Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 2 stycznia 2012

Maryna w erze postępu

Przerwa w rozgrywkach trwa. Ale już niedługo - za kilka dni wyjazdowa potyczka Górnika w Kątach Wrocławskich. Korzystając z przerwy noworocznej zadałem sobie pytanie: Co jest najciekawszą, biało-niebieską historią tego sezonu ?

Najciekawszą historią tego sezonu jest nie wejście smoka (później ranionego kontuzją) Adama Adranowicza, nie dominacja parkietowa Adriana "Arniego" Stochmiałka, czy zakup nowiuśkiego naciągu do kibicowskiego bębna (dobra, żartowałem). Najbardziej interesującą opowieścią tego sezonu jest postęp jaki poczynił Paweł "Maryna" Maryniak.


Nasz podstawowy rozgrywający zalicza właśnie dziewiczy sezon w zespole seniorów. W dziewięciu dotychczas rozegranych meczach nasz 18-latek notuje śr. 11,3 pkt. Na pierwszy rzut oka - żadna rewelacja. By zrozumieć postęp w grze "Maryny" trzeba cofnąć się w czasie do zeszłorocznych rozgrywek. 

Sezon 2010/11 Maryniak spędził w zespole juniorów, gdzie rozegrał 15 meczów, notując w meczu śr. 7,6 pkt. Dla porównania, Kacper Wieczorek jako junior w zeszłym sezonie w 17 spotkaniach notował przeciętnie 22,5 pkt, a w obecnym sezonie w 9 grach zalicza śr. 10,3 pkt w seniorach. Duży spadek w rubryce zdobywanych punktów u Kacpra wynika z konieczności zmiany stylu gry. "Wieczór"  musiał oddawać więcej rzutów z dystansu, a niezbyt imponujące na tym poziomie warunki fizyczne oraz  trudniejsi rywale pod koszem ograniczyli jego skuteczność w "pomalowanym".

Wracając do "Maryny" - Paweł jest rzadkim przykładem koszykarza, który bardziej dominuje w rozgrywkach seniorów niż w tych juniorskich. Zwykle przejście z rozgrywek z rówieśnikami na te ze starszymi, potężniejszymi, bardziej doświadczonymi graczami wiąże się ze zderzeniem ze ścianą. Maryniak natomiast wygląda lepiej, bo w swojej grze poprawił dwa elementy: ustabilizował formę oraz zaczął trafiać w stuprocentowych sytuacjach, z czym wcześniej bywało różnie. Przykład nierównej formy ? Ćwierćfinały mistrzostw Polski juniorów. Maryniak grał nierówno. W pierwszym meczu z Pyrą Poznań zdobył 13 pkt (6/12 za 2), w drugim zagrał jeszcze lepiej, bo MKS-owi Pruszków rzucił 20 pkt ( świetne 8/11 za 2, 4/4 za 1, 8 zb, 5 prz). Zniżka przyszła w meczu nr 3, gdzie w rywalizacji z Zastalem Zielona Góra nie zdobył punktów.

Pod koniec listopada, w wywiadzie z serii "Poznaj Górnika", zapytaliśmy "Marynę" o jego tegosezonowy progres:

Można odnieść wrażenie, że - paradoksalnie - dużo lepiej prezentujesz się w trzecioligowym Górniku, niż jeszcze przed rokiem w zespole juniorskim. Czy jesteś tego samego zdania? Z czego to może wynikać?
- Też jestem tego samego zdania. Nie wiem z czego to wynika, może z ciężkiej pracy włożonej na treningach...?

Dużym atutem naszego rozgrywającego jest szybkość oraz pewność w grze, której mu brakowało przed rokiem. Radzi sobie, grając na najbardziej odpowiedzialnej pozycji na boisku. Pamiętajmy jednak, że dojrzenie postępu nie może oznaczać spoczęcia na laurach (Maryniak musi popracować nad rzutem z dystansu).

Trener Chlebda musiał mieć przeczucie co do jego postępu, mianując "Marynę" na początku sezonu kapitanem drużyny. Dopiero powrót do składu najstarszego w zespole Stochmiałka tytułu go pozbawił.

Opisywany postęp zaakcentowała "Panorama Wałbrzyska", gdzie Paweł znalazł swoje miejsce na szerokiej liście w kategorii "Sportowiec Wałbrzycha 2011".


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz