pl
Jak pewnie już wiecie, jestem entuzjastą koszykówki. Kocham ten sport miłością bezgraniczną, choć platoniczną i nieodwzajemnioną. Jeżeli czytacie teraz te słowa, to dla Was basket też nie jest obojętny. Wczoraj, podczas Ogólnopolskiej OlimpiadyMłodzieży w wałbrzyskim Aqua Zdroju, legendarny Zibi z skm.polskikosz.pl powiedział mi, że pewnego razu musiał odpuścić wizytę księdza po kolędzie, bo akurat w tym samym czasie grała jego ukochana Pogoń Ruda Śląska. Wiem coś o tym. Sam nie raz „przeciągałem strunę” i naciągałem zasady gry by znaleźć się na meczu Górnika.

Kocham koszykówkę w różnym wydaniu, a koszykówka zaczyna darzyć uczuciem moje rodzinne miasto. W końcu zagląda pod Chełmiec coraz częściej. I to w różnym wydaniu. Polski Związek Koszykówki może liczyć na adoratorów w postaci wałbrzyskich działaczy, którzy zamiast kwiatów i bombonierek prezentują okazałą halę kompleksu Aqua Zdrój. Zamiast ozdobienia bombonierki wstążką, działacze opakowują halę w przyległy do niej basen i hotel.

Adorowanie działaczy PZKosz trwa równo od roku, bo to właśnie od tego czasu Aqua Zdrój jest otwarta na wielkie sportowe wydarzenia. Wałbrzyskie zaloty jak na razie są niezwykle skuteczne. W przeciągu ostatnich 12 miesięcy, oprócz Górnika, w hali na Białym Kamieniu zagrały wszystkie młodzieżowe kadry reprezentacji Polski, a dwa mecze w lidze VTB w Wałbrzychu rozegrał nowy mistrz Polski - Turów Zgorzelec.

W tej miłosnej relacji na linii PZKosz – Wałbrzych są jednak zgrzyty. Zresztą jak w każdej relacji, w której mamy do czynienia z uczuciami. O co chodzi? Ano o to, że polskie kadry młodzieżowe (U-20, U-18, U-16) wygrały zaledwie dwa z ośmiu starć w Aqua Zdroju. Swoje dwa mecze w wałbrzyskim ośrodku przegrał także Turów.

Aqua Zdrój, jako narzędzie wabiące koszykówkę do niegdyś górniczego miasta, jest więc kuszące, ale jednocześnie zgubne. Jest niczym biblijny zakazany owoc, któremu nie można się oprzeć, a który prowadzi do zagłady.

Zdaniem Zibiego, Aqua Zdrój miał być szczęśliwy dla województwa dolnośląskiego, które było jego faworytem do wygrania trwającej Olimpiady Młodzieży. No właśnie, było, bo wczoraj Dolny Śląsk został zmiażdżony przez Małopolskę.

Ostatnio nasi działacze poderwali najbardziej pożądany obiekt uczuć z rodziny PZKosz-a – pierwszą reprezentację Polski. Numer z Aqua Zdrojem zadziałał raz jeszcze. Kadra Mike’a Taylora w Wałbrzychu zagra w lipcu, z Czechami. Nadszedł więc czas na przełamanie złej passy, odwrócenie karty. Nadszedł czas na kolejny pokaz wielkiej miłości Wałbrzycha do koszykówki.

W końcu Wałbrzych, zgodnie ze sloganami z billboardów, ulotek i reklam, to miasto koszykówki.

czwartek, 19 czerwca 2014

Juniorska reprezentacja Polski w Wałbrzychu (UPDATE)


Był czerwiec 2013 roku, gdy wciąż nieukończony wałbrzyski kompleks widowiskowo-rekreacyjno-sportowy został otwarty dla mas. Organizatorzy zaserwowali kibicom danie w postaci dwumeczu reprezentacji U-20 Polski i Chin. Nasi przetarli się przez ten dwumecz w dość rezerwowym składzie, a Chińczycy zaprezentowali mocno odmłodzony zespół. Dla obu ekip te starcia były nie od parady. Ba, okazały się wielce pożyteczne, bo nasi zdobyli mistrzostwo Europy U-20 w dywizji B, a nasz sparingpartner dojechał na 7. w MŚ U-19, w pokonanym polu zostawiając Chorwację i Rosję. To bardzo dobry wynik, bo na mistrzostwach dla 19-latków Chińczycy wystawili wtedy aż pięciu 18-latków i dwóch 17-latków

Jest czerwiec 2014 roku. Aqua Zdrój obchodzi pierwsze urodziny, a do Wałbrzycha przyjeżdża kadra Polski U-18 (rocznik 1996). Rywalami biało-czerwonych nie będą ogryzki, bo przyjdzie się zmierzyć z rówieśnikami z Turcji (mistrz Europy w tym roczniku z 2012 roku), Niemiec (5. miejsce w ME) i Rosji (13. miejsce). Nasi wystąpią podobno w takim zestawieniu:

Filip Pruefer, środkowy, Junior Basket Poznań
Maciej Bender, środkowy, WKK Wrocław/Mountain Mission (NCAA)
Dominik Olejniczak, środkowy, TKM Włocławek
Szymon Kiwilsza, skrzydłowy/środkowy, Żak Koszalin (r. 1997)
Grzegorz Kulka, skrzydłowy, Trefl Sopot
Adrian Warszawski, skrzydłowy, TKM Włocławek
Maciej Bojanowski, skrzydłowy, Żubry Białystok
Michał Kolenda, skrzydłowy, Trefl Sopot (r. 1997)
Jakub Nizioł, rzucający obrońca/skrzydłowy, Śląsk Wrocław
Igor Wadowski, rzucający obrońca, WKK Wrocław
Marcel Ponitka, rzucający obrońca, Zastal Zielona Góra (r. 1997)
Mariusz Konopatzki, rzucający obrońca, Basket Kwidzyn
Artur Włodarczyk, rozgrywający, Trefl Sopot
Wojciech Jakubiak, rozgrywający, Czarni Słupsk
Marc-Oscar Sanny, rozgrywający, Śląsk Wrocław
Mateusz Fatz, środkowy, Astoria Bydgoszcz

Trener: Arkadiusz Miłoszewski

 skład wg www.skm.polskikosz.pl


Pogrubioną czcionką zaznaczyłem graczy, którzy byli członkami kadry na ostatnich mistrzostwach Europy dwa lata temu. Ekipa Miłoszewskiego zajęła tam świetne szóste miejsce (na 16 ekipy), pokonując Czechy, Niemcy, Litwę i Chorwację, a przegrywając z Grecją, Francją (późniejszy wicemistrz), Serbią (brązowy medal), Włochami (skończyli na 4. miejscu) i Niemcami (w meczu o 5. miejsce). Liderami polskiej drużyny byli wtedy bliźniacy Zywert. Marek, rzucający obrońca, był pierwszym strzelcem zespołu, a Kamil, rozgrywający, był drugim strzelcem i najlepszym asystującym. Niestety, uznawani za wielkie talenty, pochodzący z wielkopolskiego Sierakowa bracia wspólnie złapali koszmarne kontuzje i sezon 2013/14 mieli z głowy. Ich w tym roku w kadrze nie zobaczymy.  

W te wakacje Polacy zagrają w ME U-18 w Turcji, a przygotowania do czempionatu zaczynają właśnie pod Chełmcem. Trener Miłoszewski powołał szeroką, ponad 20-osobową kadrę, ale w Wałbrzychu nie zobaczymy aż tylu koszykarzy w akcji.

Skupmy się zatem na graczach, których na boisku ujrzymy:

Filip Pruefer – prawie 210 cm wzrostu. Podobnie jak bliźniacy Zywert wywodzi się z Kormorana Sieraków, z którym, wraz z wyżej wymienionymi, zdobył mistrzostwo Polski U-16 – i to w starszym roczniku. Uczestnik Jordan Brand Classic, gdzie mógł spotkać samego Micheala Jordana. Obecnie występuje pod okiem Eugeniusza Kijewskiego w Poznaniu. W II lidze w ostatnim sezonie w 24 meczach miał 7.6 pkt i 6.2 zb. W półfinałach MP U-18 śr. 10.0 pkt i 13.0 zb. Trzeci strzelec i pierwszy zbierający kadry w ME U-16 przed dwoma laty. Grał też ze starszym rocznikiem na ME U-16 trzy lata temu, gdy Polska zajęła ostatnie dające utrzymanie w dywizji A miejsce.

Maciej Bender – wicemistrz Polski U-14 z 2011 (z Polonią Warszawa), mistrz Polski U-16 z 2013 (z Polonią), wicemistrz Polski U-18 sprzed miesiąca (z WKK, wybrany do najlepszej piątki turnieju). Pierwszopiątkowy gracz kadry z młodszego rocznika 1997, z którą po ogromnej walce zdołał się utrzymać w dywizji A (12. miejsce w ME U-16 2013). Do WKK został ściągnięty dopiero na finały. Na co dzień gra za Wielką Wodą, w liceum ze stanu Wirginia, gdzie prowadzi go polski trener.

Dominik Olejniczak – 208 cm wzrostu, 4. miejsce z TKM Włocławek w tegorocznych MP U-18. Na co dzień broni barw drugoligowej Szkoły Mistrzostwa Sportowego we Władysławowie (śr. 8.1 pkt i 8.0 zb, 24 mecze). W finałach U-18 dał się zapamiętać po potężnym wsadzie. Na ME dwa lata temu niespodziewanie nie pojechał. 

Szymon Kiwilsza – rocznik 1997, w zeszłe wakacje był pewniakiem do kadry Polski na ME U-16. Niestety, z turnieju wyeliminowała go kontuzja, a w jego miejsce na Ukrainę pojechał Wiktor Sewioł z WKK Wrocław, stając się dość niespodziewanie najjaśniejszym punktem reprezentacji. W ostatnim sezonie był najlepszym strzelcem w kraju w rozgrywkach juniorskich, notując w etapie centralnym śr. 22.4 pkt i 12.2 zb. Teraz Kiwilsza dostaje sporą szansę od trenera Miłoszewskiego.

Grzegorz Kulka – mistrz Polski U-18 z Treflem Sopot z tego roku, a także MVP całego turnieju finałowego. Ważny gracz kadry Miłoszewskiego w ME U-16 (prawie 10 pkt i 7 zb w każdym meczu). W ostatnim sezonie w drugoligowych rezerwach Trefla śr. 11.2 pkt i 7.9 zb. Obok występów w Treflu U-18, grał też z powodzeniem w zespole U-20 (14.4 pkt i 13.0 zb w fazie centralnej).  Karierę rozpoczynał w Polonii Warszawa.

Adrian Warszawski – 201 cm, 4. miejsce z TKM Włocławek w MP U-18, wybrany do najlepszej piątki turnieju (w rozgrywkach centralnych śr. 13.3 pkt i 8.2 zb). Ma też na koncie 5 epizodów w barwach Anwilu w Tauron Basket Lidze.

Maciej Bojanowski – 197 cm wzrostu, nowa postać w kadrze. W Żubrach Białystok w półfinałach MP U-18 notował śr. 19 pkt i 9.7 zb, natomiast w II lidze, w SMS-ie Władysławowo miał 9.3 pkt i 2.5 zb.

Michał Kolenda – kapitany kadry młodszego rocznika 1997, z którym 11 miesięcy temu grał w europejskim czempionacie. Z Treflem Sopot wicemistrz Polski U-16 (2013) i U-18 (2014). Wywodzi się z Ełku. Gra w rezerwach Trefla w II lidze, gdzie spełnia rolę zmiennika. Jego młodszy o dwa lata brat Łukasz także gra w młodzieżowych kadrach Polski.

Jakub Nizioł – 198 cm, brązowy medalista MP U-16 ze Śląskiem (2012). Typowy łowca punktów, słynący z rzutu za trzy. W sezonie 13/14 grał z rezerwami Śląska w II lidze (śr. 14.8 pkt w 21 meczach). W rozgrywanych we własnej hali tegorocznych MP U-18 zaliczył spore niepowodzenie. Ze swoim WKS-em zajął dopiero 6. miejsce. Członek kadry z ME U-16, gdzie jednak był głębokim zmiennikiem.

Igor Wadowski – wychowanek Ochoty Warszawa, obecnie w WKK Wrocław. Wicemistrz Polski U-18 (wybrany do najlepszej piątki turnieju finałowego).  W tegorocznych rozgrywkach juniorskich rzucił naszemu Górnikowi w Aqua Zdroju 35 punktów. Ma za sobą też występy w trzecioligowych rezerwach WKK oraz w pierwszoligowym zespole seniorskim. W I lidze grał śr. tylko 10 min w meczu, ale zdążył pojawić się na parkiecie w 20 spotkaniach. Obok Kulki i Pruefera powinien być liderem kadry U-18.

Marcel Ponitka – rocznik 1997, z powodu osiągnięć jego starszego brata Mateusza, chyba najgłośniejsze nazwisko w młodzieżowym baskecie w Polsce. Bardzo utalentowany, choć nieobliczalny obrońca przeniósł się w tamtym roku z GTK Gdynia do Zastalu Zielona Góra, z którym był dopiero 8. w MP U-18. W 8 meczach na etapie centralnym MP U-18 notował 14.9 pkt, 4.2 zb i 3.3 as. Grał też w II lidze, w Muszkieterach Nowa Sól (23 mecze, 7.7 pkt, 2.7 zb, 2.5 as) oraz zaliczał epizody w Stelmecie Zielona Góra (w TBL i Eurocup). Pochodzi z Ostrowa Wielkopolskiego.

Mariusz Konopatzki – niespodziewanie dojechał ze swoim Basketem Kwidzyn aż do 5. miejsca w MP U-18, po drodze ogrywając gospodarzy finałów, czyli wrocławski Śląsk. Najlepszy strzelec całego turnieju finałowego (w 4 meczach śr. 18.8 pkt). Na co dzień broni barw SMS-u Władysławowo (7.1 pkt, 3.2 zb, 2.8 as). W kadrze wydaje się, że będzie walczył o miejsce zmiennika Wadowskiego. Pewnym bowiem jest, że ktoś z trójki Nizioł-Ponitka-Konopatzki będzie musiał wypaść.

Artur Włodarczyk – mistrz Polski U-18, obok Kulki najlepszy gracz w barwach Trefla. Pod nieobecność kontuzjowanego Kamila Zywerta to on prawdopodobnie będzie dyrygował grą biało-czerwonych. W ME U-16 notował śr. 9.2 pkt, ale tylko 1.4 as. W ostatnim sezonie na etapie krajowym MP U-18 śr. 11.0 pkt i 4.0 as. W II lidze w Treflu śr. 9.5 pkt, 2.9 zb, 2.8 as. Wychowanek Wisły Kraków.

Wojciech Jakubiak – zmiennik w kadrze podczas ME U-16, wicemistrz Polski U-16 z Czarnymi Słupsk (2012). W rozgrywkach centralnych U-18 notował śr. 18.8 pkt, 4.3 zb, 3.8 as. W ostatnich rozgrywkach zaliczył 7 epizodów w Tauron Basket Lidze w barwach Czarnych. W klubie trenuje go Robert Jakubiak, jego ojciec. Wojtkiem podobno zainteresowana jest świetna amerykańska uczelnia Memphis, na której grali w przeszłości chociażby Derrick Rose i Penny Hardaway.

Marc-Oscar Sanny – czarnoskóry rozgrywający Śląska imponuje szybkością i atletyzmem. Brązowy medalista MP U-16 (2012). W etapie centralnym MP U-18 zaliczał śr. 9.9 pkt, 5.2 zb i 4.1 as, natomiast w II lidze: 9.1 pkt, 2.1 zb, 3.0 as. O miejsce zmiennika w kadrze prawdopodobnie powalczy z Jakubiakiem. Starszy brat Marca, Stanferd, także gra w Śląsku.

Mateusz Fatz - brązowy medalista tegorocznych MP U-18 we Wrocławiu jako gracz Astorii Bydgoszcz. Finały w stolicy Dolnego Śląska miał nierówne i wydawało się, że lepiej w najważniejszych meczach prezentował się chociażby rozgrywający Karol Kutta. Fatz grał na ostatnich ME rocznika 1996 przed dwoma laty, gdy Polska zajęła 6. miejsce. W ostatnich rozgrywkach środkowy z Bydgoszczy grał także w SMS-ie, gdzie notował w 26 meczach śr. 11.2 pkt i 5.2 zb.

Wielu zdolnych graczy, a tylko 12 miejsc w kadrze na turecki czempionat. Wałbrzyski turniej dla kilku z wyżej wymienionych to być albo nie być w kadrze, dlatego nikt nie powinien odpuszczać. Juniorski basket na europejskim poziomie już w weekend.


Program:

21 czerwca
16:00 Turcja – Niemcy
18:00 – Uroczyste otwarcie
18:30 Polska – Rosja
22 czerwca
16:00 Niemcy – Rosja
18:30 Polska – Turcja
23 czerwca
16:00 Rosja – Turcja
18:30 Polska – Niemcy
20:30 – Uroczyste zakończenie

piątek, 13 czerwca 2014

Ex-Górnicy w polskich ligach 2013/14


Rozgrywki ligowe w polskiej koszykówce w sezonie 2013/14 za nami. Górnicy awansowali do II ligi, a rozrzuceni po Polsce Ex-Górnicy występowali w klubach od TBL po wspomnianą II ligę. Kto sobie poradził? Kto rozczarował? Oto przegląd poczynań byłych koszykarzy Górnika:

TAURON BASKET LIGA

Kamil CHANAS (Stelmet Zielona Góra)

29 lat, obrońca, w Górniku: 2008-09

2013/14: 46 meczów, śr. 13.6 min, 5.3 pkt, 57% skuteczności za 2,  37% za 3, 80% za 1.

Wychowanek Śląska Wrocław trafił do Wałbrzycha na początku sezonu 2008/09, gdy jego macierzysty klub rozpadł się na drobne kawałki. Jego transfer do Górnika przyjmowaliśmy z grymasem na twarzy, który z czasem na dobre zniknął, bo Chanas to walczak, a takich koszykarzy się u nas ceni. Do dziś w pamięci wałbrzyskich kibiców pozostał jego występ przeciwko Turowowi, gdy to Kamil był liderem upadającego zespołu. Górnik nie miał wtedy argumentów, choć jeszcze w połowie drugiej kwarty z bogatym Turowem walczył jak równy z równym, a wałbrzyscy kibice, którzy wybrali się wtedy do przygranicznego miasta na mecz krzyczeli: „Wygraj to dla nas, Górniku wygraj to Chanas!” Nasi (grający właściwie w szóstkę) ostatecznie przegrali 116:73, ale Chanas zdobył 27 punktów. Do tego fani do dziś pamiętają, że pozostał na tonącym biało-niebieskim okręcie do samego końca. Swojej przygody pod Chełmcem sam wychowanek WKS-u nie wspomina pewnie najlepiej z finansowego punktu widzenia. 

W poprzednim sezonie był kapitanem Mistrza Polski z Zielonej Góry, a w obecnym na szyi założył srebrny medal, choć został pozbawiony roli kapitana (na rzecz Łukasza Koszarka), a także ograbiony z boiskowych minut. W serii finałowej Chanas grał mało i przemknął przez sześć spotkań niezauważony.

J.J. MONTGOMERY (Kotwica Kołobrzeg)

32 lata, USA, obrońca/skrzydłowy, w Górniku: 2007-08

2013/14: 11 meczów, śr. 28.3 min, 13.3 pkt, 3.9 zb, 46% za 2, 21% za 3, 66% za 1.

Co najmniej 10 punktów w każdym z 20 meczów, 19.3 pkt, 6.1 zb, 47% za 2, 36% za 3, 73% za 1 – takimi statystykami w Górniku mógł się pochwalić Montgomery. J.J. był liderem naszego zespołu w pierwszym sezonie po awansie, ale po roku wybrał grę na Cyprze, choć na jego pensję w Wałbrzychu chcieli składać się kibice. Po Cyprze była liga ukraińska, słowacka i powrót do Polski. Amerykanin grał w AZS Koszalin oraz Rosie Radom. Ostatni sezon za to spędził nad morzem.

Maciej RACZYŃSKI (AZS Koszalin)

30 lat, obrońca, w Górniku: 2008-09

2013/14: 28 meczów, śr. 7.1 min, 1.6 pkt, 61% za 2, 22% za 3, 63% za 1

Po przeciętnym sezonie w pierwszoligowym Szczecinie dość niespodziewanie wrócił do elity. W Koszalinie Raczyński jednak kariery nie zrobił. Mało brakowało, a zakończyłby sezon z lepszą skutecznością za 2 niż z rzutów wolnych. W Górniku kilka lat temu notował śr. 7.6 pkt w śr. 18 min (21 meczów).

Marcin STEFAŃSKI (Trefl Sopot)

31 lat, skrzydłowy, w Górniku: 2008-09

2013/14: 45 meczów, śr. 17 min, 4.5 pkt, 4.4 zb, 50% za 2, nie rzucał za 3, 36% za 1.

Do Górnika przybył razem z Chanasem po upadku wrocławskiego Śląska.  Długo nie zabawił, bo tylko na 14 meczów (10.6 pkt, 6.1 zb) i po problemach z wypłatami przeniósł się szybko do Zgorzelca. W ostatnim sezonie zdobył brąz z Treflem.

Adam WACZYŃSKI (Trefl Sopot)

25 lat, obrońca, w Górniku: 2008-09

2013/14: 45 meczów, śr. 29 min, 14.8 pkt, 4.8 zb, 49% za 2, 45% za 3, 82% za 1.

Już jako 15-latek zadebiutował na najwyższym szczeblu rozgrywek, ale pierwsze poważne minuty w Ekstraklasie otrzymał zaraz po maturze, po przenosinach do naszego Górnika. W wieku 19 lat zagrał w 26 meczach śr. 26 min i zdobywał śr.10.4 pkt (47% za 2, 42% za 3, 70% za 1). Po obserwowaniu „Wacy” przez rok w biało-niebieskim trykocie byliśmy przekonani, że będą z niego ludzie. Nie myliliśmy się. Po przygodnie w Wałbrzychu Waczyński na dobre zaaklimatyzował się w elicie, a w ostatnim sezonie był jednym z najlepszych jej graczy (wybrany do najlepszej piątki sezonu). Jego dobra postawa w lidze zadecydowała o powołaniach do reprezentacji Polski na Eurobaskety w 2011 i 2013 roku. Nad Wisłą już się bardziej nie rozwinie, dlatego od nowego sezonu będzie biegał po parkietach ligi hiszpańskiej - najlepszej na Starym Kontynencie.

Łukasz WICHNIARZ (Kotwica Kołobrzeg)

32 lata, skrzydłowy, w Górniku: 2007-08

2013/14: 16 meczów, śr. 21.0 min, 4.8 pkt, 2.2 zb, 1.3 as, 25% za 2, 29% za 3, 86% za 1.

25 kwietnia 2007 roku hala przy ul. Wysockiego (dawny OSiR) pękała w szwach. Górnik przy ogłuszającym dopingu kibiców pokonał Sportino Inowrocław 88:74 i awansował do Ekstraklasy. Dobrze pamiętamy te spotkanie. Niewielu jednak pamięta, że tamtego dnia w barwach Sportino najbardziej nas ukąsił nie Krzysztof Szubarga, a właśnie Łukasz Wichniarz. Skrzydłowy rzucił 20 punktów i zapadł mocno w pamięć wałbrzyskim działaczom. Tak mocno, że od nowego sezonu Wichniarz bronił już barw Górnika. Wywodzący się z Poznania koszykarz był ostoją naszego zespołu w Ekstraklasie (10.2 pkt i 4.7 zb w 26 meczach) i pozostaje ostatnim biało-niebieskim koszykarzem, który grał w reprezentacji Polski jako gracz Górnika Wałbrzych. Po roku Wichniarz Górnika opuścił i nigdy już nie grał lepiej. Ostatnimi czasy zasłynął jako ofiara „afery kolanowej”, a w lutym tego roku rozstał się z Kotwicą.

I LIGA

Mateusz BIERWAGEN (Astoria Bydgoszcz)

26 lat, skrzydłowy, w Górniku: 2008-09

2013/14: 25 meczów, śr. 27 min, 14.1 pkt, 4.1 zb, 48% za 2, 35% za 3, 67% za 1

W ekstraklasowym Górniku spełniał rolę młodzieżowca. Robił to głównie siedząc na ławce, bo boiskowe minuty kradł mu wtedy Adam Waczyński. Po spadku został w wałbrzyskim klubie jedynie przez krótki moment, po czym ewakuował się do rodzinnej Bydgoszczy. W Astorii w sezonie 2013/14 był najlepszym strzelcem, choć jego zespół tradycyjnie zakończył sezon poza playoffs. Nad Brdą cieszą się jednak, że 10. pozycja nie zmuszała do gry o utrzymanie.

Krzysztof JAKÓBCZYK (Polfarmex Kutno)

28 lat, obrońca, w Górniku: 2009-11

2013/14: 37 meczów, śr. 33 min, 15.6 pkt, 53% za 2 (87/167), 43% (100/233) za 3, 82% (102/124) za 1

To w Górniku ten wywodzący się ze Śląska Wrocław gracz wypłynął na szersze ligowe wody. Ciężko wyobrazić sobie utrzymanie biało-niebieskich w I lidze w 2010 roku bez jego wkładu. Sezon 2013/14 był jego najlepszym w karierze. Jakóbczyk jest gwiazdą I ligi oraz liderem zwycięzcy rozgrywek.

Marcin KAŁOWSKI (Intermarche BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski)

34 lata, obrońca, w Górniku: 2005-07

2013/14: 9 meczów, śr. 7.1 min, 1.6 pkt,  25% za 2 (2/8), 14% za 3 (2/14)

Kałowski ostatni sezon spędził w rodzinnych stronach. Stal, których świetnych kibiców spotkaliśmy przed rokiem na turnieju kibiców w Łańcucie, niespodziewanie była dopiero 9 w I lidze i nie weszła do playoffs. Statystyki Kałowskiego natomiast  pokazują, że ten weteran jest już po drugiej stronie rzeki. Przed laty stanowił o sile Górnika, wygrywając nam kilka meczów w I lidze (w sezonie 2005/06 notował w 33 meczach śr.14.0 pkt i prawie 40% skuteczności za 3). Niegdyś mój ulubiony gracz biało-niebieskich. Nie tylko zresztą mój. Pamiętam transparent na jego cześć z okresu, gdy przyjechał do Wałbrzycha już w roli rywala.

Damian PIELOCH (Sokół Łańcut)

25 lat, obrońca/skrzydłowy, wychowanek Górnika (w klubie do 2011)

2013/14: 30 meczów, śr. 26 min, śr. 9.5 pkt, 46% za 2 (52/114), 33% (52/159) za 3, 67% (26/39) za 1

Nasz wałbrzyski chłopak, kolega z zespołu juniorów Sebastiana Narnickiego. Gdy Pieloch kończył wiek juniora niewielu wierzyło, że może przebić się do poważnego basketu. W pierwszoligowym Górniku grywał jednak coraz więcej, z coraz lepszymi efektami. Dlatego też po degradacji biało-niebieskich do III ligi znalazł azyl w MOSiRze Krosno. Na dobre eksplodował w sezonie 2012/13, po przenosinach do Łańcuta (śr. 12.0 pkt). W Sokole Pieloch jest graczem pierwszej piątki i jego nazwisko w I lidze nie jest już anonimowe. Z ekipą z Podkarpacia dostał się do playoffs z 6. lokaty. Tu jednak nie do przejścia okazał się późniejszy mistrz, czyli Polfarmex Kutno.

Przemianę Pielocha mogliśmy na żywo oglądać podczas tegorocznych Akademickich Mistrzostw Polski, gdy to reprezentował wałbrzyski PWSZ. Podczas gry w Górniku nosił warkoczyki i regularnie się golił. Teraz mogliśmy go zobaczyć w pokaźnej brodzie. Cóż, wyjechał z miasta jako chłopiec, wrócił jako mężczyzna.


Marcin SALAMONIK (MOSiR PBS Bank Krosno)

30 lat, skrzydłowy, wychowanek Górnika (w klubie do 2007 roku)

2013/14: 35 meczów, śr. 24 min, 10.4 pkt, 4.8 zb, 57% za 2,  29% za 3, 74% za 1

Wychowanek Górnika, z którym zdobył brązowy medal MP Juniorów 2003. Od lat jeden z najbardziej solidnych graczy w I lidze. Poniżej pewnego, dobrego poziomu nie schodzi. Z Krosnem doszedł do półfinału playoffs, po świetnym sezonie zasadniczym (2. miejsce w tabeli). 

Marcin STOKŁOSA (Spójnia Stargard Szczeciński)

37 lat, rozgrywający, w Górniku: 2005, 2006-07

2013/14: 25 meczów, śr. 23 min, 9.1 pkt, 4.3 as, 38% za 2 (29/79), 34% za 3 (40/117), 83% za 1.

Najlepszy gracz Górnika w legendarnym sezonie, który dał nam awans do ekstraklasy (15.4 pkt, 4.0 as, 53% za 2, 43% za 3, 83% za 1), choć nagrodę dla gracza sezonu wręczono Wojtkowi Kukuczce. Stokłosa to ligowy weteran, grał w Polsce już niemal wszędzie i na wszystkich szczeblach. Teraz wydatnie pomógł w utrzymaniu się w lidze Spójni. Ta w play-out pokonała 2:0 w serii MCKiS Jaworzno.

Marcin WRÓBEL (MCKiS Termo-Rex Jaworzno)

27 lat, skrzydłowy, w Górniku: 2009-11

2013/14: 31 meczów, śr. 25.3 min, 8.3 pkt, 4.7 zb, 43% za 2, 36% (8/31) za 3, 64% za 1.

Do Górnika trafił po spadku naszego klubu z ekstraklasy, stając się tym samym częścią łapanki prezesa Kapuścińskiego, która cudem utrzymała się w I lidze. Wróbel przychodził do Górnika jako mało znany wychowanek Zastalu Zielona Góra. Szybko zaskarbił sobie sympatię kibiców swoją boiskową walecznością (7.8 pkt i 5.0 zb w sezonie 10/11).

Jaworzno z Wróblem w składzie spadło z I ligi po porażce w play-out ze Zniczem Pruszków 1:3. MCKiS łatwo skóry jednak nie sprzedał, bo przy stanie 1:1 przegrał ze Zniczem 71:72 po dogrywce.
  
II LIGA

Grupa A

Jakub KIETLIŃSKI (GTK Gdynia)

25 lat, rozgrywający, w Górniku: 2010-11

2013/14: 24 mecze, śr. 25 min, 8.1 pkt, 4.0 as, 51% za 2, 26% za 3, 76% za 1

Popularny „Wicher” w Wałbrzychu, jako zmiennik, robił wiele wiatru. Miał do tego najfajniejszy zegarek. Po finansowym krachu pod Chełmcem przeniósł się w rodzinne strony, zamieniający górskie szczyty na ciągnące się po horyzont plaże. Z GTK zajął 5. miejsce w lidze. W playoffs ekipa Kietlińskiego gładko uległa w Drogbrukowi Kalisz 0:2.

Jakub KOŁODZIEJ (MKS Drogbruk Kalisz)

28 lat, obrońca, w Górniku: grupy młodzieżowe oraz krótko w 2012.

2013/14: 26 meczów, śr. 19 min, 6.5 pkt, 2.1 zb, 41% za 2, 34% za 3, 74% za 1.

Przygoda Kuby z Górnikiem była zawsze burzliwa. Kiedyś zamykał protokół w pierwszoligowym zespole Adamka by po latach wrócić jako gwiazda lokalnego rywala, Górnika Nowe Miasto. Po połączeniu klubów złapał kontuzję i ostatecznie zagrał w jednym meczu, po czym przeniósł się do Spartakusa. Bardziej dał się zapamiętać ze zdjęcia na portalu walbrzyszek.com, gdy to został przyłapany na skrywaniu ambrozji z chmielu w skarpetce. Kołodziej ma za sobą pierwszy sezon w II lidze. Z Kaliszem doszedł aż do półfinału II ligi, gdzie lepsza okazała się Legia. Kuba to mój kolega z kursu sędziowskiego, dlatego życzę mu powodzenia.

 Grupa B

Dawid KOŁKOWSKI (Exact Systems Śląsk Wrocław)

18 lat, skrzydłowy, wychowanek Górnika (do 2010)

2013/14: 11 meczów, śr. 10 min, 2.0 pkt, 32% za 2, 25% za 3, 63% za 1

Kołkowski opuścił Górnika po zakończeniu wieku młodzika, bo w Górniku nie było wtedy drużyny w jego roczniku. Po rzucającego śr. ponad 30 pkt w meczu (raz nawet 62, dwa razy ponad 50) młodzika zgłosił się Śląsk. Z wrocławskim zespołem „Kołek” zdobył brązowy medal MP U-16 w 2012 roku. Niedawno wraz z WKS-em był dopiero 6. w finałach MP U-18, choć swojej postawy w rozgrywkach centralnych wstydzić się nie musi (12.3 pkt i 7.9 zb w 10 meczach). W II lidze grał w rezerwach wrocławskiego klubu. Zespół był w lidze 7., odpadł w I rundzie playoffs, a Kołkowski grał niewiele. 

Marcin KOWALSKI (Doral Zetkama Nysa Kłodzko)

32 lata, rozgrywający, wychowanek Górnika, w klubie ostatnio w 2011

2013/14: 21 meczów, śr. 28 min, 8.6 pkt, 3.8 as, 41% za 2, 42% (27/65) za 3, 68% za 1.

Nasz wychowanek ma za sobą kolejny rok gry w Kłodzku. Co ciekawe, ostatni sezon zakończył z lepszą skutecznością rzutów za 3 niż za 2 punkty. Nysa zajęła 8 miejsce w sezonie regularnym i szybko pożegnała się z playoffs, po porażce w pierwszej rundzie z GKS Tychy. Nieco później zespół ze Śląska świętował awans do I ligi.

Rafał WOJCIECHOWSKI (Doral Zetkama Nysa Kłodzko)

29 lat, obrońca, wychowanek Górnika, w klubie do 2004 roku.

2013/14: 22 mecze, śr. 30 min, 10.8 pkt, 5.3 zb, 2.5 as, 53% za 2, 29% (2/7) za 3, 71% za 1.

Wojciechowski po zakończeniu liceum wyjechał z Wałbrzycha, odnajdując się w Opolu. W biało-niebieskich barwach zaliczył kilka spotkań w II lidze w sezonie 2003/04, który wałbrzyszanie zakończyli awansem. Do Górnika po przeprowadzce do Opola już nie wrócił, choć w mieście pojawia się w każde wakacje i grywa chociażby w organizowanych przez Michała Borzemskiego turniejach streetballowych. Ostatni sezon był jego pierwszym w Kłodzku. Trzeba od razu dodać, że bardzo dobrym. Nysa odpadła w I rundzie playoffs z GKS-em Tychy, ale decydujący mecz przegrała tylko 68:71 po dogrywce, a Wojciechowski, autor 19 punktów i 6 zbiórek (7/7 za 1), był najlepszy na boisku.

W II-ligowej Nysie ostatni sezon zaczynał także Bartłomiej RATAJCZAK, który w trakcie rozgrywek przeniósł się do Górnika. Jego statystyki w II lidze: 10 meczów, śr. 9.0 min, 4.0 pkt, 42% za 2, 7% (!!) za 3, 68% za 1

Michał SARAN (AZS Politechnika Częstochowa)

34 lata, obrońca, w Górniku: 2006-08

2013/14: 19 meczów, śr. 26 min, 13.1 pkt, 2.4 zb, 2.7 as, 54% za 2 (58/108), 34% za 3, 84% za 1

To dziwne, ale pamiętam dokładnie moment jego transferu do Górnika. Najpierw przeczytałem o tym w internecie na niedoścignionym portalu e-basket.pl, by potem w licealnej ławie dzielić swoje podekscytowanie z równie fanatycznym kolegą. Już wtedy dobrze znaliśmy Michała z jego gry w Tytanie Częstochowa. Obaj nie mieliśmy wątpliwości, że razem z Wojtkiem Kukuczką odmienią słabego średniaka, jakim wtedy w I lidze był Górnik. I odmienili, stając się ojcami awansu do Ekstraklasy, w której zagrał już tylko Saran.

Ostatnie lata to dla Sarana pasmo poważnych kontuzji. Spoglądając na jego statystyki z ostatnich rozgrywek można mieć wrażenie, że po problemach zdrowotnych nie ma już śladu. Saran z Politechniką do ostatniego meczu walczył o utrzymanie w lidze. Udało się. Duży w tym udział Michała, który w „meczu o wszystko” zdobył 24 punkty i 5 zbiórek, a jego drużyna ograła MOSiR Cieszyn 75:69.


Drugi rok z rzędu najlepszym byłym Górnikiem zostaje Waczyński. A oto wyjściowa piątka Ex-Górników z polskich lig!!!


poniedziałek, 9 czerwca 2014

Złote kilofy 2014

Piekące słońce jest oznaką zbliżającego się lata. Lato jest oznaką zbliżającego się sezonu ogórkowego. W tym czasie Górnicy zamieniają parkiet na działki, a pod pachą zamiast piłki trzymają grilla. Pusta hala oznacza często suszę w blogosferze. Dlatego też, jak co roku, konieczne jest podsumowanie biało-niebieskiego sezonu. Czas rozdać wirtualne Złote Kilofy!!! Czas na górnicze naj, naj, naj 2013/14!!!


NAJLEPSZY ZESPÓŁ

Seniorzy, III liga

Seniorzy uzyskali awans do II ligi i zakończyli sezon z bilansem 17-3, ale stylem gry nie rzucili na kolana. Trzecioligowcy nie mieli w tym roku konkurencji ze strony górniczej młodzieży. Kadeci i juniorzy zakończyli zmagania w etapie regionalnym, a młodzicy odpadli w ćwierćfinale MP U-14 (32 najlepsze zespoły w kraju w roczniku 2000), pomimo tego, że mieli najwyższy skład, jeżeli nie w kraju, to w swojej grupie na pewno. Wyróżnienie dla rezerw, które, pomimo pewnych potknięć po drodze, ostatecznie wygrały wałbrzyską ligę amatorską.

Laureaci z lat poprzednich:

2011: Młodzicy, rocznik 1997
2012: Seniorzy, III liga
2013: Kadeci, rocznik 1997

NAJLEPSZY GRACZ

Piotr Niedźwiedzki

Ajjj!!!! Trudny wybór. Rafał Glapiński w przeciągu całego sezonu był boiskowym liderem Górnika, a jego 26 punktów dało bardzo cenną domową wygraną z Maximusem Kąty Wrocławskie (74:68). Jednak to dojście do składu Niedźwiedzkiego nadało Górnikowi renomy w barażach. W półfinale w Przemyślu Niedźwiedzki robił różnicę, i w ataku, i w obronie. I nie piszę tych słów na bazie wyobraźni, bo na Podkarpaciu byłem i swoje widziałem.

Nasz ogromny środkowy dostarczył także najciekawszej historii sezonu, bo oto wrócił do koszykarsko żywych z kompletnego, wypełnionego po brzegi brakiem nadziei niebytu. Jeszcze większym zaskoczeniem było jak szybko „Niedźwiedź” przypomniał sobie, o co w tej całej koszykówce chodzi, jak szybko zyskał w oczach kibiców. Jego walkę z nadwagą i koszykarską amnezją oglądaliśmy z wypiekami na twarzy.

Nie wolno w tej kategorii zapominać o naszym kadecie, Kubie Grabce. Skrzydłowy ekipy Józefowicza zaliczył świetny sezon indywidualny. W 22 meczach sezonu zdobywał śr. 22,4 pkt, pięciokrotnie przekraczał granicę 30 zdobytych „oczek” oraz został najlepszym strzelcem rozgrywek dolnośląsko-lubuskiej ligi kadetów. Zespołowo o ostatnim sezonie pewnie wolałby zapomnieć, bo Górnik w lidze kadetów (rocznik 1998 i młodsi) dojechał do mety dopiero na 8. miejscu. Biorąc pod uwagę ogromne problemy kadrowe tego rocznika (kilku graczy zrezygnowało z treningów w trakcie sezonu), 8. miejsce nie wydaje się aż tak złe. Kadeci grali cały sezon właściwie w siódemkę, bez nominalnego środkowego i – przede wszystkim – bez rozgrywającego. Na niekorzyść Grabki może świadczyć fakt, że dolnośląsko-lubuska liga kadetów prezentowała dość niski poziom. O jakości rocznika 1998 w polskiej koszykówce przekonaliśmy się zresztą na Turnieju Nadziei Olimpijskich, gdzie reprezentacja Polski ’98 zajęła ostatnie miejsce: za Słowacją, Czechami i Węgrami.

Słowa uznania także dla Szymona Kurzepy – najlepszego strzelca ligi juniorów oraz dla duetu Olek Balcerowski - Bartosz Kosior, który otrzymał powołanie na wstępne konsultacje kadry Polski w swoim roczniku 2000.

Laureaci poprzednich edycji:

2011: Krzysztof Jakóbczyk
2012: Adrian Stochmiałek
2013: Sławomir Buczyniak

NAJBARDZIEJ EMOCJONUJĄCY MECZ

Górnik – Gimbaskets 2 Przemyśl 57:48, 2.05.2014 (Baraże o II ligę)

Pamiętajcie – najbardziej emocjonujący mecz NIE oznacza, że był to najlepszy mecz (popatrzcie na wynik!!!!) Starcie z Gimbasketsem było kluczowe, bo wygrana dawała w zasadzie awans do II ligi. Stawka meczu sparaliżowała oba zespoły, ale nie sparaliżowała kibiców. Na trybunach było wyjątkowo głośno: powiewały flagi, latały balony, a z góry spadł deszcz konfetti i serpentyn. Obecny na meczu prezes PZKosz Grzegorz Bachański był podobno pod wrażeniem. W rozgrywkach regionalnych nasi wygrywali wysoko przez co emocji było tyle co przy pieleniu ogródka.

Trzeba w tej kategorii wspomnieć o dramatycznym meczu młodzików w Gorzowie Wielkopolskim. Ekipa trenera Chlebdy grała o awans do szczebla centralnego. W końcówce meczu przegrywała, ale po kilku koszykarskich cudach zwyciężyła z Basketem 66:64.

W poprzednich latach:
                                      
2011: Górnik Wałbrzych - Śląsk Wrocław 78:77 (juniorzy, 5.12.2010)
2012: Górnik - KK Promet Wałbrzych 76:81 (seniorzy, 7.03.2012)
2013: KKS Siechnice - Górnik Wałbrzych 70:71, 19.01.2013 (III liga)

NAJLEPSZY WYSTĘP INDYWIDUALNY

Kuba Grabka (kadeci) – 50 punktów, 21.12.2013, Górnik – Zastal 88:57

Wiem, wiem… To tylko liga kadetów. I pewnie nie wyróżniłbym tego występu, gdybym przeczytał o nim w internecie. Tak się jednak złożyło, że ten mecz w wykonaniu naszego 16-latka widziałem na żywo. I byłem pod wrażeniem, bo pochodzący z Głuszycy skrzydłowy miał „dzień konia” i trafiał z każdej pozycji - nawet z połowy boiska.

Wielkim przegranym w tej kategorii jest Bartłomiej Ratajczak. W drugim meczu przemyskich baraży zdobył przecież 26 punktów, trafił 5/5 za 3, a Górnik wygrał z Regisem Wieliczka 81:53. Ten mecz też widziałem. I „Rataj” też wywarł na mnie wrażenie. Szkoda tylko, że takiego występu już nie powtórzył. Zresztą zgarnął Kilofa w kategorii poniżej.

W poprzednich latach:

2011: Mateusz Nitsche – 25 pkt, 2/2 za 2, 5/6 za 3, 6/6 za 1, 6 zb, eval 31 29.01.2011, Górnik - Spójnia Stargard Szczeciński 65:54 
2012: nie przyznano
2013: Sławomir Buczyniak - 40 pkt, 7x3, 28.11.2012, WSTK II Wschowa - Górnik 64:93.

 NAJBARDZIEJ PAMIĘTNA AKCJA

Wsad Ratajczaka nad Rafałem Pomjanem – 7.06.2014, Zespół ligowców – Zespół ligi amatorskiej 99:73 (Zakończenie Wałbrzyskiej Amatorskiej Ligi Koszykówki Aqua-Zdrój)

No i jest wyróżnienie dla „Rataja”. Świeża „paczka” prosto z meczu kończącego rozgrywki ligi amatorskiej w Wałbrzychu. Błękitne i przejrzyste niebo nad halą przy ul. Wysockiego dało zielone światło dla pokazów lotniczych. Nasz JAK-11 wzbił się w powietrze nad rozgrywającym z ekipy wicemistrza ligi amatorskiej i oburącz wsadził piłkę do kosza. Było na co popatrzeć, bo akcja była dynamiczna i Ratajczak wsadził z rozbiegu, po dwutakcie.

W tej kategorii zresztą mógłby wygrać każdy inny wsad Ratajczaka. W przeciągu sezonu widzieliśmy ich wiele. I w czasie meczów ligowych, i w czasie tych bardziej pokazowych.

Wyróżnienie dla Konrada Chodorowicza, który w przerwie jednego z meczów finałów baraży trafił z połowy i ograbił tym samym klub z czeku o wartości 1000 zł. Tym samym stał się pierwszym zwycięzcą odbywającego się od trzech sezonów konkursu „Rzuty w Transie”.  

Akcje lat poprzednich w tej kategorii:

2011:  Alley oop Kietlińskiego do Muszyńskiego - 19.02. 2011, Górnik - Sportino   71:98, I liga
2012:  Górnicy grają z Gimbasketem 4 na 4, Gimbasket - Górnik 54:90, 5.11.2011, III liga
2013: celny rzut z połowy Huberta Murzacza - Górnik - Maximus 65:90, 12.01. 2013, III liga

NAJWIĘKSZE WYDARZENIE

Powrót do sportu Niedźwiedzkiego

Piotrek powrócił do czynnego uprawiania sportu po trudnych miesiącach związanych z niewłaściwą diagnozą lekarską. Wicemistrz Świata U-17 i wielokrotny młodzieżowy medalista mistrzostw Polski powrócił do gry w innym ciele, ale w tym samym duchu, z tą samą wolą walki i ambicją. Fajnie, że te jego podnoszenie z kolan mogliśmy obserwować w Wałbrzychu.

Słowa uznania dla klubu, za powieszenie pod dachem Aqua Zdroju banerów przypominających mistrzostwa i wicemistrzostwa Polski Górnika Wałbrzych. Sporym wydarzeniem była też oprawa meczowa i nowa kibicowska flaga podczas baraży.

W poprzednich latach:

2011:  Półfinał Mistrzostw Polski Młodzików w Wałbrzychu
2012:  Marcowy mecz derbowy (Górnik - KK 76:81, 7.03.2012)
2013:  Przedsezonowa prezentacja zespołów Górnika

czwartek, 5 czerwca 2014

Gdzie zagramy, czyli koszykarski poradnik dla laików

Zaczęło się pod koniec kwietnia. W regionalnym RMF Maxxx usłyszałem informację o zbliżających się wałbrzyskich barażach do...I ligi. Całkiem zgłupiałem, by po chwili dać sobie do zrozumienia, że każdy ma prawo się przejęzyczyć, pomylić.

Miarka przebrała się na początku czerwca.

Prezes naszego klubu, Artur Wylandowski, pojawił się w Telewizji Wałbrzych, gdzie udzielił wywiadu w programie "Gość Dnia". 

Ku mojemu przerażeniu (i prezesa pewnie też, choć tego w programie nie pokazał) pan prezenter nie bardzo się orientował o co w tym awansie koszykarzy w ogóle chodzi. Przez całą, szesnastominutową rozmowę starał się wpajać widzom, że Górnik Wałbrzych awansował do I ligi. Do tego zachęcał naszego prezesa do sprowadzenia czarnoskórych Amerykanów, którzy na pewno wznieśliby pierwszoligowy Górnik na bliżej nieokreślony szczyt. Słuchając pana prezentera bolały mnie uszy. Widocznie prowadzący program "Gość Dnia" ostatni raz na meczu koszykówki w Wałbrzychu był .... hmm... chyba nie był nigdy.

Dlatego też postanowiłem przedstawić krótki przewodnik po polskiej koszykówce. Dla laików takich jak pan prezenter z Telewizji Wałbrzych. Jeżeli często odwiedzasz tego bloga, to w poniższych literkach nie znajdziesz nic ciekawego i już w tym momencie możesz wejść na Onet, Pudelek czy co tam sobie drogi czytelniku życzysz (nie obrażę się).

O to KOSZYKARSKI PORADNIK DLA LAIKÓW:

Koszykarska Polska to cztery poziomy rozgrywek. By utrzymać suspens rozpocznę opis od tej najniższej:

III LIGA - liga mocno regionalna, skupiająca w jednych rozgrywkach maksymalnie dwa województwa. Znana jest z prowincjonalności, folkloru i przaśności. Brak statystyk, brak komisarza, często brak też ochrony i kibiców. Hale są małe, a poziom gdy niski. Jest to liga przeznaczona dla latorośli, którzy dopiero wchodzą w dorosły basket oraz dla panów "z brzuszkiem", którzy najlepsze lata gry mają już za sobą, albo w ogóle tych najlepszych lat nie mieli. III liga, dumnie nazywana rozgrywkami "O Wejście do II ligi" jest koszykarskim Alcatraz, bo wydostać się z niej jest bardzo trudno. Po wygraniu walki w regionie trzeba jeszcze przedrzeć się przez dwa turnieje barażowe z zespołami z innych regionów. Dziwnym zbiegiem okoliczności na tym szczeblu zagościł nasz Górnik. Tak, to właśnie z tej ligi w tym roku awansowaliśmy. Nie można w niej wystawiać koszykarzy zagranicznych.

II LIGA - na dzień dzisiejszy, górnicza ziemia obiecana, koszykarski Eden i raj dla uciśnionych. To właśnie w tej lidze zagramy w przyszłym sezonie. Ostatni raz biało-niebiescy w II lidze występowali w sezonie 2003/04. Od tego czasu sporo się w niej pozmieniało. Ale po kolei. To, co różni II ligę od III to względny profesjonalizm i zasięg ligi. III liga jest zarządzana przez regionalne związki koszykówki, natomiast II liga to już jurysdykcja Polskiego Związku Koszykówki. II liga w ostatnim sezonie dzieliła się na trzy grupy po 12 zespołów. Teoretycznie w lidze tej obowiązują spadki do III ligi i awanse do I ligi, ale magia tzw. "dzikich kart" (dają prawo grać na wyższym szczeblu dzięki finansom, a nie sportowemu awansowi) i tendencje do ciągłych reorganizacji rozgrywek sprawiają, że Bóg jeden wie, kto zagra na tym szczeblu w przyszłym sezonie. W teorii Górnicy lądują w grupie B., gdzie na dzień dzisiejszy rywalami będą ekipy z okolic Opola, z Górnego Śląska i z naszego Dolnego Śląska. O kogo chodzi? A proszę bardzo - oto nasi prawdopodobni rywale w sezonie 2014/15:

MCKiS Jaworzno - spadek z I ligi
GTK Fluor Gliwice
Alba Chorzów
AZS AWF Katowice
Sudety Jelenia Góra
Pogoń Prudnik  
Exact Systems Śląsk II Wrocław
Doral Zetkama Nysa Kłodzko
Mickiewicz Romus Katowice
AZS Politechnika Częstochowa
Polonia Bytom - beniaminek 

W II lidze przestaje być prowincjonalnie. Są statystyki, jest komisarz, jest ochrona, są nieco większe hale, jest też trochę kibiców. Nie, nie ma wciąż Amerykanów (ani innych obcokrajowców). No chyba, że mają polski paszport.

I LIGA - nowy obiekt naszych westchnień. Tam dążymy, tam zmierzamy. Zarządzana przez PZKosz, liga ta znana jest jako schowek (zaplecze, przedpokój?) dla całkiem niezłych polskich koszykarzy, którzy nie poradzili sobie na ligowym Olimpie. Sporo kibiców, zadbane hale i ciekawe mecze na dobrym poziomie. W sezonie 2013/14 na tym szczeblu widzieliśmy 14 ekip. Biorąc pod uwagę ostatni szał związany z wykupywaniem przez pierwszoligowe zespoły "dzikich kart" nawet Nostradamus nie jest w stanie przewidzieć kto w tej lidze w przyszłym rozgrywkach zagra. Ostatni raz biało-niebiescy grali w I lidze w 2011 roku, po czym zjechali (na taczce) dwa szczebelki niżej. Nie ma na tym poziomie Amerykanów, nie ma żadnych innych "stranierich" (chyba, że mają polski paszport). I jeszcze dla pewności: GÓRNIK NIE ZAGRA W TEJ LIDZE W PRZYSZŁYM SEZONIE. 

Polska Liga Koszykówki (PLK), Ekstraklasa (oficjalnie: Tauron Basket Liga, TBL) - najwyższy szczebel rozgrywek. Tak, tu grają Amerykanie i inni przyjezdni bez paszportu z orzełkiem w koronie. By dostąpić zaszczytu rywalizacji w tej lidze o tzw. tytuł MISTRZA POLSKI  należy sypnąć kasą, bo w popularnej TBL panuje pogoda dla bogaczy. Bez określonego (wysokiego) budżetu i bez wypasionej hali nie ma co w TBL szukać. Kluby, które mają wypchany gotówką sejf podpisują kilkuletni cyrograf z władzami spółki Polska Liga Koszykówki, która zarządza tymi zawodami. W ramach tego specyficznego kontraktu (cyrografu) najgorsze drużyny nie spadają do I ligi. Jeżeli masz forsę i do tego zespół w sporym mieście, to jesteś w tej lidze mile widziany. Awans sportowy z I ligi nie ma tutaj większego znaczenia, bo działa magia "dzikich kart" i tzw. "zaproszeń". Jest to liga ekskluzywna, medialna i profesjonalna (nazwiska koszykarzy na koszulkach!!!!). Dużo o niej w prasie, internecie i w TV. Górnik ostatnio był tam widziany w 2009 roku, w tzw. "czasach przedcyrografowych". 

Dzielcie się poradnikiem z każdym, kto nie wie w której lidze zagra w przyszłym sezonie Górnik. To ważne, bo okazuje się, że nawet lokalne media tego nie wiedzą o co w tym wszystkim chodzi. A co dopiero zwykły śmiertelnik!?