Szukaj na tym blogu

sobota, 25 lutego 2012

Cykl "Pod Lupą": Łukasz Kołaczyński

KADECI 1-8: Górnik Wałbrzych - WKK Wrocław 61:84

Nasi kadeci nie dali rady silnemu WKK Wrocław. Po dobrej pierwszej połowie biało-niebieskich złudzeń pozbawiła szalona obrona wrocławian, która nie pozwoliła naszym rozwinąć skrzydeł. Pressing, pressing i jeszcze raz pressing WKK w obronie to wirus, który wywołał epidemię w wałbrzyskim zespole.

Dziś premiera nowego cyklu: "Pod Lupą". Pomimo sporego zainteresowania naszymi wywiadami z cyklu "Poznaj Górnika" doszedłem do wniosku, że trzeba stworzyć coś nowego, świeżego. "Pod Lupą" to wnikliwe podsumowanie statystyczne pojedynczego gracza. Nowy cykl testujemy na kadetach, a mianowicie na naszym perspektywicznym rozgrywającym:


ŁUKASZ KOŁACZYŃSKI

Rywal: WKK Wrocław
Minuty: 31 (1 kwarta: 10, 2 kw: 8, 3 kw: 6, 4 kw: 7)
Punkty: 10
Zbiórki: 1
Asysty: 2
Straty: 6
Faule: 5
Wymuszone faule: 2
Za 2: 5/7
za 3: -
za 1: -

Shot Chart
(kółeczka - rzuty celne, krzyżyki - pudła)


Mecz z przerośniętą ekipą WKK był wymagającym testem dla wątłego pod względem budowy Kołaczyńskiego. Nasz rozgrywający raz popełnił błąd kroków, dwa razy się pośliznął. W trzeciej kwarcie Łukasz stracił piłkę na wysokości środkowej linii boiska po podaniu w poprzek, chwilę później zbyt czytelnie dogrywał do Szmidta. Sześć strat można Kołaczyńskiemu wybaczyć, bo rywal postawił bardzo twarde warunki, a sam obrońca naszego biało-niebieskiego liliputa był wyższy i lepiej zbudowany. Warto pamiętać o tym, że wrocławianie wystawili w przeważającej większości zespół starszy od naszego. Różnicę w doświadczeniu było widać jak na dłoni. 

Kołaczyński zakończył spotkanie poniżej swojej średniej punktowej (śr. 14), bo WKK wiedziało jak ograniczyć jego największy atut - wejście pod kosz dwutaktem przy wsparciu "siedmiomilowego" kroku. Łukasz musiał opuścić boisko przed czasem, bo w obronie często ratował się faulem, przegrywałjąc rywalizację pod względem fizycznym.

Na WIELKI plus selekcja rzutowa, która jak na 15-latka musi imponować. Kołaczyński trafił swoje pierwsze cztery rzuty, w tym praaawie za trzy (minimalnie przekraczana linia). Jedyne pudło w pierwszej połowie wynikało z presji upływu czasu na oddanie rzutu. W drugiej połowie tylko jeden niecelny "pół-floater". Po zmianie stron zdecydowanie zabrakło punktów (a przede wszystkim prób ich zdobycia) dobrze dysponowanego rzutowo Kołaczyńskiego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz