Szukaj na tym blogu

piątek, 11 listopada 2011

Przyjeżdżają Trójkolorowi

Już 19 listopada nasi zagrają kolejny ligowy mecz we własnej hali. W ramach rozgrywek III ligi biało-niebiescy podejmą trójkolorowych, czyli zielono-biało-czerwonych. Jeżeli nadal nie załapaliście o kogo chodzi, to powiem po prostu WKS Śląsk Wrocław.

Wrocławska ekipa to młodzieżówka drugoligowego Śląska, który pewnym krokiem zmierza do I ligi. Ten zespół to bastion Macieja Zielińskiego - prezesa jedynego, wg tamtejszych fanatycznych kibiców, słusznego Śląska (niesłuszny, "farbowany" ich zdaniem Śląsk gra w ekstraklasie, a pomysłodawcą projektu "złego" WKS jest Przemysław Koelner).

Przeglądam skład młodego Śląska, który zobaczymy za tydzień w Wałbrzychu. Zespół, który wygrał dotychczas dwa z pięciu meczów (w tym ostatnio 16 pkt z Siechnicami) żongluje zawodnikami z grup młodzieżowych oraz tymi, którzy w II lidze zbyt wiele nie grają. Z Siechnicami Śląsk do wygranej poprowadził 19-letni obrońca Wojciech Leszczyński - na co dzień trenujący z drugoligowcem. Warto pamiętać o tym, że Leszczyński oraz wielu z grających obecnie na trzecim froncie wrocławian w tym roku sięgnęło po Mistrzostwo Polski Juniorów Starszych. Z graczy, którzy grali w finale w Wałbrzychu możemy ujrzeć Maksyma Kulona (jego brat Norbert gra już w WKS-ie drugoligowym), Aleksandra Raczka, Łukasza Kubika, Pawła Nowickiego oraz - być może - środkowego Tomasza Bodzińskiego i obrońcę Kacpra Kowalskiego (obaj drugoligowy Śląsk). Dziewiętnastego listopada nie ujrzymy natomiast innych złotych medalistów jak choćby Jarosława Zyskowskiego oraz Kacpra Sęka (ekstraklasowy Śląsk) i wspomnianego Norberta Kulona. W Śląsku nie występuje już także inny medalista - Michał Zygadło, który tak bardzo pokaleczył naszych celnymi rzutami z dystansu jako gracz KKS Siechnice.

Młodsza część zawodników Śląska pamięta za to fascynujący mecz z Górnikiem w hali przy pl. Teatralnym z ubiegłego sezonu, gdy nasi juniorzy - grając przy ogłuszającym dopingu - wygrali w dramatycznych okolicznościach 78:77. W tamtym niezapomnianym meczu udział wzięło kilku grających dziś w III lidze biało-niebieskich. Dla naszych punktowali Wieczorek 41, Murzacz 15, Pawlikowski 9, Borkowski 4, Maryniak 4, Dudka 3, Pabisiak 2, Świątkowski 0, Lewandowski 0, Hupało 0, Łozowicki 0, Grabka 0 (grubą czcionką koszykarze, którzy wciąż są w klubie). 

Tak teraz sobie myślę - fajnie byłoby powtórzyć atmosferę z tamtego grudniowego popołudnia 2010 roku. Czy się uda - zobaczymy. W Klubie Kibica jak na razie gardeł jedynie ubywa, a naciąg do bębna odmówił posłuszeństwa, co dało się zauważyć podczas ostatniego spotkania ze Spartakusem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz