Szukaj na tym blogu

czwartek, 29 listopada 2012

Być jak dynastia Qin

 NIEDZIELA, 2.12.2012: Gimbasket Wrocław (0-6) - Górnik Wałbrzych (1-6)


W chwilach wolnych od pisania pracy magisterskiej zaczytuję się w książce opisującej historię Chin. Od momentu gdy liczba moich chińskich znajomych wyraźnie się zwiększyła, zainteresowałem się kulturą Państwa Środka. Stąd ten tytuł.

Jeszcze w 230 r p.n.e państwo Qin (czytaj: sin) było jednym z wielu państw na terenie dzisiejszych Chin. Wtedy właśnie postanowiono w państwie Qin podbić ziemie państwa Han - wschodniego sąsiada. Tak zaczęła się cała seria "przejęć" Qinczyków (?). W 221 r. p.n.e. reprezentanci państwa Qin dotarli do wschodniego wybrzeża (rejon Pekinu), pokonując zamieszkujące nad Żółtą Rzeką państwo Qi i tym samym jednocząc kraj w formie cesarstwa. Szkopuł w tym, że podbój Qi przez Qin był bardzo krwawy: całą pobitą armię Qi oraz jeńców chowano żywcem,a groby kopali dla nich koledzy.

W niedzielę w meczu na dnie III ligi to my jesteśmy faworytem (choć bilans wcale na to aż tak nie wskazuje). Z Gimbasketem jeszcze nie przegraliśmy na tym poziomie rozgrywek. W zeszłym sezonie nasi wygrali pewnie dwa razy: w meczu u siebie wydarzeniem była wizyta prezydenta Szełemeja, a we Wrocławiu gospodarze kończyli mecz w czwórkę (problemy z faulami) na pięciu biało-niebieskich, z czym jeden z naszych był z polecenia trenera Chlebdy niemobilny, stojąc jak słup przy linii środkowej boiska (niezły cyrk).

W sezonie 2012/13 jesteśmy bardzo gościnni u siebie oraz wyjątkowo łagodni na wyjazdach. Bądźmy agresywni jak dynastia Qin, bez litości zdmuchnijmy przeciwnika z powierzchni ziemi. Stać nas na to.Stać na to Sławka Buczyniaka, który rzucił 64 punkty w dwóch ostatnich meczach. Czego dokona teraz?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz